Praworządność po europejsku (brukselsku). "Fajerwerki" we Francji.

Praworządność. Słowo to, jak mantrę powtarzają nasze „elity” i politycy (a raczej w większości, i to sporej, „politycy”), a ja jak napisałam niedawno, że o ile, powiedzmy 10-20 lat temu owa praworządność w UE rzeczywiście była czymś, to obecnie wydarzenia, których jesteśmy coraz częściej świadkami w sporej jej części (np. Francja, Hiszpania, Niemcy, Włochy) zadają temu kłam

Kolejny raz dzisiaj do protestów antyrządowych, potężnych zamieszek z udziałem kilkudziesięciu tysięcy osób doszło w stolicy Emmanuela Macrona.

Przypominam, że francuskie władze chcą wprowadzić prawo w postaci ustawy karzącej więzieniem lub 45 tys. € upublicznienie (w jakichkolwiek mediach) wizerunku policjanta przez osoby cywilne. Ponawiam, więc swoje pytanie: czy w tym przypadku mówimy o praworządności, czy też nie❓ 

Według mnie mamy do czynienia z jakąś formą totalitaryzmu.

W Paryżu trwały regularne walki pomiędzy protestującymi, a policją. Płonęła na przykład fasada francuskiego Banku Centralnego, a na Palace de la Bastille służby porządkowe użyły gazu łzawiącego i armatek wodnych. Ale zamieszki miały miejsce nie tylko w stolicy, także w Lyonie, Rouen i Bordeaux. Tak w zasadzie wyglądała mimo szalejącej pandemii cała Francja (około 70 miast). Protesty przeciwko: rządowi, brutalności policji oraz zakazowi nagrywania i publikacji łamania przez nią praw – w tym przez dziennikarzy❗

Taka nowa francusko-bruksalska forma wolności mediów i słowa nazwana ładnie umową o tzw. „globalnym bezpieczeństwie”.

Nowe prawo zaakceptowało już Zgromadzenie Narodowe, teraz jest w rękach Senatu.

Należy również dodać, że dzisiejsze protesty były, także odpowiedzią na upublicznienie w czwartek w mediach społecznościowych nagrania brutalnej interwencji policji przeciwko czarnoskóremu producentowi muzycznemu Michelowi Zeclerowi. Domagano się ustąpienia Ministra Spraw Wewnętrznych Geralda Darmanina i prefekta paryskiej policji. Uczestnikami zamieszek byli też: reprezentanci lewicowych partii - „Francja niepokorna”, Socjalistów i Zielonych, anarchiści, członkowie organizacji „Black Block” oraz aktywiści Antify.

Jakie jest stanowisko Brukseli odnośnie wydarzeń we Francji❓

Nie ma żadnego❗

Według unijnych polityków (dyplomatów) w ojczyźnie Macrona jest ok., nic się tam przecież nie dzieje❗ Prawdziwa idylla. Po prostu peace of love❗

Oto, jak wygląda praworządność po europejsku.

W wywiadzie dla https://www.europe1.fr/ burmistrz Perpignan (miasto i gmina w południowej Francji, ok. 117 tys. mieszkańców) Louis Aliot przyznaje sam, że policja nadużyła swoich praw zaraz jednak dodaje: „Jeśli zaczniemy osłabiać siły policyjne, obywatele znajdą się na pierwszej linii walki z bandytami, a to będzie początek wojny domowej i anarchii”.

Tyrania i szantaż, czy może się mylę i odsyłam do swojego spotu sprzed kilku dni, a tu taki m.in. link wraz ze zdjęciem z filmu poniższej osoby:


.@ElSobrinoJr







Co w tłumaczeniu na język polski oznacza:

"Ogromne protesty wybuchające teraz w Paryżu po tym, jak francuscy prawodawcy uchwalili ustawę, która uniemożliwiłaby filmowanie lub robienie zdjęć policji #MarcheDesLibertes"

oraz:

DW News @dwnews

Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi