Wieczorem naszego czasu media w USA właśnie ogłosiły, że zwycięzcą wyborów prezydenckich został Joe Biden.
Biden wygrał w Georgii (16 głosów elektorskich), a ubiegający się o reelekcję Donald Trump w Karolinie Północnej (15 głosów elektorskich).
To podały do publicznej wiadomości na podstawie danych z komisji: dziennik "New York Times", ośrodek badania opinii Edison Research, i jak zawsze sprzyjająca Demokratom telewizja CNN (takie amerykańskie TVN24).
Widzowie i czytelnicy gazety dowiedzieli się, że Biden może według nich ostatecznie liczyć na 306 głosów elektorskich, a Trump na 232.
A ja kolejny raz dzisiaj postanowiłam zapytać pewnego dziennikarza, redaktora jednej z gazet w USA (dokładnie w Chicago) o ocenę tego, co ma obecnie miejsce w Stanach Zjednoczonych❓
Jaką dostałam odpowiedź❓
Oto ona:
"Pani Aniu,
Sprawy ze strony Trumpa wpływają na razie do sądów lokalnych. Część jest odrzucana, część idzie po jego myśli.
Prawdą jest, że nie ma jakiegoś wielkiego entuzjazmu co do powodzenia tej akcji. Panuje przekonanie, że jeśli nawet jakieś oszustwa były, to nie na taką skale, aby sfałszować tzw. ostateczny wynik wyborów. Ja byłbym tutaj ostrożniejszy, bowiem jedno poważniejsze zwycięstwo sądowe Trumpa może zmienić wszystko.
Na sobotę jest planowany duży marsz jego zwolenników w Waszyngtonie. Tam może dojść do rozrób."
Komentarze
Prześlij komentarz