Łączna liczba zarażonych chińską zarazą przekroczyła 52 mln osób – dokładnie wynosi 52.147.653. Zmarło 1.284.999. Sama Europa to odpowiednio: 13.194.233 i 314.837.
Tak, jak każdy racjonalnie myślący człowiek rozumiem środki ostrożności wprowadzane przez państwa, których rządzący mówią wprost, że nie spodziewali się tak potężnego uderzenia jesiennej fali COVID-19. Wielu przyznaje bez owijania w bawełnę o brakujących miejscach w szpitalach, przeciążeniu służby zdrowia i fatalnym stanie gospodarek. W temacie tej chińskiej i tamtejszych interesów biznesowych podczas trwania pandemii napisałam zresztą również niedawno.
Mówiąc o Europie tragicznie jest m.in. we Włoszech, olbrzymie dobowe przyrosty zarażeń mają, także np: Francja, Słowacja, Hiszpania, Rosja, Ukraina.
W Polsce liczby nowych zarażonych nie spadają poniżej 20 tys. (łącznie od początku zarazy zachorowało 618.813, a zmarło 25.221 osób) .
Niestety, przeciwników obostrzeń i nie wierzących w SARS-CoV-2 nie ubywa, a protesty przeciwko restrykcjom odbywają się w wielu państwach. Nie dalej, jak 2 dni temu czytałam np. o Hiszpanii, natomiast wcześniej we Włoszech, z tą różnicą, że w tym drugim ludziom chodzi przede wszystkim o pracę i możliwość przeżycia od przysłowiowego pierwszego do pierwszego.
Poniżej zamieszczam zestawienie, jak sytuacja z COVID-19 wygląda w Europie i na świecie.
Wierzchołek tragicznej piramidy w dalszym ciągu rozpoczynają: Stany Zjednoczone (ok. 330 mln. Mieszkańców): 10.275.316 zarażonych, a zmarło 239.318. Pozostałe miejsca „podium” cały czas: Indie i Brazylia. W pierwszym z nich (1,3 mld ludzi) zarażonych jest 8.668.244 i zmarło więcej 127.874, natomiast w drugim (212 mln mieszkańców) odpowiednio ponad: 5.1728.083 i 163.038.
Mówiąc o niewierzących w istnienie chińskiej zarazy z Wuhan przykrym, a zarazem tragicznym jest, iż w XXI wieku są ludzie, dla których nauka to szarlataneria❗ Osoby wolące wierzyć w bzdurne, bezpodstawne teorie spisowe, szerzone w dużej mierze przez cwaniaków robiących na tym krociowe interesy❗ Tych, którzy przy pomocy dobrego gościa od PR oraz „doradców biznesowych” otumanili spory odsetek mieszkańców globu – w tym o zgrozo większość w „cywilizowanej” jego części – wmawiając, że pandemia nie istnieje i nazywając ją „plandemią”.
Wszystko, co od ponad pół roku dzieje się na Ziemi ma stanowić „szopkę” serwowaną nam przez zmówionych z sobą wielkich tego świata: polityków, biznesmenów, lekarzy, tajne stowarzyszenia i kogo jeszcze chcesz do tego „zacnego grona” dołączyć.
Pisałam o tym wielokrotnie unaoczniając mechanizm działania tego typu osób.
Niestety do tego grona egoistów (inaczej nazwać ich nie można) należą też reprezentanci (o zgrozo❗) tzw. „klasy politycznej”. Również w Polsce - „Konfederacja” Grzegorza Brauna.
Członkowie tegoż ugrupowania wraz z powyższym „dżentelmenem” cały czas jej przeczą, demonstrując nawet w Sejmie RP przeciwko obostrzeniom – w tym noszeniu maseczek.
Tylko, że choroba po raz kolejny pokazała, że nie wybiera i „bierze się” za tego, kogo ona chce. Dzisiaj dowiedzieliśmy się, iż w szpitalu na nieistniejące przecież SARS-CoV-2 znalazł się poseł „Konfederacji” Artur Dziambor.
I ciekawa jestem, co teraz będzie miał do powiedzenia „biedny” Grzegorz Braun❓
Nie życzę oczywiście nikomu choroby, ale można by było przywołać znane od dawien dawna powiedzenie, taką starą prawdę: nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka.
Gdybym była, aż tak złośliwa i cyniczna zapytałabym: jakim cudem COVID-19❓ Przecież cała Konfederacja twierdziła równo: pandemia jest jedną wielką ściemą, a prym w tej głupocie wiódł wspomniany wcześniej Grzegorz Braun. Na Facebooku bez przerwy publikowali filmiki przekonując, że żadnej zarazy nie ma❗
Przywołuję słowa komentarzy Internautów pod informacją o chorobie posła Dziambora na wp.pl:
„On i wszyscy którzy tam są, to tylko grają w filmie. Scenariusz i reżyseria - Edzia Górniak. scenariusz Edzia, reżyser Braun. A już wszyscy myśleli, że w imię wcześniej głoszonych poglądów pan Dziambor wyrzeknie się leczenia w szpitalu na rzecz tych, którzy - jego zdaniem - wierzą w plandemię a nie pandemię.”
„Proponuje wezwać pana Brauna na konsultację, być może pan Dziambor został zaczipowany przez twórców plandemii i jest pierwszą ofiarą światowego spisku. Pan Braun to zbada i wyjaśni."
Żeby była jasność: nie odnoszę się do treści komentarzy, chcę po prostu uzmysłowić niektórym, jaka była ogromna większość wypowiedzi. Wyjaśniam również skąd słowa o „statystach” udających chorych na SARS-CoV-2 w szpitalach❗
Od siebie powtórzę również to, co pisałam wielokrotnie wcześniej: osoby przeczące pandemii, lekceważące ją, kpiące z niej w przypadku jej złapania poprzez własną głupotę pobyt w szpitalu i leczenie powinny w 100 % pokryć ze swoich własnych pieniędzy.
Co do kwestii "statystów" otóż to za sprawą Edyty Górniak.
Ta niegdyś piosenkarka, dzisiaj wyłącznie raczej celebrytka, w minioną niedzielę (8.11.2020), stwierdziła po raz kolejny, że chińska zaraza nie jest problemem. Zaprezentowała ponownie posiadaną przez siebie olbrzymią wiedzę naukową oraz medyczną mimo, iż nie ukończyła nawet szkoły zawodowej❗ Podczas transmisji na żywo na Instagramie ze swoimi (o zgrozo❗) fanami wyraziła pogląd, iż w szpitalach nie leżą chorzy na COVID-19, lecz statyści odgrywający wyłącznie wyreżyserowane scenki. Ponadto poprzez szczepionki Bill Gates chce doprowadzić do depopulacji świata. Jej zdaniem najlepszymi środkami na koronawirusa miałyby być... witamina D, miesiąc na Hawajach oraz oregano.
Cieszy mnie natomiast fakt, iż moja słowa (pisane tutaj wielokrotnie i już wiele miesięcy temu) o zajęciu się plotącymi niebezpieczne dla społeczeństwa bzdury na temat COVID-19, że powinny nimi zająć się odpowiednie służby powiedział głośno chirurg. Zarazem prezes Naczelnej Rady Lekarskiej profesor Andrzej Matyja wypowiedział się w podobnym tonie. Zrobił to podczas wywiadu w TVN24 kilka dni temu.
Jak dla mnie najważniejszą część wypowiedzi (będącej niczym miód na moje serce) stanowi/stanowiło:
"Wystąpiłem
do ministra zdrowia, by z urzędu ścigać osoby, które wyrażają
się w tak nieodpowiedzialny sposób."
