Wspominałam kilka razy, że jednym z moich zainteresowań jest astronomia. Właśnie minionej nocy mogliśmy być świadkami fantastycznego zjawiska – zaobserwować Gwiazdę Betlejemską, a dokładnie wielką koniunkcję Jowisza i Saturna (ustawienie ciał niebieskich i obserwatora w jednej linii). Te dwie największe planety Układu Słonecznego (tak zwane gazowe giganty, piąta i szósta w kolejności od naszej gwiazdy Słońca) znalazły się w najbliższej od siebie odległości.
Zjawisko, które oglądaliśmy szansę zobaczyć nocą zimowego przesilenia ostatni raz widziane było prawie 800 lat temu - w 1226 roku. Teraz do obserwacji nie potrzebowaliśmy żadnego specjalistycznego sprzętu w postaci lornetki, czy lunety, gdyż jego widoczność była doskonała.
W to ostatnie - o obserwacji gołym okiem wierzę na słowo, ponieważ, niestety aura nie pozwoliła mi sprawdzić (i zrobić oczywiście zdjęcia❗) tego samodzielnie 😢
Szczęście, jednak, gdyż planety tak szybko się od siebie nie oddalą i będą widoczne w swoim pobliżu jeszcze przez kilka dni. Tylko, że akurat problem - pogoda w TVNmeteo pokazuje mi, że ma padać deszcz... 😢
Mam nadzieję, iż prognozy się nie sprawdzą❗
Tak, jak napisałam powyżej Gwiazda Betlejemska w rzeczywistości nie nie jest gwiazdą, lecz astronomicznym zjawiskiem powstałym na skutek wielkiej koniunkcji Jowisza i Saturna. Astronomowie nadali mu nazwę Gwiazdy Betlejemskiej przez wzgląd, że przypada 21 XII – kilkadziesiąt godzin przed Wigilią i Świętami Bożego Narodzenia nawiązując do biblijnej gwiazdy prowadzącej mędrców ze Wschodu do miejsca narodzin Jezusa Chrystusa.
Bom dia Anna. Obrigado pela visita e carinho. Desejo um Feliz Natal para você e sua família. Obrigado por você ser seguidora do meu Blogger.
OdpowiedzUsuńThank you Luiz and I'm following your blog! I greet you!!!
UsuńThank you :)
OdpowiedzUsuń