Wczorajszy
dzień nie należał do fajnych. Chociaż wydaje mi się, że użyłam
złego słowa, ale nawet ja – osoba nie mająca problemu z
wyrażeniem opinii nie bardzo wiem, co napisać. Po ludzku jestem już
zmęczona tym, co dzieje się w naszej Ojczyźnie. Pragnę chwili
wytchnienia, spokoju i normalności. Niestety, akurat tego ostatniego
mamy najmniej. Po za tym mój „rytuał” rozpoczynający dzień:
po przebudzeniu włączam komputer, załatwiam sprawy wokół siebie
oraz siadam przy biurku, by sprawdzić wiadomości z kraju oraz
świata.
Tak
się „złożyło”, że 4 czerwca akurat się działo. Nie ukrywam,
najważniejszym dla mnie było głosowanie nad wnioskiem Koalicji
Obywatelskiej o wotum nieufności wobec Pana Ministra Łukasza
Szumowskiego, tylko, iż kilka godzin wcześniej czekało nas inne,
nieoczekiwane. Pod „osąd” poddał się Premier Mateusz
Morawiecki. Jego wynik niespodzianki nie stanowił. Rząd bez zmiany.
Drugie głosowanie też można powiedzieć o wyłącznie formalności.
Tyle, że wiedząc, zdając sobie doskonale sprawę z czekającego
nas „teatru” oraz słów
z mównicy sejmowej robiło mi się zwyczajnie niedobrze.
I
niestety nie pomyliłam się. Każdy oglądający transmisję mógł
sam wyciągnąć wniosek na temat tego, co się działo. Po ludzku
przykro. Przed głosowaniem odbyła się dyskusja (a dla mnie raczej
pastwienie się nad Panem Profesorem) podczas, której każde
ugrupowanie mogło się wypowiedzieć. Podsumuję krótko i zwięźle:
jad żmii to żadna trucizna porównując ze „spektaklem”
przygotowanym przez opozycyjne „elity”. Jako człowiekowi i Polce
smutno, gdyż, jak napisałam niedawno Polska
jest sporym
państwem, z kilkudziesięcioma milionami mieszkańców w środku
Europy, nasza historia i kultura liczą ponad 1000 lat.
Każdy
normalnie myślący człowiek, mający choć odrobinę rozumu czuł
się, co najmniej zniesmaczony. Ja, także obrażona, tylko wbrew
opozycji i jej „fanom” nie słowami prezesa PiS Jarosława
Kaczyńskiego.
Oczywiście,
nie powinny paść w tym ważnym dla nas miejscu takie, jednak mogę
je zrozumieć, gdyż nerwy każdego mają granice. Prawdą jest, że
opozycja nie może pogodzić się, iż Polacy powiedzieli jej:
„Odejdźcie! Dosyć! Basta!” i przegrywają każde kolejne
wybory. Trudne to do zniesienia stąd: jątrzenie, dogadywanie,
wszczynanie awantur, zaczepki. Wszystko byleby, czy to Jarosław
Kaczyński, czy ktoś inny z PiS-u coś odpowiedział. Akcja-reakcja,
jak to się mówi będąca owej części sceny politycznej na rękę, ponieważ znowu można rozpocząć specyficzne w swoim wykonaniu,
medialne „show must go on” przy pomocy części usłużnych mediów.
Zresztą,
jak dzisiaj mogliśmy przeczytać, usłyszeć słowa Jarosława
Kaczyńskiego były najprawdopodobniej odpowiedzią na obraźliwe
oraz haniebne pomówienia padające m.in. pod adresem Pana
Szumowskiego i jego rodziny.
Polecam,
także przypomnieć sobie wypowiedzi, wielokrotnie zresztą
kierowane, przez opozycję zarówno do, jak i o rządzie, PiS, czy
też samych Polakach. Wspomnę chociażby tweet Donalda Tuska o
„pożytecznych idiotach”, którym poczułam się urażona również
i ja (będzie na końcu). Podobnych „perełek” jest wiele,
chociażby na Twitterze autorstwa owych pań, panów i ludzi z nimi
związanych.
