Peace & Love według Joe Biden...

Zaraz, jak to kilka dni temu usłyszeliśmy, co powiedział Joe Biden❓ Coś mniej więcej takiego, że chce być prezydentem wszystkich Amerykanów, który nie będzie dzielił społeczeństwa.

Cóż, dzisiejszej nocy mieliśmy chyba najlepszy przykład, jak wywiązuje się ze swojej obietnicy... Z tą tylko różnicą, że prezydentem jeszcze nie został (i nie wiadomo, czy w ogóle nim zostanie, a jako przykład mogę podać Al Gore w 2000 r., który również miał piastować najwyższy urząd w kraju, a skończyło się tak, że 2 kadencje w Białym Domu spędził George W. Bush Jr.).

Tak, jak napisałam wczoraj w Waszyngtonie pod hasłem „Zatrzymać oszustwo”- „Marsz Million Maga” odbył się marsz poparcia dla Donalda Trumpa. Wzięły w nim udział dziesiątki tysięcy Amerykanów, którzy do stolicy przyjechali z całego kraju.

Jak z ich strony wiec był pokojowym, tak z drugiej już niekoniecznie i używając bardzo łagodnego określenia. Zamieszki wzniecili przeciwnicy dotychczasowego, ubiegającego się o reelekcję prezydenta. Spory udział w nich miała ANTIFA  (przypominam „dżentelmeństwo” uważające się za antyfaszystów walczących z prawicą, w rzeczywistości mówimy natomiast o radykalnie lewicowych anarchistów, dziczy, której macki sięgają sporej części świata, naszego kraju niestety także❗) uznana niedawno decyzją Donalda Trumpa za organizację terrorystyczną. 

Jednak to nie wszyscy. Towarzyszami tych „zabaw” okazały się również osoby spod, jakże modnego w dzisiejszej rzeczywistości hasła „Black Lives Matter wyzywający najgorszymi obelgami wyborców obecnego prezydenta. Można zobaczyć to wszystko na Twitterze, np. BLM wielokrotnie nazywa kobietę w czapeczce Trumpa dziwką przed hotelem Hyatt w Waszyngtonie.

Zarówno BLM, jak i Antifa atakowali ludzi jedzących spokojnie obiad w restauracjach, wrzeszczeli oraz demolowali lokale. Także mnóstwo filmików dokumentujących zajścia zamieszczone na portalach społecznościowych.

Wszystko to, co miało miejsce w stolicy USA można wyrazić jednym zdaniem: terror na ulicach, zwolennicy Bidena bili, terroryzowali, szykanowali i gnębili konserwatystów, wyborców Donalda Trumpa.

Do ataku doszło, gdy zebrani na marszu zaczęli się rozchodzić. Jak można zobaczyć chociażby na wspomnianym Twitterze mężczyzna został zaatakowany przez grupę uzbrojonych osób, które, jak dowiadujemy się zostały aresztowane za napość, a postawione im zarzuty to m.in. nielegalne posiadanie broni („zabawki”: broń palna i noże).

Powtarzam: tego typu zdjęć video znajdziemy bez najmniejszego problemu w Internecie multum.


Zapraszam chociażby na Twitter  MAGA


oraz np.:


Tłum Antify atakuje zwolenników Trumpa, w tym dzieci


Co jeszcze widzimy❓

Na przykład rannych, uciekających przed dziczą zwolenników Republikanina, rzucane w tym w ludzi petardy oraz samo użycie siły wobec pokojowo nastawionych osób.

Cóż... Prawda że wyśmienicie❓

Ale tym chyba najbardziej podłym były ataki na chcących opuścić zagrożony teren – w tym będących z małymi dziećmi oraz starszych wiekiem. Również i to przedstawiają materiały filmowe. „Pacyfikacja” w wydaniu ANTIFY.

Peace & love w wersji Joe Bidena

Jak przeczytałam (dzisiaj przed południem naszego czasu) wczoraj w Waszyngtonie aresztowano co najmniej 20 osób. Rannych zostało też dwóch policjantów.

Cytat z "Washington Post":

"Gdy zapadła ciemność, kontr manifestanci wywołali więcej chaosu, nękając stronników Trumpa, kradnąc czerwone czapeczki oraz flagi i podpalając je" dodając, że po stronie zwolenników prezydenta w ruch poszły policyjne pałki i „polała się krew”. Zwolennicy prezydenta Donalda Trumpa słyszeli w swoją stronę okrzyki typu: "Wynoście się z naszego miasta" oraz "Jesteście przegranymi".






Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi