Kolejny dzień po wyborach w USA i w dalszym ciągu nic nie wiemy. I może tak jeszcze trochę pozostać, gdyż zakończenie liczenia nie nastąpiło w żadnym stanie.
Prezydent USA Donald Trump oświadczył w piątek wieczorem, że Joe Biden nie powinien ogłaszać zwycięstwa w „nielegalny” sposób. Napisał na Twitterze: „Joe Biden nie powinien bezprawnie ubiegać się o prezydenturę” dodając: „Ja też mógłbym się tego domagać. Postępowanie sądowe dopiero się rozpoczyna!”
I takie kolejne 3 z mnóstwa niezmiernie interesujących (i, a może jednak przede wszystkim zaskakujących oraz szokujących - ukazujących amerykańską demokracje, w co najmniej "nieciekawym" świetle...❗) artykułów prasowych, gdzie m.in. o tym, jak sztab Joe Bidena grozi usunięciem siłą prezydenta Donalda Trumpa z Białego Domu, do jego przegranej oraz uniemożliwienia reelekcji dążą Facebook i Twitter❗
Po za tym szok i niedowierzanie na całym świecie (nie tylko w USA): jeszcze wczoraj część największych stacji telewizyjnych: MSNBC, CNBC, CBS i ABC News przerwały transmisję z wystąpienia prezydenta Donalda Trumpa, gdy mówił o nieprawidłowościach i oszustwach w liczeniu głosów natomiast CNN i Fox News odniosły się do jego słów niezmiernie krytycznie ❗❗❗
Doszło do bezprecedensowej sytuacji.
Trump: Biden nie ma prawa ogłaszać swego zwycięstwa przed zakończeniem...
www.tysol.pl
Donald Trump napisał na Twitterze, że Joe Biden nie ma prawa ogłaszać swego zwycięstwa w wyborach prezydenckich przed zakończeniem procesów sądowych, które dopiero się rozpoczynają.
Prezydent USA Donald Trump obiecał w piątek kontynuować batalię prawną o prezydenturę w sytuacji, gdy jego rywal Demokrata Joe Biden zbliża się do zdobycia wystarczającej liczby głosów, aby wygrać wybory.
"Będziemy kontynuować ten proces w każdym aspekcie prawnym, żeby zapewnić, że Amerykanie mają zaufanie do naszego rządu. Nigdy nie zrezygnuję z walki o was i nasz naród" - czytamy w oświadczeniu Trumpa, opublikowanym przez jego sztab w piątek przed południem czasu lokalnego.
Joe Biden, kandydat Demokratów na prezydenta USA zapowiedział , że wygłosi w piątek wieczorem oświadczenie w Wilmington w Delaware. Jego sztab liczy, że do tego czasu niektóre media ogłoszą 78-latka zwycięzcą wyścigu o Biały Dom - informuje portal The Hill.
Biden w piątek objął prowadzenie w wyborach w Pensylwanii. Stan ten zapewnia 20 głosów elektorskich. Jeśli były wiceprezydent utrzyma w nim przewagę, zapewni sobie wygraną w wyścigu o Biały Dom. Biden ma obecnie pewne 253 głosy elektorskie; do zwycięstwa brakuje mu zatem jeszcze 17. (PAP)
Sztab Bidena grozi Trumpowi. "Osoby nielegalnie przebywające w Białym Domu..."
Do Rzeczy
Media informują, że Joe Biden wyprzedził Donalda Trumpa w Georgii i Pensylwanii. Taki wynik gwarantuje kandydatowi Demokratów zwycięstwo w wyborach prezydenckich. Mimo że oficjalnie głosy są jeszcze zliczane, sztab Bidena wystosował ostry komunikat.
Donald Trump nie może pogodzić się z perspektywą przegranych wyborów. Polityk wprost mówi o fałszerstwie wyborczym oraz złamaniu konstytucji Stanów Zjednoczonych. Sztab kandydata Republikanów domaga się ponownego przeliczenia głosów w Georgii oraz Pensylwanii.
