Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy? Sarkozy przed sądem.

Jest takie powiedzenie Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy. W ten właśnie sposób można skomentować dzisiejsze informacje płynące z Francji.

Co mam na myśli❓


zdj. zdj. www.interia.pl


"Tylko" tyle, że były prezydent V Republiki pan Nicolas Sarkozy (2007-2012) ma kłopoty i to raczej niemałego kalibru – dotyczą spraw podchodzących pod paragraf korupcji wraz z nadużyciem wpływów politycznych.

Właśnie w poniedziałek proces wystartuje.

Mówimy o nielegalnym finansowaniu jego kampanii wyborczej.

Nie, nie wtedy, kiedy zamiast spłacić zaciągnięty dług (5 mln „zielonych”) wolał wywołać międzykontynentalną wojnę – ten rozpocznie się za kilka miesięcy, wiosną 2021. Teraz o jeszcze poprzedniej.

Początek śledztwa sięga 2013 rok. Odnosi się do wydarzeń sprzed 7 lat (2007 rok) i mocno podejrzanych wpłat miliarderki Liliane Bettencourt (mówimy o pani będącej spadkobierczynią światowego francuskiego koncernu kosmetycznego L'Oréal).

Wraz z byłym prezydentem Francji na ławie oskarżonych z tymi samymi zarzutami towarzyszą mu jego prawnik Thierry Herzog i były sędzia Sądu Kasacyjnego Gilbert Azibert.

Nicolas Sarkozy miał domagać się uzyskania tajnych informacji od sędziego. W związku ze sprawę w 2014 roku (2 lata po zakończeniu kadencji) kontaktował się telefonicznie ze swoim adwokatem.

Co interesujące rozmowa miała zostać przeprowadzona przez specjalny, tajny telefon, a pan Sarkozy „przyjąć tożsamość” niejakiego Paula Bismutha. Cytat z owej „przyjacielskiej pogawędki”: „możliwości skorzystania z faktu, że w Sądzie Kasacyjnym był sędzia, który był im przychylny”. Za tę „drobnostkę” pan sędzia Asibert miał liczyć na lukratywną posadkę w takim jednym z „rajów”. W Monako.

Jak podają agencje informacyjne proces ma potrwać do 10 grudnia. Data nie jest jednak pewna, gdyż może zostać przesunięta, panu sędziemu mają dolegać problemy zdrowotne.

Cóż...

Może nareszcie „dżentelmena” Sarkozy'ego dosięgnie sprawiedliwość❓

W tym przypadku to nawet 10 lat więzienia i 1 mln euro kary.

Były prezydent zarzeka się oczywiście, że jest niewinny, a posadki w Monako nie objął nikt❗

Linia obrony „dżentelmena” Sarkozy'ego: „odbicie piłeczki” - był nielegalnie podsłuchiwany przez wymiar sprawiedliwości, nie można udowodnić przestępstwa, jak też niezbędnego do niego związku przyczynowego. Dodatkowo decyzją Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 2016 roku: „podsłuchy mogą być uznane jako dowody przeciwko prawnikowi, ale nie jego klientowi”.

Na całkowite i rzetelne wyjaśnienie sprawy tej drugiej kampanii wyborczej byłego przywódcy Francji miejmy nadzieję przyjdzie pora, jak wspominałam powyżej proces rozpocznie się w marcu 2021 roku.

Oczywiście pan Nicolas Sarkozy powinien zostać oskarżony o wywołanie wojny w Libii, spowodowanie tym samym napływu imigrantów z Afryki do Europy (przed czym ostrzegał pan pułkownik Kadaffi, że do tego właśnie dojdzie, gdy coś mu się stanie) oraz tak naprawdę rozwalenie tego kontynentu.

Wszystko myślę, iż dosyć jasno przedstawiłam już kiedyś, więc odsyłam do tych właśnie postów, a linki podaję poniżej.


Zemsta zza grobu Muammara Kadafiego. Nicolas Sarkozy w areszcie. 


Zemsta zza grobu?


Powiem wyłącznie, aby nie oddać 5 mln dolarów długu były prezydent Francji rękami (a raczej lepiej, a zarazem prawdziwiej będzie brzmiała) NATO zamordował ówczesnego legalnego przywódcę libijskiego – pułkownika Maummara Kadafiego. W wyniku rozwalenia Libii tradycyjnie w imię: „wyzwalania społeczeństw (w suwerennych państwach) spod jarzma krwawych i niegodziwych tyranów” oraz „szerzenia demokracji wraz z przywracaniem w nich praworządności” Libijczykom zgotował piekło, a Europie „gości”.

W tym momencie stawiam równie istotne pytanie: gdzie i w czyich rękach są obecnie aktywa libijskie❓ Złoto, gotówka i nieruchomości❓



zdj.  https://www.cbsnews.com/pictures/the-life-of-muammar-qaddafi/

Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi