Będzie
nostalgicznie. Choć z pewnością raczej nikt w to nie uwierzy
powiem, że do napisania tych słów skłoniła mnie pewna
piosenka. Michał Wiśniewski ze s-ką, czyli Ich Troje –
utwór zaśpiewny przez nich na Eurowizji. Post stanowi efekt
wczorajszej „Szansy na sukces”, gdzie grupa gościła.
„Keine
Greznzen” - piosenka określona kiedyś przeze mnie mianem nowego
„Wind of Change” - „Wind of Change XXI wieku”.
Przynajmniej
w pewnym sensie hymnu nowego może nie świata, ale w zasadzie
chyba mogę tak napisać: rodzącej się na naszych oczach wspólnej,
zjednoczonej Europy.
Czyż
ten utwór ze swoim tekstem-przesłaniem nie mógłby się nim stać❓
Ich
Troje zaśpiewało „Keine Grenzen” w 2003 roku na festiwalu
piosenki Eurowizji w Rydze. 7 miejsce, druga najlepsza
lokata odkąd nasz kraj uczestniczy w konkursie. Pamiętam,
jaka byłam wściekła, że nie pierwsze.
Wiem,
jak to brzmi dzisiaj, jednak mimo wszystko słuchając tej piosenki
jest tam gdzieś w sercu i w umyśle nostalgia.
1
maja 2004 rok Polska wraz z 9 innymi państwami staje się częścią
Unii Europejskiej.
Rok
wcześniej referendum, w którym Polacy wypowiedzieli się, czy chcą
być częścią struktur.
Pierwsze
zresztą w historii naszego kraju dwudniowe. Pamiętam doskonale ja
zagłosowałam wczesnym przedpołudniem w sobotę.
Ideały
młodzieńczych lat, czasu, gdy myślimy, że możemy wiele, damy
radę, mamy siłę, determinację. Zwłaszcza chyba ludzi z
mojego pokolenia. Uwierzyliśmy, iż nasz świat może być
lepszym, niż ten naszych dziadków, czy rodziców. Zaufaliśmy
pięknym i jakże szlachetnym zapewnieniom polityków (prawie
wszystkich) oraz wszelkiej maści autorytetów, a także nauczycielom
w szkołach głoszących, jak wspaniała przyszłość nas i przyszłe
generacje czeka:
zjednoczona
Europa, kontynent bez granic, wszyscy sobie równi i życie w pokoju i miłości.
Myślę,
że także i to mogę tymi słowami ująć.
Zafascynowani
tym wszystkim naiwnie uwierzyliśmy, iż wyciągnięte zostały
wnioski z tragicznej historii kontynentu (i całego świata).
Zrobili to przede wszystkim politycy❗ Mówię o tragizmie II
wojny światowej i jej następstwie – komunizmie. Cholernym
podziale naszego kontynentu na 2 części – strefę wpływów
Wschodu i Zachodu.
Dla
mnie zresztą tak samo zbrodni, jak II wojna światowa.
Większość
z nas nie dała sobie powiedzieć: „dzieciaki, ależ tak nie
jest, jesteście naiwni❗”, czy: „niestety, wasze myślenie jest błędne
zobaczycie❗”
Mówiliśmy
rodzicom i starszym (nie raz w nerwach❗), iż to oni nie mają
racji❗ Nie chcąc Unii Europejskiej robią źle wyłącznie
nam zabierając nadzieję i możliwość lepszego jutra oraz
cudownej, kolorowej przyszłości (uwaga❗ Tych słów nie odnoszę do
ostatnich wydarzeń, stanowią wyłącznie przenośnię z szarości
młodzieńczego życia wcześniejszych pokoleń). Nie znają
nowego świata, nie rozumieją go, bo są z innego pokolenia, a i nie
chcą pomóc sami sobie. Wielu dodawało, że złe słowa o UE
są wynikiem zazdrości.
Niestety,
jak pokazało życie, w zasadzie parę, paręnaście lat,
nasze nadzieje i marzenia o szczęśliwej Europie tak
naprawdę nie ziściły się, brak granic (zresztą, czy
tak naprawdę wolne❓) to, jednak nie wszystko.
Sny
o cudownej, zjednoczonej, solidarnej, kochającej się
Europie prysnęły niczym bańka mydlana. „Czarodziejska”
kryształowa kula rozbiła się.
Nie ma jej.
Unia
Europejka mająca być tą wspaniałą wspólnotą krajów,
połączoną w swej różnorodności Europą tak naprawdę nie
istnieje. Poprawne jej funkcjonowanie stanowi wyłącznie
zaklinanie rzeczywistości.
Nie
będę wymieniać nazwisk, kto w głównej mierze do tego
doprowadził, jednak pozwolę sobie napisać: zwłaszcza potomkowie
odpowiedzialnych za wydarzenia będące najczarniejszymi kartami
historii ludzkości.
Chyba
wszyscy wiemy, co mam na myśli.
O
tym, jak solidarna jest ta kochająca się „rodzina europejska”
świadczyć mogą chociażby wydarzenia sprzed kilku miesięcy, gdy
kontynent zaatakowała cholerna chińska zaraza - koronawirus z
Wuhan.
To
wyłącznie jeden z ostatnich przykładów
funkcjonowania dzisiejszej UE. Puste frazesy o powtarzam:
solidarności, współpracy, partnerstwie w różnych aspektach
i wzajemnej pomocy można schować między bajki. I to dla
najmłodszych❗
Zresztą
jakiś czas właśnie temu tematowi poświęciłam sporo
miejsca.
Dążenia
Berlina i Paryża do destabilizacji kontynentu, wywieranie nacisku
szantażem na inne państwa do zrzeczenia się swoich praw,
wyrzeczenia: tożsamości, historii, tradycji, religii
oraz troski o obywateli pod pretekstem haseł o: „tolerancji”
czy „pomocy uciśnionemu bliźniemu”, gdy ewidentnie chodzi o
zalegalizowanie łamania prawa (odsyłam, także do moich
tekstów sprzed kilku/kilkunastu miesięcy, czym tak naprawdę
jest obecne „przerzucanie uchodźców” przez Morze Śródziemne).
Państwa
niechcące zaakceptować marzeń Berlina i Paryża o ich hegemoni w
Europie są atakowane. Ich prawowite, wybrane w drodze
demokratycznych wyborów rządy niszczone (np. we Włoszech
a
politycy będący prawdziwymi patriotami poniewierani – nazywani
„faszystami”, „szakalami”, „pół dyktatorami” oraz tymi
najgorszymi niszczącymi „wolność” i … „demokrację”.
To
właśnie ten prawdziwy obraz dzisiejszej Unii Europejskiej.
Dzisiaj
wszystko to mogę podsumować tylko stwierdzeniem: oszukane
pokolenie❗🤬
zdj. https://nczas.com/2018/10/13/sondaz-brukselskiego-think-tanku-nie-pozostawia-zludzen-europejczykom-unia-europejska-nie-jest-potrzebna/ |
Komentarze
Prześlij komentarz