Oblany egzamin z człowieczeństwa


Ponieważ doskonale zdaję sobie sprawę z tego, co za kilka godzin zaczną nam serwować media postanowiłam, że tym razem zamilknę ja. Dlatego też zdecydowałam napisać teraz to, co czuję. Uważam, że my Polacy (a przynajmniej duży procent) nie odrobiliśmy ani lekcji historii ani nie zdaliśmy egzaminu z człowieczeństwa. Co do tego drugiego mówiąc kolokwialnie „oblaliśmy” go na całej linii zarówno jako naród, jak i ludzie (podobno istoty myślące i inteligentne).


Wklejam tekst, który napisałam w kwietniu 2010 r. opublikowany m.in. w USA, RPA, Australii i w ...Rosji:


Prawda o Katyniu i jego ofiarach nigdy nie miała ujrzeć światła dziennego i pozostać tajemnicą na wieki. Dziś poznał ją cały świat, a pamięć o jego tragicznych losach już na zawsze zostanie wpisana do kart międzynarodowej historii. Obojętnie, czy sprawcami tego są: przewrotność losu, jego okrutna fantazja, Bóg, czy po prostu zwykły zbieg okoliczności sprawiły, że jedna z najokrutniejszych zbrodni związana z II wojną światową stała się ważną lekcją dla świata. Dla przede wszystkim Polaków to wydarzenie sprawiło, że Katyń będzie związany już nie tylko z wydarzeniami sprzed 70-ciu lat, ale i z tymi z 10 kwietnia 2010 roku…

Przez dziesiątki lat las katyński, Twer i Charków należały do jednych z najmroczniejszych epizodów historii Polski. 70 lat temu decyzją biura politycznego Komunistycznej Partii ZSRR, popartej notatką sygnowaną przez Stalina, Woroszyłowa, Mołotowa i Mikojana wymordowano tysiące polskich oficerów i przedstawicieli inteligencji. Wziętych wcześniej do niewoli jako jeńców wojennych uznano, za wrogów państwa radzieckiego i władzy sowieckiej. Zdaniem historyków, przywódcy ZSRR chcieli w ten sposób pozbawić polskie społeczeństwo kadry przywódczej oraz inteligencji, co zdecydowanie miało pomóc w krzewieniu zbrodniczej ideologii w kolejnych rejonach Europy. NKWD odebrało życie 22 tys. osób strzelając im w tył głowy lub w kręgosłup. Po wykonaniu zbrodni ciała spoczęły w zbiorowych mogiłach w Katyniu, Miednoje i Piatichatkach. W 1943 r. Niemcy dokonali ekshumacji ciał oskarżając o mord na niewinnych ludziach Sowietów. W rok później, gdy ZSRR odzyskała okolice Katynia ponownie wydobyto ciała. Chcąc oczyścić się z zarzutów odbito piłeczkę i winnymi zbrodni wskazano Niemców. Dopiero po upadku Związku Radzieckiego prawda ujrzała światło dzienne. Ujawnił ją w 1989 r. Michaił Gorbaczow. Okazało się, że rację mieli Niemcy. Egzekucję na Polakach wykonała NKWD. Prezydent Rosji wskazał także dwa inne miejsca podobne do Katynia. Dziś już wiadomo, że w 1940 r. to Stalin kazał rozstrzelać Polaków. Wydarzenia te nazwano Masakrą lub Zbrodnią katyńską. Większość z brutalnie zamordowanych była kwiatem polskiego społeczeństwa. Aby oddać im hołd w 2007 r. Sejm RP ustanowił 13 kwietnia Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.

Od dziś ta ziemia będzie miała jeszcze jeden wymiar. To właśnie w jej lasach 10 kwietnia zdarzyła się tragiczny wypadek. Polski rządowy samolot lecąc na obchody 70.tej rocznicy zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem. Na jego pokładzie zginęło 96 osób, najważniejszych ludzi z życia politycznego i społecznego naszego kraju, w tym: Prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, parlamentarzyści, generalicja, duchowni i rodziny ofiar katyńskich. Ponownie elita naszego kraju. Była to największa na świecie katastrofa samolotu w powojennej historii, w której zginęło tak wiele najważniejszych osób w państwie.

Paradoksem historii jest to, że dziś po tych kilkudziesięciu latach ponownie doszło do tragedii, zginęli oni w drodze lecąc na uroczystości upamiętniające to, co stało się w tym samym miejscu. Po raz drugi Polska straciła swoich największych synów stanowiących przekrój całego kraju, bo wieku, wyznania i opcji politycznych. Osoby te chciały uczcić pamięć ofiar czasu stalinizmu, nie przypuszczały, że wielki srebrny ptak, którym lecieli zaniesie ich do samej góry, z której już nie wrócą. Pozostawili swoich bliskich, braci, siostry, rodziców, dzieci, przyjaciół i znajomych tak, jak te osoby, których katyńska ziemia była grobem przez dziesiątki lat…

Zadziwiająca zbieżność historii? Jej chichot? Bóg ze swoim zręcznie przygotowanym planem? A może ofiary Katynia chciały nam dać jakiś znak? Znak, że mają już dość kłótni i nienawiści o miejsce, gdzie przyszło im polec. Może śmierć tych, którzy zginęli na smoleńskiej ziemi miała nie iść na marne tylko mieć głębszy sens, aby wreszcie raz na zawsze zamknąć sprawę Katynia i przebaczyć sobie wzajemnie. Na Cmentarzu Orląt Lwowskich we Lwowie widnieją jakże wymowne słowa, które, jak żadne inne pasują do dzisiejszych wydarzeń: „Pamiętając o przeszłości myślmy o przyszłości”. Ich autorem jest nasz były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Może najwyższy czas wprowadzić je i tutaj w życie?

Jeśli ktoś nie chce słyszeć tych słów to może sens będzie miała pewna analogia. Papież Jan Paweł II, który jest dla katolików największym autorytetem zawsze powtarzał, że Europa powinna być jednością i oddychać dwoma płucami: Wschodem i Zachodem. Dziś tym wschodnim jest Rosja zajmująca prawie połowę kontynentu. Owszem po 1989 r. w Europie nastąpiły wielkie polityczno-społeczne zmiany. Zakończyła się też Zimna Wojna, jednak echo przeszłości wciąż w naszym kraju się odzywa. To nie prawda, że Europa się zjednoczyła, nie wszyscy a Unia Europejska, do której należymy to tylko część kontynentu. Dziś jest doskonała okazja do prawdziwego zjednoczenia a innej takiej być może się nie doczekamy, przynajmniej w najbliższym czasie.

Jeśli i to nie przekonuje to może przemówi do rozsądku metafizyka. 5 lat temu odszedł do wieczności Jan Paweł II. Kalendarz ułożył się tak, że tegoroczna rocznica Jego śmierci wypadała w Wielką Sobotę. Episkopat Polski zarządził, że uroczystości upamiętniające osobę papieża odbędą się tydzień później - 10 kwietnia. Właśnie wtedy mieliśmy wspominać naszego Wielkiego Rodaka. To, co stało się tego dnia rankiem sprawiło, że modliliśmy się i za Niego i za ofiary katastrofy lecące do Katynia na obchody rocznicowe zbrodni sprzed lat. I wtedy i obecnie była to sobota przed niedzielą Miłosierdzia Bożego. A czym jest miłosierdzie? Według słownika języka polskiego to: wspaniałomyślność, wielkoduszność, dobroć, szlachetność i człowieczeństwo. Lecąc oddać hołd ofiarom zbrodniczego systemu zginęli sami i to dziś ich opłakujemy. Historia zatoczyła koło. Po za tym, czyż religia katolicka nie naucza nas, aby wybaczać krzywdy i nie chować przy tym urazy?

I jeszcze drobiazg. Lech Kaczyński zginął na rosyjskiej ziemi, ziemi której tak nienawidził. Czy los nie jest przewrotny?  

Prawda jest okrutna wojna skończyła się 65 lat temu a za niedługo do wieczności odejdą ostatni jej świadkowie a coraz więcej młodych osób dorasta. Młodzi ludzie chcą innego świata bez nienawiści a wprost przeciwnie żyć wspólnie w jednej Europie. Mur Berliński został zburzony 21 lat temu, może czas żeby i ten niewidoczny dzielący nas od Rosji a tworzony sztucznie przez część polityków też zburzyć? Ci, co chcą go budować przebaczyli Niemcom to, więc, dlaczego nie Rosjanom? W końcu to tacy sami ludzie, jak my. Czyż nawet religia katolicka, którą tak się szczycimy, nie mówi, że wszyscy jesteśmy braćmi? Jeśli tak jest to, dlaczego wolimy wybierać nienawiść. Tym bardziej, że akurat w tym przypadku tak, jak Rosjanie jesteśmy Słowianami. Nie pozwólmy politykom po raz kolejny zniszczyć tego, co jest możliwe do naprawy, a godny uwagi jest fakt, że pewne gesty z tej drugiej strony już padły. Patrzmy w przyszłość i razem wspólnie pójdźmy jedną wspólną drogą, bo ciągłe powroty do przeszłości nic pozytywnego nie dadzą.

Nie nazywajmy też premiera Władimira Putina mordercą, gdy walczy o swój kraj i nie pozwala wtrącać się do prowadzonej przez siebie polityki. Zrozummy, że i on nie jest zimnym draniem a serce ma i to po tej właściwej stronie. Wszystko to pokazał chyba w wyjątkowo wyraźny dla wszystkich sposób będąc z premierem Donaldem Tuskiem w Smoleńsku. On, prezydent Dmitrij Miedwiediew zachowali się w najbardziej elegancki sposób i słowa, że, jak prawdziwi mężowie stanu chyba nie będą na wyrost. Zrobili to choć, aż tyle nie musieli tym bardziej, że znali, bo nie było dla nikogo tajemnicą, jaki światopogląd i stosunek do tego kraju miał prezydent Lech Kaczyński. Nie oskarżajmy o Bóg wie, co tego człowieka, bo rzeczy o wiele gorsze dzieją się na świecie i odbywa się to przy naszym cichym przyzwoleniu, a w części z nich uczestniczymy, może nie osobiście, ale jako kraj. Nie czujmy też do prezydentów Rosji- obecnego i byłego nienawiści za to, co zdarzyło się w czasie II wojny, bo ani jednego ani drugiego nie było jeszcze wtedy na świecie. Nie było też Rosji tylko Związek Radziecki, a gdyby tak patrząc dokładnie w historię tamtych wydarzeń to Katynia by nie było, gdyby nie Niemcy i Hitler. Pamiętajmy też, że i my nie jesteśmy świętym narodem, nie zagłębiając się daleko podam tylko jeden przykład: Józef Piłsudski. Czy wszyscy uważają go za bohatera? Chyba nie. Natomiast odnośnie powojennych losów Polski to nie zapominajmy, że decyzja o przynależności naszego kraju do strefy wpływów ZSRR nie zapadła samodzielną decyzją tego kraju, ale przy współudziale dwóch innych mocarstw, z których jedno uważamy dziś za swojego najbliższego przyjaciela i sojusznika.

Niech 96 diamentów polskiego życia politycznego i społecznego, z których los złożył koronę Katyniowi nie zostanie zniszczona, a piosenka „Wind of Change” zespołu Scorpions będąca hymnem wydarzeń sprzed 20 lat stanie się aktualna, także i dziś. Niech obecne wydarzenia znad Smoleńska okażą się zwieńczeniem tych zmian, o których mówi, że dwie dekady temu rozpoczęły się w Moskwie i przeniósł je na kontynent wiatr zmian. Niech dzięki temu, co stało się 10 kwietnia runie niewidoczny mur dzielący Polskę od Rosji. Ta zmiana jest jeszcze realna, bo druga o zgodzie w polskim społeczeństwie już niestety nie. To, co mogło być jednym z owoców tragicznych wydarzeń zburzyły złe, chcę wierzyć, że nieprzemyślane decyzje. Nie pozwólmy politykom zniszczyć drugiej możliwej do zrealizowania.

Polskie tłumaczenie piosenki „Wind Of Change” zespołu Scorpions:


„Wiatr zmian”

Idę z biegiem Moskwy
Do Parku Gorkiego
Wsłuchując się w wiatr przemian
Sierpniowa letnia noc
Żołnierze przechodzą obok
Słuchając wiatru przemian
Świat się kurczy
I czy kiedykolwiek pomyślałaś
Że moglibyśmy być tak blisko
Jak bracia
Przyszłość wisi w powietrzu
Czuję ją wszędzie
Niesie ją powiew wiatru przemian
Zabierz mnie do magii tej chwili
W tą noc pełną chwały
Gdzie dzieci jutra zatopieni są w marzeniach
W wietrze przemian
Idę ulicą
Odległe wspomnienia
Pogrzebane są na zawsze w przeszłości
Idę z biegiem Moskwy
Do Parku Gorkiego
Wsłuchując się w wiatr przemian
Zabierz mnie do magii tej chwili
W tą chwalebną noc
Gdzie dzieci jutra dzielą się swymi marzeniami
Z tobą i ze mną
Zabierz mnie do magii tej chwili
W tą chwalebną noc
Gdzie dzieci jutra snują marzenia
W wietrze przemian
Wiatr przemian dmie prosto
W twarz czasu
Jak burzowy wiatr, który zadzwoni
Dzwonem wolności, aby ogłosił spokój ducha
Niech twoja bałałajka zaśpiewa
To, co moja gitara chce powiedzieć
Zabierz mnie do magii tej chwili
W tą chwalebną noc
Gdzie dzieci jutra dzielą się swymi marzeniami
Z tobą i ze mną
Zabierz mnie do magii tej chwili
W tą chwalebną noc
Gdzie dzieci jutra zatopieni są w marzeniach
W wietrze przemian

Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi