O Bożym Narodzeniu mówi się, że to święto nadziei.
Zawsze marzyłam, by żyć w ciekawych czasach. Wyjątkowych, szczególnych dla ludzkości. Wprawdzie od moich narodzin takie miały miejsce, ale spora część np. w okresie, gdy byłam jeszcze zbyt młodą, by je pamiętać, czy coś wtedy z nich rozumieć.
Szczerze mówiąc dzisiaj trochę pluje sobie w brodę, bo nie o „takich” ciekawych czasach, jak ten obecny 2020 rok marzyłam. Chciałam, by były wyjątkowymi niosąc z sobą jakieś dobro dla ludzi, świata, jak to się mówi świeży powiem powietrza, wytchnienie, radość.
Co chciałam❓
Na przykład: odkrycie, przełom naukowy, lek na jakąś niszczącą ludzkość zarazę, nowe metody leczenia. Mogło by to być, także ważne odkrycie astronomiczne. No i jako idealistka również: wyłonienie się kogoś mądrego umiejącego pokierować tym wszystkim. Wiadomo, że nie w pojedynkę (nikt przecież nie dałby rady❗), ale dobierając sobie podobnie myślących, a efekt coś dobrego.
Na pewno nie marzyłam o tym, co dzieje się teraz na całym świecie (bo, jak wczoraj przeczytałam Covid-19 jest już nawet na Antarktydzie). W ubiegłym roku będąc na podwórzu zaraz po północy 1.01.2021 patrząc na wystrzeliwane fajerwerki przez myśl mi nie przyszło, iż za kilka dni koszmar obejmie cały nasz glob. Kruchość życia, jeden moment, chwila i ...
Ciepła, bardzo nawet, noc, jak na tę porę roku, rozgwieżdżone niebo, zielona (kolor nadziei❗) trawa, bo nie było śniegu (z tego akurat się cieszyłam) i jakaś wewnętrzna radość. To było u mnie wtedy.
Dlatego dzisiaj piszę, że składając sobie jutro życzenia – obojętnie, czy będziemy to robić wirtualnie, bezpośrednio łamiąc się wzajemnie opłatkiem ważmy wypowiadane słowa, gdyż może być z tym różnie. Podobnie zresztą, jak z marzeniami – spełnią się, ale niekoniecznie w formie, w której byśmy chcieli.
Jeszcze taka refleksja – prawdziwa historia ukazująca, czym naprawdę jest bożonarodzeniowy cud❗ Coś, co myślę, że zwłaszcza obecnie powinniśmy wziąć sobie do głów i serc.
I słowa sprzed 3 lat, gdy 24.12.2017 po wieczerzy wigilijnej powiedział do mnie mój Tato: „o czym Ty Aniu mówisz❓ Żeby to zrobić trzeba chcieć i umieć myśleć.”
Ci żołnierze, którzy najczęściej byli prostymi, normalnymi ludźmi znali znaczenie słów: honor, człowieczeństwo, bliźni, szacunek. Niestety dziś tzw. elity zrozumieć ich nie potrafią. Lub po prostu nie chcą.
Rozmawialiśmy właśnie o tej historii – ja mówiąc, co napisałam dzień wcześniej.
foto. Anna Hudyka
Boa noite Anna, parabéns pelo seu texto interessante, inteligente e maravilhoso. Desejo um feliz natal para você e sua família.
OdpowiedzUsuńLuiz I thank You for Your kind words. I wish You and Your Family a happy Christmas too! Greetings from Poland!
Usuń