Pożegnanie z Saitamą:(

Jazda figurowa na lodzie to jeden z moich ulubionych sportów. Jestem jego wierną fanką od najmłodszych lat, a najbardziej lubiłam i lubię, gdy komentatorami zawodów byli i są Panowie: Przemysław Babiarz i Piotr Sobczyński. Pamiętam, jak w dzieciństwie bawiłam się, że sama jestem łyżwiarką - włączałam magnetofon, wkładałam swoje ulubione kasety i tańcząc udawałam, że jeżdżę na łyżwach.

Właśnie zakończyły się, bo pozostał nam jeszcze tylko jutro pokaz mistrzów, MŚ w Saitamie w Japonii. Ponownie mogliśmy podziwiać przepiękne spektakle na lodzie, występy najlepszych łyżwiarzy naszego globu. Muszę też zwrócić uwagę na jeszcze jedno. Uważam, że Japończycy przygotowali bardzo ładną dekorację, w miejscu, gdzie łyżwiarze oczekiwali po programach na wyniki. Śliczny motyw i takie same kolory, które tak się składa są, także jednymi z moich ulubionych.

Nie wiem, czy pamiętacie, ale w 2011 roku gospodarzem MŚ miał być Kraj Kwitnącej Wiśni. Zawody miały się odbywać od 21 do 27 marca. Niestety w Japonii doszło do katastrofy. 11 marca w wyniku tsunami wywołanego trzęsieniem ziemi nastąpiła potężna awaria w elektrowni atomowej Fukushima. Nie wiadomo było, czy w tym roku w ogóle się one odbędą. Na szczęście MŚ nie odwołano, a rolę gospodarza w dniach od 25 kwietnia do 1 maja przejęła Rosja.


W mojej pamięci na zawsze pozostaną nazwiska choćby: długowłosego Philippe Candeloro z Francji i jego majstersztyku w każdym prezentowanym programie – a już na pewno w roli muszkietera, Elvis Stojko z Kanady, Jewgienij Pluszczenko z Rosji, oczywiście niezapomniany dla mnie Viktor Petrenko, Czech Petr Barna i Rudy Galindo z USA. Z łyżwiarek wymienię choćby takie nazwiska, jak: Ukrainka Oksana Baiul, ciemnoskóra Francuzka Surya Bonaly, która zasłynęła nie tylko ze wspaniałych występów, ale też łamania w nich przepisów dodając do wykonywanych występów niedozwolone, niebezpieczne elemanty. Dalej wspomnę: Rosjanka Irina Slutskaya, Niemka Katarina Witt, w której przypadku niezapomnianym dla mnie wykonaniem pozostanie to do piosenki “Heal the World” Michaela Jacksona, Amerykanki: Tonya Harding, Nancy Kariganne, Tara Lipinski, Kristi Yamaguchi czy Chinka Lu Chen. Z par to choćby: francuskie rodzeństwo Isabelle i Paul Duchesnay, Marina Anissina i Gwendal Peizerat. Zresztą to włąśnie przy występie tych drugich po raz pierwszy usłyszałam – i zakochałam się - w cudnym “Time to Say Goodbye” - także wspaniałego, obdarzonego anielskim głosem Andrea Bocellego, a tego pana chyba nikomu nie trzeba przedsatwiać. Ale pozostańmy przy łyżwiarstwie – kolejni z zapisanych w mojej pamięci: Niemiec Ingo Steuer i Włosi Barbara Fusar-Poli i Maurizio Margaglio - Dracula – odnośnik do jednego z programów. Tych nazwisk mogłabym wymienić o wiele, wiele więcej, całe mnóstw, bo tak, jak wspomniałam fanką tego sportu jestem od najmłodsyzch lat. Tutaj postanowiłam wspomnieć tylko o tych sprzed paru.

Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi