Kontynuując
temat wczorajszego postu poruszę jeszcze jeden aspekt sprawy: skoro dla Alfiego
Evansa lepsza jest śmierć niż życie to, czy wg tych samych osób będących
decydentami jego losu wszyscy: głusi, ślepi, nie czujący smaku i dotyku też nie
zasługują na życie?
Powiem coś mogące wydawać się przerażającym, ale idąc tokiem myślenia
i postępowania brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości odmawiającemu Malcowi i
jego rodzicom prawa do walki o życie, zwłaszcza, że całkowitą pomoc oferują
inne państwa zapytam: co z chorymi będącymi w podobnych sytuacjach? Czy ich też
po prostu nie będzie najmniejszego sensu leczyć? Ale nie bójmy się iść jeszcze
dalej – co z cierpiącymi na nowotwory mającymi wg lekarzy fatalne rokowania?
Pytam, bo np. Lance
Armstrong siedmiokrotny triumfator TdF (Tour de France, tak dla mnie on nim jest,
ba uważam go za jednego z największych sportowców naszych – a przynajmniej
mojego życia!) po zakończonej sukcesem terapii powrócił do pełnej sprawności.
Wtedy też zadał prowadzącemu leczenie lekarzowi pytanie: ile tak naprawdę miał
szans na przeżycie? Odpowiedzią było, że 2 %.
Kochani
mózg jest tak samo zbadany jak kosmos, czyli tak naprawdę niewiele o nim wiemy
- ułamek procenta. Małemu należy się prawo do życia i kropka. Alfi walczy i to
jest najważniejsze.
Żeby
było wszystko jasne: nie jestem zawodowym lekarzem, a tym bardziej neurologiem,
popieram całym sercem postęp medycyny uważając, że przed nią nie powinny być
stawiane granice i bariery! Uważam jednak, że o zaprzestaniu chęci leczenia
powinien każdy zadecydować sam, gdy jest tego świadom, z ukształtowaną psychiką
i pełnoletnim. Nie potępiam również decydujących się, żeby w ich przypadku
dokonano eutanazji, ale mówiąc o Alfim to decyzji sądu nie nazwałabym nawet
zgodą na jej wykonanie.
Rozumiem ingerencję
Państwa w życie dziecka dotyczące leczenia wtedy, gdy jego rodzice ze względów
ideologicznych bądź religijnych odmawiają mu tego prawa skazując tym samym na
cierpienie lub śmierć. Nie ma i nie będzie mojej zgody na odbieranie dziecku
prawa do życia przez urzędników państwowych. Nie wiem czy ten brytyjski
chłopczyk przeżyje i czy ma szansę na zdrowie, ale przerażające jest, że o
ludzkim życiu decydują prawnicy.
Komentarze
Prześlij komentarz