Ponieważ
w dniu dzisiejszym po raz drugi obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci
Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką chcę jeszcze
raz ukazać historię opisaną przeze mnie kilka lat temu i
opublikowaną najprawdopodobniej po raz pierwszy w: USA, Kanadzie,
Izraelu, Australii, Argentynie, RPA oraz na Litwie. Przybliżono ją
mieszkańcom tych krajów. Znana jest też Muzeum Historii Żydów
Polskich POLIN i organizacjom dialogu polsko-żydowskiego.
Rodzina
Mędalów
Beleryt
jest lasem rosnącym na terenie wsi Szarwark w powiecie dąbrowskim w
gminie Dąbrowa Tarnowska. Miejsce to skrywa wstrząsającą historię
z okresu II wojny światowej. W czasie najczarniejszych kart historii
zginęło wielu mieszkańców Szarwarku, jednak najbardziej zapadło
w pamięć to, co stało się z pięcioosobową rodziną Mędalów
oraz Władysławem Starcem. To właśnie tutaj 5 lipca 1943 roku
podczas okupacji niemieckiej pozbawiono ich życia za próby
ratowania ludności żydowskiej.
Nie
oszczędzono nikogo, ani dzieci ani starszych. Ofiarami niemieckiego
nazizmu zostali: Franciszek Mendala, jego żona i dwójka ich
małoletnich dzieci oraz teściowa Wiktoria Wężowicz, jak też
Władysław Starzec (30 lat). Najstarszą była pani Wiktoria, miała
72 lata, najmłodszymi dzieci w wieku – Stanisław 13 i Józefa 8
lat… Pozostali to: Franciszek Mędala – 51 lat i Teresa Mędala –
z domu Starzec 40 lat. Wszystkich zastrzelono, a z ciałami
postąpiono chyba w najokrutniejszy ze sposobów wrzucając je do
płonących zabudowań.
W
czasie wojny i chęci wyniszczenia przez Hitlera Żydów ludzie ci
zdawali sobie sprawę z grożącego im niebezpieczeństwa starając
się przetrwać okrutny czas na wiele sposobów. Niektórzy pomoc
znajdowali u polskich rodzin. Inni nie mający tyle szczęścia
szukali kryjówek. Tak też było na skraju Belerytu, gdzie mieszkali
Franciszek Mędala z rodziną oraz Władysław Starzec. Ludzie
pomagający Żydom żywnościowo.
Niestety
ich nazwisk oraz liczby nie znamy. Wiadomo z całą pewnością, że
w Szarwarku i u kilku innych rodzin na terenie Dąbrowy Tarnowskiej
Żydom udało się przetrwać niemiecką okupację w domach ludzi,
których nazwiska wymienił w książkach: „Żydzi Dąbrowscy”
oraz w 2003 roku „Dąbrowa Tarnowska” Ś.P.
redaktor naczelny „Kuriera Dąbrowskiego” Jerzy
Rzeszuto. Byli to m.in.: Adam Starzyk, Jan Chłopek i Ludwik
Kędzierski. Nieżyjący już dziennikarz zamieścił w niej, także
zeznania świadka wspomnianych wydarzeń w Belerycie, mieszkańca
Szarwarku pana Franciszka Minora.
Człowiek
ten tak oto mówił przed sądem w Krakowie w 1968 roku:
„Franciszek Mędala był moim sąsiadem. Zabudowania jego znajdowały się w odległości około 200 metrów od moich zabudowań. Obecnie dokładnej daty nie pamiętam, ale przypominam sobie, że było to nad ranem z niedzieli na poniedziałek, możliwe, że było to 4 lub 5 lipca 1943 roku, około godziny 5-tej, wyszedłem na pole ze swojego mieszkania i zauważyłem obstawione sąsiednie zabudowania. Około 9. zabudowania znajdujące się najdalej mojego domu, w tym i Franciszka Mendali, które były wysunięte najbardziej na północ, w stronę lasu, zostały obstawione przez żandarmerię niemiecką i granatową policję. Zacząłem rąbać drzewo, żeby upozorować obserwację i patrzyłem, co będzie dalej. Po upływie około pół godziny usłyszałem od strony zabudowań Franciszka Mendali strzały. Było kilka strzałów. Może cztery, pięć... Po chwili widziałem, że Niemcy zaczęli wynosić z zabudowań różne przedmioty: ubrania, maszynę do szycia. Wyprowadzili cielę, kury. Następnie podpalili dom. Obok domu stała stodoła i wszystko spłonęło. W czasie jak płonęły zabudowania Franciszka Mendali, do mojego domu, a także i do sąsiednich, jak się później dowiedziałem, przyszli Niemcy i pytali, czy nie przechowujemy Żydów. Przeszukali moje zabudowania i wyszli. Po jakimś czasie Niemcy zabrali nieruchomości Mendali i odjechali. Razem z sąsiadem poszedłem wówczas do zabudowań Franciszka Mendali, które jeszcze paliły się. Widziałem palące się zwłoki ludzkie. Od granatowych policjantów, którzy jeszcze pilnowali dopalających się zabudowań, dowiedziałem się, że Niemcy zastrzelili za ukrywanie Żydów Franciszka Mendalę koło jego domu, jak uciekał, jego żonę, syna 13-letniego, młodszą córkę i teściową, Wiktorię Wężowicz w domu oraz Władysława Starca, którego przyprowadzili z innego domu, zastrzelili przed zabudowaniami Franciszka Mendali i wrzucili do płonącego domu.Policjanci mówili, że akcją miał kierować Engelbert Guzdek z Radgoszczy, powiat Dąbrowa Tarnowska”
Na
skraju lasu 5 lipca 2005 r. w rocznicę tragicznych wydarzeń
odsłonięto pomnik, obelisk upamiętniający to, co wydarzyło się
w tym miejscu ponad 60 lat wcześniej. Rada Miejska w Dąbrowie
Tarnowskiej postanowiła go wznieść, aby pamięć o tym nie została
zatarta. Inspiracją do podjęcia kroku była właśnie książka
redaktora Jerzego Rzeszuty oraz artykuł na ten sam temat w „Kurierze
Dąbrowskim”. Wiele pracy w powstanie obelisku włożył też były
sołtys Szarwarku Stanisław Klimek, który w listopadzie 2004 roku
zwrócił się do radnych Rady Miejskiej z apelem o poparcie pomysłu.
Odsłonięcie nastąpiło podcza uroczystości
patriotyczno-religijnej. Jej uczestnikami byli: mieszkańcy
Szarwarku, okolicznych miejscowości, poczty sztandarowe Kół
Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Ochotnicza Straż
Pożarna oraz licznie przybyli goście, w tym krewni
zamordowanych osób z Francji.
zdj. Urząd Miejski |
Στοχοποιησε και άλλες ομάδες εκτός από Εβραίους, για δίωξη, φυλάκιση και εξόντωση, συμπεριλαμβανομένων των Ρομά (Τσιγγάνοι), των ατόμων με αναπηρίες
OdpowiedzUsuńΟι Γερμανοι Ναζι στοχοποιούσαν και άλλες ομάδες για δίωξη, φυλάκιση και εξόντωση, συμπεριλαμβανομένων των Ρομά (Τσιγγάνοι), των ατόμων με αναπηρίες. Έκαναν πολλά εγκλήματα
OdpowiedzUsuńΣε ευχαριστω Αννα
ΥΓ. Σήμερα έχω γενέθλια!