Demokracja po chińsku. Świat na smyczy Pekinu.

Kolejny dowód, że w sprawie COVID-19 Chiny okłamują nas od początku. Pekin zataja informacje, do czego tak naprawdę doszło w Wuhan.

W dniu wczorajszym sąd w Szanghaju skazał chińską dziennikarkę panią Zhang Zhan na 4 lata więzienia. Kobieta (była prawniczka) od początku pandemii opisywała rzeczywistą sytuację w Wuhan. Robiła to poprzez relacje na żywo w zakazanych w Chinach social-mediach (m.in. Twitter i YouTube). Napisała też krytyczny artykuł zarzucając władzom dezinformację i kłamstwa na temat skali zarazy. 🤬



zdj. https://www.opindia.com/2020/11/china-chinese-journalist-arrested-zhang-zhan-wuhan-coronavirus-covid/


Pani Zhan, która na rozprawie pojawiła się ma wózku inwalidzkim usłyszała kuriozalny zarzut "wszczynania kłótni i wywoływania kłopotów", za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności (aha, czyli i tak została „potraktowana ulgowo”, gdyż dostała „tylko” 4 odsiadki❓).

W Chinach oskarżani o to są najczęściej opozycjoniści wobec reżimu oraz zadający kłam oficjalnej propagandzie.

Koniec drugiej dekady XXI wielu: kobieta - dziennikarka jest torturowana i sądzona za pisanie prawdy, jej obnażanie, a świat (ten niby cywilizowany) milczy❗❗❗

W tym momencie pytam się, gdzie są obrońcy: demokracji, owej wolności słowa, wypowiedzi, praw człowieka i czego sobie tylko możemy zapragnąć❓

Dlaczego nie słyszę żadnych głosów potępiających chiński reżim❓

Dlaczego żadnych sankcji❓

Gdzie ONZ❓

Unia Europejska ze swoją wybitnie wielką troską o praworządność (a zapomniałam: UE na pasku Pekinu ) też zrobiła bardzo wiele, bo, aż … wezwała władze Chin do uwolnienia dziennikarski... w przeddzień zawarcia porozumienia pomiędzy Pekinem, a UE, by zapewnić europejskim firmom lepszy dostęp do chińskiego rynku. De facto jako tzw. pokazówka: Bruksela grozi paluszkiem i.... kropka. I jak to bardzo zawalczyliśmy o przestrzeganie praworządności w Chinach. Wyśle się notę dyplomatyczną potępiającą działania tamtejszych władz i na tym będzie koniec. To był incydent sądowy, a nie reguła. Jak w UE.

A Amnesty International

Wszyscy przecież pamiętamy, jak AI w czerwcu ( Grzecznie proszę, by AI zaprzestała niepokoić Polskę!!! ) broniła szamba, gdyż prawdziwym dziennikarstwem nazwać tego absolutnie nie można było. Przyzwoity człowiek tego nie zrobi nigdy. Obrońcy z organizacji stanęli po stronie zaprzaństwa, a teraz nie pisnął ani słówka.

Czyżby ogarnął wszystkich strach przed chińskim reżimem❓

Bo Chiny są strategicznym partnerem finansowym reszty świata i przestaną współpracować gospodarczo❓ Jeden zły komentarz w mediach i za pół roku niektóre kraje będą w gorszej sytuacji finansowej, niż po pierwszej fali korony❓

Po za tym może też jakieś dziwne, niejasne, nie do końca zgodne z literą prawa powiązania (w tym prywatne)❓

Nakaz z góry, kogo można krytykować, oskarżać, wytykać mu najgorsze rzeczy, a kogo nie wolno absolutnie i za nic tknąć❓

Żeby było jasne: nie stawiam oskarżeń (w tym personalnych), lecz zadaję kilka podstawowych, nasuwających się same pytań (przynajmniej u choć odrobinę logicznie myślącej).