Napisałam
powyżej, że wynik głosowania w sprawie wotum nieufności
wobec Ministra Zdrowia był do przewidzenia. Za 213- przeciw – 237,
od głosu nie wstrzymał się nikt.
Nie
wiem, jednak, czy ktoś zwrócił uwagę, iż Pan
Szumowski nie klaskał i w ogóle się nie cieszył.
Czy
mam być szczera? Zresztą retoryczne pytanie, oczywiście, że będę❗
Wcale
temu człowiekowi się nie dziwię. Tyle, ile nawet wczoraj wylano na
niego i jego rodzinę (przepraszam za słowa, ale nie mam ochoty
bawić się w „ładne słówka”) pomyj normalnej osobie nie
mieści się zwyczajnie w głowie. Powiedziałam już kiedyś, że na
miejscu Pana Profesora w cholerę rzuciłabym wymówienie i przestała
być ministrem. Zakomunikowałabym wyłącznie: radźcie sobie sami,
mam was zwyczajnie dość! Mam jedno życie, potrzebuję choć w
miarę w zdrowiu i spokoju przeżyć ten czas, bo mam dla kogo!
Najprawdopodobniej
właśnie tak wyglądałoby moje pożegnanie z pracą na stanowisku
Ministra Zdrowia (nie licząc wytoczonych przeze mnie pozwów za
zniesławienie).
Tyle,
że Pan Szumowski to zbyt poważny, odpowiedzialny, dobry człowiek,
a przede wszystkim lekarzem, który tego nie zrobi❗
O
wyglądzie debaty nie wypowiem się w szczegółach. Zrobię
„wyjątek” dla kilku osób.
Posłanka
Platformy Obywatelskiej Barbara Nowacka, która powiedzmy prawdę:
nie znalazłaby się w Sejmie RP, gdyby nie śmierć w katastrofie
pod Smoleńskiej jej matki ówczesnej poseł SLD Izabeli
Jarugi-Nowackiej. Trzeba przyznać ma owa pani „ma gadane”.
Jednak mogła przed wczorajszym „występem” wypić chociażby
herbatkę z melisą.
Poseł
PO Borys Budka. Nie chcę być złośliwą, lecz ten pan bardziej
przypomina mi celebrytę, niż poważnego polityka.
Grzegorz
Braun. Napisałam, co o nim myślę, więc odsyłam do wcześniejszych
postów. Powtórzę wyłącznie: moim skromnym zdaniem, gdy przemawia
z mównicy sejmowej na sali dla zagwarantowania bezpieczeństwa
pozostałym powinni być obecni: policjant, prokurator i lekarz
(wczoraj wprawdzie był Pan Szumowski, ale chodzi mi o inną
specjalizację niż kardiochirurg, zresztą nawet nie neurolog, gdyby
też był). Wstydzę się, iż ta osoba ma pewne związki z Dąbrową
Tarnowską, ale o tym również już napisałam.
Jednak
w przypadku „dżentelmena” Brauna pojawiła się i dla mnie
nowość. Nie wiedziałam, że bardziej zna się na sprawach
związanych z religią i wiarą, niż sam papież❗
Jak
widać człowiek uczy się przez całe życie, mimo to w powyższych
kwestiach autorytetem pozostanie dla mnie papież Franciszek.
Pan
Dobromir Sośnież z „Konfederacji”, który w moim odbiorze
zrobił mini „kino” z sali sejmowej (tyle, że zamiast
pełnowymiarowego był ekran laptopa). Brawo, tylko według mnie pan
red. Robert Mazurek powinien przeprowadzić z owym Posłem RP nie
wywiad, ale stosowną rozmowę.
Zresztą
interesujące: słuchając wypowiedzi Posłów na Sejm RP w dalszym
ciągu u wielu uderza przerażający brak umiejętności słuchania i
czytania ze zrozumieniem! Tyle razy było to przecież „wałkowane”...
Mówię o temacie maseczek: czy, kiedy oraz dlaczego była (jest)
potrzeba ich noszenia, a wcześniej nie.
Mnie
wystarczyło usłyszeć raz, a dziwnym(❓) trafem zrozumiałam.