Sztab Joe Bidena wydał z kolei specjalne oświadczenie. W komunikacie podkreślono, że to obywatele Stanów Zjednoczonych zdecydowali o tym, kto będzie nowym prezydentem. Jednocześnie zasugerowano, że służby mogą siłą wyprowadzić Trumpa z Białego Domu, jeżeli ten nie będzie chciał uznać wyników.
"Tak jak już stwierdziliśmy 19 lipca, to Amerykanie zdecydują o wyniku wyborów. Rząd Stanów Zjednoczonych ma odpowiednie środki, których może użyć w celu wyprowadzenia osób nielegalnie przebywających na terenie Białego Domu" – napisał sztab Bidena.
Członek rady nadzorczej Facebooka twierdzi, że strata Trumpa nagle zakończyłaby globalną falę nienawiści i nietolerancji
Fox News
Stany Zjednoczone zmierzają w kierunku zakończenia jednej z najbardziej zaciekłych fal nienawiści we współczesnej historii” - napisała na Twitterze Tawakkol Karman
Członek rady nadzorczej Facebooka świętowała możliwość, że nominowany przez demokratów Joe Biden pokonałby prezydenta Trumpa, twierdząc, że zakończy to „falę nienawiści i nietolerancji” na całym świecie.
„Wraz z upadkiem #Trump, fala nienawiści i nietolerancji skończy się nie tylko w Ameryce, ale także na całym świecie. Stany Zjednoczone zmierzają w kierunku zakończenia jednej z najbardziej zaciekłych fal nienawiści we współczesnej historii”- napisała na Twitterze działacz na rzecz praw obywatelskich i laureat Nagrody Nobla Tawakkol Karman.
Karman wcześniej napisała na Twitterze po arabsku na początku tego tygodnia, że przegrana Trumpa zmniejszy „nienawiść i nietolerancję” na całym świecie.
„Wraz z upadkiem Trumpa fala nienawiści i nietolerancji osłabnie na świecie, nie tylko w Ameryce, # أمريكا Nadciąga jedna z najbardziej ohydnych fal nienawiści” - napisała Karman, według narzędzia Google do tłumaczenia.
Rola Karman w Radzie Nadzoru Facebooka sprawia, że tweety przeciwko Trumpowi są alarmujące, ponieważ mogą być postrzegane jako sygnał, że może nie być w stanie uczciwie wykonywać swojej pracy.
„Rada nadzorcza została utworzona, aby pomóc Facebookowi odpowiedzieć na niektóre z najtrudniejszych pytań dotyczących wolności słowa w Internecie: co należy usunąć, co zostawić i dlaczego” - wyjaśnia strona internetowa firmy.
„Rada kieruje się swoim niezależnym osądem, aby wspierać prawo ludzi do wolności słowa i zapewniać odpowiednie poszanowanie tych praw” - kontynuuje strona Rady Nadzorczej. „Decyzje zarządu o utrzymaniu w mocy lub cofnięciu decyzji dotyczących treści Facebooka będą wiążące, co oznacza, że Facebook będzie musiał je wdrożyć, chyba że mogłoby to naruszyć prawo.”
Zarząd składa się z około 40 członków „reprezentujących zróżnicowany zbiór dyscyplin i środowisk”, którzy są „upoważnieni do wybierania spraw dotyczących treści do przeglądu oraz do podtrzymywania lub cofania decyzji dotyczących treści Facebooka”.
Facebook od dawna jest oskarżany o uprzedzenia wobec republikanów i konserwatystów, a dyrektor generalny Mark Zuckerberg ostatnio usiłował wymienić jedną liberalną osobę lub podmiot, który został ocenzurowany na platformie.
Kayla Sargent z Media Research Center nazwała Karman „najbardziej radykalnym członkiem zarządu” i zauważyła, że jest zwolenniczką Bractwa Muzułmańskiego.
„Ogłosiła w tweecie z 7 czerwca pośród międzynarodowych destrukcyjnych protestów, że będzie 'stać po stronie rewolucji!' Bractwo Muzułmańskie jest powiązane z Hamasem, organizacją terrorystyczną, która atakuje Izrael ”- napisał Sargent, odnosząc się do tweeta wysłanego na początku tego roku.
Komentarze
Prześlij komentarz