Jak
wiele jest w stanie wytrzymać człowiek - zwłaszcza młody i
bezbronny? Ile bólu, cierpienia i upokorzenia? Co
czuje, kiedy brutalnie odbiera się mu wolność? Ktoś, komu
pozostają wyłącznie wspomnienia o dotychczasowym życiu, rodzinie
i bezpieczeństwie w obrębie bliskich? Wreszcie: jak wiele trzeba
mieć siły oraz samozaparcia, aby żyć w ciągłym lęku, a później
przede wszystkim odwagi podejmując decyzję o ucieczce?
Te
i mnóstwo podobnych pytań nasuną się nam na myśl czytając
„Niewolnicę” do lektury, której zachęcam.
Bohaterką
książki jest moja rówieśniczka. Mogłoby
się wydawać, że opisana historia ukazuje odległe nam czasy,
ewentualnie to przeniesiony na papier jeden z gatunków
południowoamerykańskich telenowel. Opowiada
o Sudance - Mande
Nazer
z plemienia Nuba, dorastającej
w niewielkiej osadzie w szczęśliwej rodzinie marząc o zawodzie
lekarza. Niestety te piękne pragnienia brutalnie odbierają jej
mudżahedini. Dziewczynka miała 12 lat i chodziła do 6 klasy
szkoły podstawowej, kiedy bandyci, zbrodniarze zaatakowali jej wioskę. Ona sama
została porwana, brutalnie zgwałcona i sprzedana bogatej rodzinie
ze stolicy kraju - Chartumu. Ludzie ci przez 8 lat traktowali to
przecież jeszcze dziecko niczym niewolnicę całkowicie odcinając
od świata, po czym wysyłając do krewnych w Londynie, do
sudańskiego dyplomaty. Niestety, także w tej europejskiej
metropolii każdy dzień był walką o przetrwanie młodej kobiety.
Na szczęście los postawił na jej drodze kogoś porządnego –
m.in. znanego dziennikarza Damiena Levis`a. Przy pomocy tych osób
wystąpiła o azyl polityczny. Niestety Wielka Brytania - jedna z
ostoi demokracji stojącej na straży poszanowania praw człowieka w
październiku 2002 roku wydała dziewczynie decyzję odmowną! W
uzasadnieniu zaznaczono, że w Sudanie trwa zawieszenie broni i do
swojej ojczyzny może bezpiecznie wracać, ponieważ"chociaż
w Sudanie jest niewolnictwo, sudański rząd nie jest w to
zamieszany" oraz "niewolnictwo
to nie prześladowanie. Prześladowanie to inny sposób nazwania
poważnego cierpienia".
Tym,
co nie tylko szokuje, wprost poraża obnażając kompetencje
brytyjskich urzędników zakrawając na kpinę jest, iż w sprawie dziewczyny pomylono nawet nazwę kraju, z którego
pochodzi - Sudan z Somalią! W odpowiedzi rozpoczęto kampanię
medialną na rzecz Sudanki, a historię dziewczyny poznał cały
świat. Zmuszono tym samym brytyjski rząd do zmiany decyzji. Książka
stanowi zaskakujący obraz współczesnego świata, gdzie
niewolnictwo mimo, że jest zabronione, a karta Praw Człowieka ONZ
zawiera słowa o wolności każdego z nas, gdyż tacy się rodzimy
mogąc decydować o sobie, a wszelki rasizm i łamanie naszych
podstawowych praw bezwzględnie zabronione te wciąż funkcjonują
mając się całkiem dobrze.
Pytania: ile dzieci, takich jak Mende nie udało się uratować, a o
ich losie najprawdopodobniej przesądzono? Ile
będzie kolejnymi ofiarami zbrodniczych reżimów i podobnej
polityki?
Obecnie
Mende nadal mieszka w Wielkiej Brytanii działając na rzecz praw
człowieka.
Wydarzenia
opisane w książce obejmują okres tzw. Drugiej Sudańskiej Wojny
Cywilnej, lata 1983–2005. W tym czasie wioski były palone, ludzie
zabijani, a młodzi ludzie porywani, gwałceni i sprzedawani jako
niewolnicy bogatym rodzinom.
Nuba
to ludność mieszkająca u podnóża gór Nuba w Sudanie. Posiadają
własną kulturę i zajmują się rolnictwem. Mieszkają w pobliżu
Arabów. Oba narody wyznają Islam, jednak kierują się nim
odmiennie. Nuba są uważani za gorszych.
Komentarze
Prześlij komentarz