Na początku zwyczajnie było to bez sensu przez wzgląd na niewielką
liczbę zachorowań. Później, gdy wzrosła, a sporo ludzi
przechodziło COVID-19 bezobjawowo należało się zabezpieczyć. Od
początku wiedziałam również, że nie chronią one mnie, lecz
innych przede mną, gdybym była ewentualnie zarażona.
Podczas
debaty głos zabrał również Minister Zdrowia. Pan Łukasz
Szumowski przypomniał wszystkim, jak wyglądała Polska i Europa 3
miesiące temu. Fakty, o których do dziś spora część osób
zdążyła zapomnieć lub zwyczajnie nie chce pamiętać.
Swoje
wystąpienie rozpoczął, jak dla mnie idealnymi słowami: „Nie
wiedziałem, że na tej sali jest tylu ekspertów medycznych”.
Następnie m.in. zadał pytanie skąd opozycja czerpie swoje dane, i
czy to jest Wikipedia (dla tych, którzy nie wiedzą wyjaśnię, że
mowa o encyklopedii internetowej tworzonej przez internautów)?
Zaznaczył, także, iż za rządów poprzedników w szpitalach
brakowało respiratorów nawet dla małych dzieci.
Minister
odniósł się również do zarzutów w sprawie korespondencyjnego
głosowania, wyborów prezydenckich, które przez zaciekłość KO i
chęć zmiany kandydata z Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na Rafała
Trzaskowskiego nie odbyło się 10 maja:
"Zarzucacie
mi 'zabójcze koperty'. A zabójcze koperty, które zbiera teraz pan
Trzaskowski? Dlaczego nie nazwiecie ich teraz zabójczymi?" -
pytał. Wspomniał też o haniebnych plakatach „zdobiących” Warszawę kilka dni temu, tamtejsze przystanki autobusowe związane z „Wyborczą”. Chyba największe plugastwo, co można było zrobić temu
człowiekowi.
Na
koniec kilka słów z mównicy skierował, także premier Mateusz
Morawiecki broniąc Ministra Zdrowia.
Po
ludzku jest mi źle, że jestem świadkiem czegoś takiego. Ohydnego
i podłego, by była jasność. Ok. kłótnie, wrzaski, wzajemne
obrzucanie się obelgami do tego już się dawno zdążyliśmy się
przyzwyczaić, jednak obecna rzeczywistość – zwłaszcza ostatnie
tygodnie przerażają. Naprawdę i szczerze się boję, do czego może
dojść jeszcze❗ Bo wczorajszy dzień to nie tylko oba głosowania w
Sejmie. „Super express” dotarł do tekstu jednego z maili, które
z pogróżkami otrzymał Pan Szumowski – poniżej zamieszczam
skopiowany ze strony tygodnika:
Naprawdę
taką falę nienawiści, hejtu na taką skalę obserwuję pierwszy
raz. Owszem, zdarzały się ataki mające znamiona nękania na
polityków, czy innych osób publicznych, jednak obecnie przechodzi
to już zwyczajnie ludzkie pojęcie. Każdy kolejny dzień, w którym
minister Szumowski nie rzucił tego jeszcze w diabły, jest jego
zwycięstwem❗
Nigdy
wcześniej nie sądziłam, że w moim kraju dojdzie do takiej
sytuacji, iż minister Rządu RP będzie otrzymywał wiadomości, z
groźbami pozbawienia życia (zresztą obecnie dwóch, gdyż należy
pamiętać, że Jarosław Gowin również otrzymywał niedawno
groźby). Mówiąc o ministrze Łukaszu Szumowskim to akurat temu
człowiekowi należą się podziękowania❗
Przeprowadził nas przez
najgorszy czas od zakończenia II wojny światowej. Dzięki niemu w
miarę dobrze – lepiej od innych państw, w tym tych z bogatej
Europy Zachodniej, Wielkiej Brytanii, czy USA, niby potęg. Lekarze
nie musieli podejmować dramatycznych wyborów, kogo ratować, a kogo
nie, kto bardziej się społeczeństwu przysłuży i jest dla kraju
„wartościowszy”. Nie zabrakło dla nikogo respiratora. Nie
zabrakło miejsc w szpitalach. Lodowiska nie były zmieniane na
kostnice. Takich „nie” jest jeszcze sporo!! Ja i wielu innych nie
wyobrażamy sobie obecnie jako Ministra Zdrowia nikogo innego, a
myśląc o jego poprzednikach ciarki przechodzą po plecach.
Powtarzam: żaden
powojenny polski szef resortu zdrowia nie miał tak cholernie
trudnego zadania do wykonania! Jak przystało na profesora, minister
Szumowski zdał go bardzo dobrze i to zaczęło komuś przeszkadzać❗
Jakby
tego było „mało” okazało się, także – jak pokazują
Komisja Europejska i Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju – Polska
jest wśród 27 krajów Unii Europejskiej, które poradziły sobie
najlepiej, a nawet biorąc pod uwagę Wielką Brytanię, Szwajcarię,
Norwegię, czyli już całą Europę, wyjdziemy z kryzysu więcej niż
pewną ręką.
A
na upadek Polski liczyła, również
i w tym aspekcie opozycja, by móc oskarżać o porażkę rząd i
wykorzystać to w kampanii wyborczej.
Wracając
jeszcze do ministra Szumowskiego najlepszą rekomendację wydał mu
pan profesor Marian Zembala: przypominam Minister Zdrowia za czasów
koalicji PO/PSL:
”Nie
było żadnego kraju wśród znacznie bogatszych od nas, który byłby
przygotowany na tę pandemię”, a
jako przykłady tego stanu podał: Włochy, Beneluks, USA zauważając
przy tym, jak bardzo źle wyglądała tamtejsza sytuacja, całkowity
chaos, po czym dodał: "To
przerosło wszystkich. Tylko w polskiej naturze jest takie
nieprzyjmowanie rzeczy oczywistych (…) Dzwonię do kolegów z
Mediolanu i mówią, że nie mają masek. Dzwonię do mojego
wychowanka w Londynie i oni także nie mają masek. Wiem, że jest
teraz wielu uczonych mędrców, którzy mówią, że był błąd na
błędzie, ale to jest bardzo powierzchowna i niewłaściwa ocena.”
Więcej
o słowach Pana Profesora Mariana Zembali tutaj:
I
to właśnie ktoś taki ma moim skromnym zdaniem oceniać Ministra
zdrowia Profesora Szumowskiego, a nie ktoś mający z medycyną tylko
wspólnego, że wie, co zażyć jak głowa go boli, czy dostanie
przeziębienia, a taka jest zdecydowana większość z nas. I za te
słowa naprawdę nie ma się, o co obrażać❗
Za
to wszystko, że nie staliśmy się drugimi Włochami, czy Hiszpanią
i dziesiątki tysięcy z nas w trumnach lub w urnach nie złożono do
grobów, a kolejne przerażające liczby nie zachorowały na draństwo
Pan Szumowski ma teraz przechlapane.
Tsunami
oszczerstw, wyzwisk, podłych obelg i insynuacji, dalsze kontrole,
głosowanie o usunięcie z rządu, zapowiedź wniosku opozycji o
komisję śledczą, której marzenie to postawienie go przed sądem.
Według tych osób najlepiej, by było, gdyby został skazany, a
zdjęcia w kajdankach „zdobiły” okładki gazet i czołówki
serwisów informacyjnych. Tyle tylko, że tak się składa, iż na
haniebne pomówienia nie mają absolutnie żadnych dowodów❗ I
wierzę, że mieć nie będą❗
Dodam,
także: sprawa dotacji dla firmy brata ministra – wbrew głosom
wielu na
jaw nie wyszły żadne „szokujące newsy”❗ To wszystko było
znane już wcześniej. Również sprawdzane w poprzednich latach.
Problem w tym, że pan Szumowski nie był wtedy osobą medialną.
Niewielu wiedziało, iż to ktoś tak wybitny, tej klasy (a
wierzcie mi jest to możliwe, sama jestem przykładem, od wielu ok.
20 km od mojej miejscowości mieszka również wybitny profesor
medycyny, ktoś znany i ceniony w świecie, a ja o tym dowiedziałam
się praktycznie niedawno i przez całkowity przypadek, przez zbieg
okoliczności❗).