Zresztą pozycja gospodarcza Chin w globalnej gospodarce jest tak ważna, że państwo to ma w naprawdę wielkim poważaniu opinię reszty świata. Nie reagują wiedząc, iż pozostali są od nich uzależnieni i nic tak naprawdę nie mogą im zrobić.

Chińskie władze (a dokładnie Komunistyczna Partia Chin) są bezpośrednio odpowiedzialne za wytworzenie w określonych celach koronawirusa (bo powtarzam po raz enty: nie wierzę w oficjalną wersję o samoistnym powstaniu zarazy❗). Pisałam wielokrotnie, iż Chiny poprzez pandemię dążą do całkowitego opanowania świata niszcząc gospodarki poszczególnych państw. Cel Pekinu stanowi przejęcie w ten sposób kontroli nad globem. Poniżej kolejny raz zamieszczę słowa jednego z niewielu myślących polityków (prawdziwych polityków❗), który nie boi się powiedzieć tego głośno.







Na pytanie, dlaczego obrońcy praw człowieka – owej kobiety – nie wystąpią do władz Chin o proces z obserwatorami i prawnikami międzynarodowymi odpowiadam: Pekin trzyma prezydenta elekta USA Joe Bidena i rządzących wieloma państwami w garści.

Dzisiejszy dzień to tak naprawdę ostatni dzwonek dla reszty świata, którego niewybaczalnym błędem było pozwolenie na bezkarne panoszenie się Chin. Pozwalanie Pekinowi na gromadzenie funduszy poprzez przyjmowanie w swoich krajach wszelkiego rodzaju rzeczy wyprodukowanych w Chinach oraz pozwalanie im na sprzedaż technologii szpiegowskiej za pośrednictwem, której zdominowali świat❗

I jeszcze jedno, bo jednak pisząc o pani Zhan odniosę się do Polski: dlaczego ani słowa wsparcia dla koleżanki po fachu w tzw. „wolnych mediach” - sloganie uwielbianym przez jedną z czołowych redaktorek w TVN24❓ Na Twitterze owej stacji nie zauważyłam chociażby jednego tweeta odnoszącego się do kuriozalnej chińskiej sprawy. Milczą też np. red. Tomasz Lis oraz Bartosz Węglarczyk, którym tak na sercu leży wolność mediów i „demokracja”. Gdzie ich solidarność❓

Cóż...

Wynik mojej obserwacji najkrócej mogę określić słowem: hipokryzja

Obserwując wydarzenia chociażby we Francji i postawę Brukseli samo nasuwa się również i takie pytanie: czy w Unii Europejskiej podobne, jak w Chinach ”rozwiązania” nastąpią już wkrótce❓ Wprowadzone po cichu w imię bliżej nieokreślonych „wartości”, a bieżący etap tego stanowi „poprawność polityczna”❓ Moje słowa wcale nie są cynizmem, złośliwością, lecz wysunięte na podstawie obserwacji.

Cisza, gdyż obecnie to Chiny najlepiej pomnażają kapitał i każdy chce się załapać na swój kawałek tortu❓ Chciwość i pycha – dwa słowa, które, jak żadne inne najlepiej określają tworzących obecne „elity”. Dopuszczono zbrodniczy reżim do jego obecnej roli w świecie, by zdobyć tamtejsze rynki zbytu, a tu psikus (tylko, że niestety nie z okazji 1 IV) i to Chińczycy przejmują wszystko, co nasze. Azja notuje bum gospodarczy, a sypią się Europa i USA. Jest takie przysłowie Złapał Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma. Tak umiera wolny świat. Kochani Państwo wracamy do formy feudalizmu, gdzie będziemy odrabiać pańszczyznę dla chińskiego kapitału i cieszyć się z punktów oceny obywatela.

Coś czuję, że po za koronawirusem, Chińczycy mają jeszcze wiele, jak to się mówi za kołnierzem do przekazania światu i boję się, iż się z tym nie mylę.


P.S.1

Na koniec taka moja refleksja.

Mówi się, że spiski na poziomie państwa, czy międzynarodowe są wymyślonymi teoriami, bajkami. Czy jednak na pewno❓ Odbiorca mediów ma widzieć i słyszeć wyłącznie to, co one, te określone, mu zaserwują blokując przekaz drugiej strony. Ma nie mieć podstaw do wyciągania własnych wniosków. Potem taki słuchacz napakowany jednostronnym przekazem i "patriotyzmem" jedzie na drugi koniec świata i strzela w "słusznej sprawie" do bezbronnych i niewinnych. Po powrocie natomiast zostaje okrzyknięty bohaterem, bo ma na koncie iluś zabitych mieszkańców innego kraju, który na państwo słuchacza nigdy nie napadł i nie miał nawet najmniejszego zamiaru. Zarazem ludzie zapominają o istnieniu instytucji takich, jak: Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Światowa Organizacja Handlu, WHO. Prywatnych molochów tworzących system międzynarodowych manipulacji dla własnego zysku. Taka jest prawda, że gdyby nie te – to one dawno by przestały funkcjonować. Spiski i władza przychylnych im ludzi leżą w ich interesie. Warto zauważyć, choćby sprawę wojen, które prawo międzynarodowe nakazuje wypowiadać, jednak agresorzy tego nie robią. Dlaczego❓ Ano dlatego, by przeciętny zjadacz chleba nie wiedział, że to jego państwo jest agresorem. A ludzie giną. Po jednej i drugiej stronie. W imię czego❓ Wyłącznie tych, którzy za kulisami wybierają za wyborców przywódców państw, kreują politykę i decydują o rzeczywistości. Wykorzystując do tego również media.


P.S.2

Niedawno Chińczycy nałożyli cła na produkty importowane z Australii, gdyż premier tego kraju zaproponował społeczności międzynarodowej przeprowadzenie dochodzenia w sprawie koronawirusa. Chiny są największym importerem australijskich produktów, np. cło na wino wzrosło o ponad 200%


Chińczycy nałożyli gigantyczne cła na australijskie wina

Aktualizacja: 28.11.2020


Nawet do 212 proc. będą wynosić nowe, zaporowe cła na sprowadzane z Australii do Chin wina. Australia zapowiada odpowiedź na działania Pekinu.

To kolejna odsłona sporu między Pekinem a Canberrą.

Nowe stawki celne – wynoszące od 107,1 proc. do 212,1 proc. - obowiązują od soboty 28 listopada i dotyczą wszystkich rodzajów australijskiego wina, które jest bardzo popularne w Chinach. Dla australijskich winiarzy nowe cła to poważny problem, ponieważ aż 39 proc. eksportu produktów winiarskich z Australii trafia do Chin. Rynek wina jest wyceniany na 2,9 mld dolarów australijskich rocznie.

Oficjalną przyczyną nałożenia ceł na australijskie wina, są duże straty chińskich producentów, którzy nie mogą konkurować z tańszymi produktami z Chin. Pekin nazywa cła antydumpingowymi i poinformował, że wprowadził je na wniosek Stowarzyszenia Chińskich Producentów Wina (CWIA). Poinformowano też, że obecne cła są „wstępne" i „tymczasowe".

Jednak zdaniem australijskich mediów cła są "odpowiedzią" Pekinu na działania dyplomatyczne Canberry, która od kilku miesięcy apeluje o międzynarodowe śledztwo w sprawie przyczyn pandemii COVID-19, która zaczęła się w chińskiej prowincji Wuhan.

Na początku listopada chiński rządowy dziennik „Global Times" napisał, że Pekin rozważa cła o wartości 5-6 mld dolarów rocznie. Zaraz po publikacji artykułu władze chińskie wstrzymały import drewna w australijskiego stanu Queensland, twierdząc, że wykryły w niektórych partiach groźne szkodniki. Natomiast na importowany z Australii jęczmień nałożyły cła w wysokości 80 procent. Dla australijskich rolników to poważny cios, ponieważ Chiny są największym importerem tego zboża, trafiało tam aż 70 proc. rocznej produkcji.