„Muszę uderzyć mocno. Myślałem, że najgorszą rzeczą, jaką zrobiła pani Edyta, było zaśpiewanie hymnu na Mistrzostwach Świata, ale widzę, że są gorsze rzeczy. Ja mam krótki apel, żeby pani Edyta nie szkodziła polskiej ochronie zdrowia. W ten sposób szkodzi naprawdę wielu ludziom, sieje dezinformacje i pośrednio przyczynia się do wzrostu zachorowań, co przy niewydolnej służbie zdrowia jest skrajną nieodpowiedzialnością. Zaproponował również celebrytce (gdyż, jak pisałam kilka miesięcy temu w zasadzie w tej grupie znajduje się dzisiaj za była piosenkarka) wizytę w szpitalu, gdzie jak twierdzi Górniak... leżą wyłącznie statyści. Pan Andrzej Matyja: „Ja bym zaprosił panią Edytę Górniak do pracy jako salową, bo każde ręce by się przydały. A zwłaszcza na Stadion Narodowy. Wtedy zobaczyłaby statystów i pomogłaby ludziom, zamiast im szkodzić. Albo może niech kupi maseczki, cokolwiek”.
"Musimy potępiać wręcz, i to powinno należeć do państwa, postawy nieodpowiedzialne. Jak ja słyszę od jednej publicznej osoby, że my w szpitalach przetrzymujemy statystów i że nie ma koronawirusa, to ta osoba pewnie swoją wiedzę ma z czasów starożytności. Warto byłoby ją czasami uaktualnić. W związku z tym takie postawy negujące istnienie koronawirusa i z tym związane niebezpieczeństwa, powinny być ścigane wręcz. Ścigane – jako obowiązek państwa!”
Słowa te powtórzył w programie portalu internetowego Wirtualna Polska, dodając, że poczynił już pierwsze kroki, by faktycznie podobne zachowania były karane przez państwo polskie.
„Wystąpiłem do ministra zdrowia i do organów ścigania, by to z urzędu ścigać takie osoby, które wyrażają się w tak nieodpowiedzialny sposób. (...) Myślę, że wiedza pani Edyty Górniak zatrzymała się na poziomie starożytności. (...) Czas szamanów dawno się skończył. Chciałbym leczyć statystów, ale zapraszam panią Edytę. Otrzyma taki strój, jak my wszyscy, by uniknąć zarażenia i wtedy myślę, że zmieniłaby zdanie. Zapraszam na oddział. To są słowa nieodpowiedzialne, oburzające. I za takie słowa takie osoby powinny być ścigane z urzędu.”
Wypowiedź Edyty Górniak skomentował na Facebooku, także hospitalizowany na COVID-19, były Główny Inspektor Sanitarny Marek Posobkiewicz:
"Pozdrawiam serdecznie ze szpitala Panią Edytę Górniak - »Statysta« Don Gisu. Ps. Nie życzę Pani, żeby musiała Pani zweryfikować swoje zdanie jako »statystka«. Nie jest to przyjemne i niestety nie wszyscy »statyści« wychodzą na własnych nogach ze szpitala...”
Tu wyjaśnienie: Don Gisu to jedno z jego wcieleń, gdy będąc szefem sanepidu nagrywając filmiku zachęcał do bycia dawcą narządów i tkanek, propagował szczepienia, edukował o szkodliwości palenia i dopalaczy.
I jeszcze jedna odpowiedź w stronę Edyty Górniak - Poseł na Sejm RP Jerzy Polaczek:
„Dziękuję Edycie Górniak za docenienie roli statystów w "spektaklu" chorzy na COVID-19.Są wśród nas nie tylko statyści, ale wręcz aktorzy, które odgrywają sceny ataków duszenia się, niemożności zaczerpnięcia powietrza czy sceny śmierci i pakowania do worków. Zapraszamy Panią!”
I jeszcze jedno fakt radości po informacji o skutecznej w 90 % szczepionce nie dziwi, jednak optymizm musimy zminimalizować, gdyż do jej „wkroczenia” na front globalnej wojny z SARS-CoV-2 droga wciąż daleka. Nawet, jeśli okaże się ostateczną nie oznacza, że szybko do nas trafi. Dokładniej o tym w kolejnych postach.
P.s.
Odsyłam do wcześniejszych „złotych myśli” na temat COVID-19 Edyty Górniak - wystarczy w okienku wpisać „Górniak”❗❗❗
Komentarze
Prześlij komentarz