Na
świeczniku znalazł się, gdy okazało się, że potrafi tak
pokierować epidemią, iż nie ma powtórki z Włoch i Hiszpanii. Gdy
się o tym dowiedzieliśmy - zaczęto go obrzucać błotem, gdyż
wielu przy nim wypada zwyczajnie powiedzmy prawdę... marnie, a
przynajmniej dość marnie... I, żeby było jasne: ja nikomu w tym
momencie nie ubliżam.
No
i nieszczęsny okres przedwyborczy... Dobrze by było, gdyby wzięto
te słowa sobie do serc i głów: owy czas jest takim specyficznym,
kiedy nikomu w nic nie można wierzyć! Także w obietnice
kandydatów, ale to osobny temat. W każdym razie w kwietniu Minister
Łukasz Szumowski cieszył się takim uznaniem i popularnością, że
mógłby spokojnie kandydować na Urząd Prezydenta RP w następnych
wyborach i znów opozycja (och, jaka ja jestem grzeczna!!!) obeszłaby
się smakiem. To był kolejny powód wystarczający, by wplątać
człowieka w podejrzenia. Na zasadzie makaronu rzucanego na ścianę
- nie udowodni, że nie jest wielbłądem. Ludzie i tak wiedzą
lepiej. Smutne to. I tragiczne.
I
to, co powtarzałam wielokrotnie: priorytetowy projekt: budowa
fabryki froterowania osocza, jak dla mnie tutaj leży największy
problem i zatarg z firmami farmaceutycznymi, które nie wybaczą.
Piszę o tym chociażby tutaj:
Zresztą
tutaj, także oskarżenie w stronę portali internetowych
pozwalających na publikowanie chamskich, przerażających w swej
treści pełnych mowy nienawiści komentarzy❗ Tyle słyszymy
„pięknych” słów o walce z hejtem, a jak, niestety bardzo spory
procent, tych opinii nie nazwać właśnie nim❓❗ Dlaczego wasi
moderatorzy na to pozwalają❓❗ Owszem zdanie można wyrazić, jest
demokracja, każdy ma do tego prawo, ale są pewne granice❗ I
standardy❗ Wielu „autorów” już dawno powinno odpowiedzieć
przed odpowiednimi organami. Taka jest prawda, czy to się komuś
podoba, czy też nie❗
Pozwolę
sobie również zacytować zdanie z pewnego artykułu zamieszczonego
na pewnym portalu internetowym: "... ze względu na liczne afery
których jest bohaterem..." Tak właśnie niszczy się ludzi,
gdyż minister Szumowski nie jest bohaterem ani jednej afery❗ To
opozycja cały czas robi, co tylko w jej mocy, by wplątać go w coś
i skompromitować, tyle, że nie bardzo im to wychodzi.. Takie
właśnie stosuje się metody "Nie ważne, czy go okradli, czy
ukradł, ważne, że jest zamieszany i winny❗❗❗"
I
już całkiem na koniec INNY (bo takich też na szczęście nie
brakuje❗) komentarz jednego z Internautów:
„Powiem tak. Nie trawię
PiS i wymiotuje, jak widzę PJK, PAD, PMM, PBS i wielu innych. Jednak
Szumowskiego doradzam PO/KO zostawić w spokoju. Gdy mówi, że był
czas, że maseczki kupiliby nawet od diabla, to chyba każdy pamięta,
że rzeczywiście taki czas był. Maseczki wymiotło z rynku, Yankesi
zajuma maseczki Niemcom, Kanadzie, Polacy wstrzymali wysyłkę
maseczek do Włoch. Tak było. Nie było czasu się zastanawiać,
trzeba było działać. Pojawiły się maseczki, nie ważne kto je
oferował i po ile - po prostu były kupowane. Jestem ostatnim, który
by z tego komukolwiek czynił zarzut. A co do NCBiR, to z racji
wykonywanego zawodu doskonale wiem, że i bez Szumowskiego działała
tam niejedna klika. Nie sądzę, żeby Szumowskiemu chciało się tam
kręcić lody, tym bardziej, że facet wygląda na inteligentnego, a
tylko głupi nie widziałby, że kręcąc lody na jego stanowisku
raczej ukryć cokolwiek trudno, a i odpowiedzialność większa.”
To
było tak na zakończenie, a teraz możecie hejtować i mnie❗
Komentarze
Prześlij komentarz