Teraz Australia obawia się, że Chiny zechcą utrudniać eksport australijskiego węgla, którego Australia jest jego największym światowym eksporterem, miedzi, cukry oraz homarów, których aż 90 proc. trafia na rynek chiński. Rocznie eksport węgla przynosi Australii 53 mld dolarów, znaczna część eksportu trafia do Chin.



graf. https://www.imolaoggi.it/2020/12/26/grazie-al-covid-cina-sta-per-diventare-prima-economia-del-mondo/

P.s.3

I jeszcze jeden artykuł o pani Zhang Zhan – tym razem z prasy indyjskiej:


https://www.opindia.com/2020/11/china-chinese-journalist-arrested-zhang-zhan-wuhan-coronavirus-covid/


Chińskiej dziennikarce grozi do 5 lat więzienia za informowanie o COVID-19 i krytykowanie rządu za postępowanie z wirusem

17 listopada 2020 r.


37-letni Zhang Zhan jest byłym prawnikiem oskarżonym o „wszczynanie kłótni i wywoływania kłopotów”, na które podobno bardzo często powołuje się krytyków i działaczy w Chinach.

Chińska dziennikarka Zhang Zhan, która od maja przebywa w areszcie za doniesienie o wybuchu wirusa Wuhan, została formalnie oskarżona o rozpowszechnianie fałszywych informacji. Zhan grozi do pięciu lat więzienia. 37-letni Zhan jest byłym prawnikiem oskarżoną o „wszczynanie kłótni i wywoływanie kłopotów”, o co bardzo często oskarża się krytyków i działaczy w Chinach. Jest przetrzymywana w areszcie w Szanghaju.

Według Chińskich Obrońców Praw Człowieka (CHRD) zaginęła 14 maja, a dzień później ujawniono, że została zatrzymana przez policję w Szanghaju. Została formalnie aresztowana 19 czerwca w Szanghaju i po trzech miesiącach aresztu pozwolono jej spotkać się ze swoim prawnikiem. Akt oskarżenia opublikowany w poniedziałek stwierdzał, że Zhang Zhan rozpowszechniała fałszywe informacje za pośrednictwem wideo tekstowego i innych mediów, takich jak WeChat, Twitter i YouTube.

Jest również oskarżona o organizowanie wywiadów z zagranicznymi mediami Free Radio Asia i Epoch Times złośliwie rozpowszechniającymi informacje o wirusie Wuhan. Zhan podobno prowadzi strajk głodowy od września, a jeden z jej obrońców wycofał się z jej sprawy. Zhan pojechała do Wuhan w lutym tego roku, gdzie opisała szereg historii, w tym zatrzymanie innych niezależnych dziennikarzy i nękanie rodzin ofiar, które domagały się odpowiedzialności.

Zhang Zhan był wcześniej dwukrotnie zatrzymany

Zhan została zatrzymany w 2018 roku pod podobnymi zarzutami. We wrześniu 2019 r. została wezwana przez policję w Szanghaju, a następnie została zatrzymana i aresztowana pod zarzutem „kłótni zbrojnych” za wspieranie Hongkongu, zgodnie z oświadczeniem CHRD. Zanim została zwolniona w listopadzie 2019 roku, dwukrotnie musiała przejść badanie psychiatryczne.

Zhan nie jest jedyną aresztowaną za doniesienie o wirusie Wuhan, wielu innych dziennikarzy zostało aresztowanych w tym roku. Chen Quishi, były prawnik, który został dziennikarzem, został aresztowany w styczniu. Li Zehua został aresztowany w lutym po tym, jak udał się do Wuhan, aby zgłosić zniknięcie Quishi. Został zwolniony w kwietniu. Mieszkaniec Wuhan Fang Bin zaginął mniej więcej w tym samym czasie, ale od tamtej pory nikt o nim nie słyszał.



Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi