Pozwolę sobie jeszcze raz powrócić do przykrej informacji z poniedziałku, że były minister zdrowia pan Łukasz Szumowski zaraził się koronawirusem.
Zanim, jednak przejdę do dalszej, właściwej części treści posta kilka słów wyjaśnienia, by wszystko było jasne. Każdy zrozumiał, co chcę przekazać. Gwarantuję nie mówimy o czymś trudnym, wymagającym Bóg wie jakiego obciążenia umysłu, ale, jak z przerażeniem obserwuję najniebezpieczniejsze wirusy w Polsce to: głupota oraz brak umiejętności czytania i słuchania ze zrozumieniem (który dopadł również - z zgrozo❗ - sporą część tzw. "wykształconych" i tworzących "elity")❗
Termin „hot news” w tłumaczeniu na polski język wszyscy wiemy, co oznacza: „gorącą najnowszą wiadomość” - dokładnie słowa te odnoszą się do najważniejszej informacji dnia, a o takich mówi się, iż są najgorętszymi.
Po prostu: wiadomość najistotniejsza. Ewentualnie media chcą, by za taką została uznana przyciągając tym samym rzesze zainteresowanych odbiorców.
Nic poza tym❗❗❗
Dzisiaj właśnie mamy taki „hot news”.
Usłyszeliśmy, że... pan profesor Łukasz Szumowski … był na zakupach. A dokładnie został na nich „przyłapany”.
Hieny, inaczej tego nazwać nie można.
Powtarzam dla mnie żadne dziennikarstwo. I mówię to jako absolwentka dziennikarstwa, ktoś współpracujący z prasą polonijną, prowadząca bloga, a zarazem członkini Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Mało dzisiaj nawet Pan Szumowski miał „eskortę” jakiś pismaków pod dom, gdzie "został uwieczniony" idąc z zakupami.
Szok, że człowiek był na zakupach. Naprawdę coś nieprawdopodobnego❗❗❗
Nikt wcześniej tego nigdy nie zrobił❗
Tylko mnie zastanawia jedno...
Skoro pójście do sklepu stanowi, aż taką sensację na skalę krajową to, po ką cholerę ich tyle na każdym kroku oraz multum galerii❗
Od razu też hejt, kretyńskie wpisy na Twitterze, czy komentarze pod informacją na wszystkich portalach❗❗❗
Nie będę pisać, co przeczytałam. W sumie przejrzałam kilkadziesiąt "wypowiedzi" tych "złotych myśli". Resztę "odpuściłam". Tak po ludzku nawet nieprzyjemnie na nie patrzeć. Śmieci.
Skądinąd na Twitterze wśród autorów tegoż jadu znalazły się były m.in. nasze rodzime (❓) „elity”.
Jak dla mnie po takich nawet nie ludzie (w poniedziałek wyjaśniłam tę kwestię dobitnie).
Odpowiadając owym: „intelektualistom”, „naukowcom”, „epidemiologom”, „profesorom medycyny” i przedstawicielom podobnych profesji powiem krótko:
były minister zdrowia pan profesor Łukasz Szumowski nie jest osobą publiczną❗ Nie ma obowiązku nikomu spowiadać się, czy jest chory, czy zdrowy, a jak to pierwsze to podawać dokładnie od kiedy❗ Nie jest zobowiązany do publicznej spowiedzi, od kiedy choruje❗ To wyłącznie jego prywatna sprawa❗ Jego i jemu bliskich, a nie nas wszystkich❗ Może miałby jeszcze podać łącznie z godziną – do minuty i sekundy, kiedy koronawirus go dopadł❓❓❓
Ale w tym kraju najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy tak naprawdę nie nie potrafią, na niczym się nie znają i nic nie osiągnęli❗ Tak właśnie ich największą umiejętnością jest pieprzenie bzdur i krytyka kogoś lepszego (pod każdym względem) od nich , bo wyłącznie na tym się znają❗
W Polsce człowiek nawet nie może spokojnie przejść choroby i wyleczyć się❗
Ludzie opamiętajcie się❗
Trochę rozumu i mniej złośliwości❗❗❗
Pan Szumowski poinformował, kiedy sam miał na to ochotę, a raczej po tym, jak ktoś (jak dla mnie jakaś bezmyślna istota) „go sprzedała”❗
Pan Szumowski nie jest kretyńskim celebrytą, który za nic ma swoje życie, swoich bliskich, prywatność❗❗❗
Ma priorytety i jak to się mówi poukładane w głowie❗ Nie interesuje go życie w stylu pustej i w zasadzie nic sobą nie prezentującej celebrytki Kim Kardashian „wszystko na sprzedaż”. To powtarzam: zbyt poważny człowiek, a brylowanie na imprezach, czy okładki pism i obecność na portalach plotkarskich to ostatnie, na co ma czas oraz ochotę❗
zdj. www.pudelek.pl |
Komentarze
Prześlij komentarz