Jedną
z dzisiejszych wiadomości jest ta, że były prezydent Ukrainy
Wiktor Janukowycz został skazany na 13 lat więzienia za zdradę
stanu. Wyrok kijowskiego sądu orzeczono w obecności adwokatów
prezydenta, ponieważ jak wiemy przebywa on na terenie Federacji
Rosyjskiej. Jak to się mówi osoba ta była sądzona zaocznie. Cóż,
moim zdaniem Wiktorowi Janukowyczowi więzienie nie grozi, gdyż
władze sąsiedniego kraju nie dopuszczą do jego ekstradycji.
W
tym miejscu nie mam zamiaru „bawić” się w opisywanie całej
historii Ukrainy ostatnich lat, a tylko w kilku punktach zaznaczę te
najważniejsze wydarzenia chronologicznie.
- W. Janukowycz w 2010 r. w zostaje wybrany na urząd prezydenta Ukrainy. Odbywa się to w demokratycznych, wolnych wyborach. Żeby być obiektywnym, bardzo dużej większości głosów nie uzyskał, jednak procentowo zwyciężył. W wyborach uczestniczyli obserwatorzy - także z Polski i większych uwag nikt nie zgłaszał. Mało: OBWE uznało je za jedne z najlepszych na Ukrainie!!!
- W. Janukowycz wygrał wybory na wschodzie, a Julia Tymoszenko na zachodzie i właśnie to spowodowało rozłam wśród ukraińskiego społeczeństwa.
- Od początku partie prawicowo-faszystowskie nie chciały się pogodzić z wynikiem wyborów okazując to dosyć głośno, wyraźnie i bądźmy szczerzy w zamian dostały wkrótce sute dofinansowanie z UE i USA.
- Ww. osoby organizują Euromajdan. Bądźmy szczerzy protestujący na nim to ludność przywieziona z Lwowa i mieszkańcy Kijowa - czyli przypomnę: ponownie, ci, którzy w większości nigdy nie głosowali na W. Janukowycza i od początku byli przeciwko niemu. Ci "szlachetni patrioci" z automatu przeciwstawili się, także wyborcom ze wschodniej i południowej Ukrainy głosujących na niego.
- Patrząc realnie na zaistniałą sytuację wydarzenia musiały skończyć się wojną domową.
- Pytanie, dlaczego pucz zorganizowano, jak to się potocznie mówi „rzutem na taśmę”? W. Janukowycz rządził Ukrainą już 4 lata i powoli kończyła się jego kadencja. Plany zakładały, że kilka miesięcy po Euromajdanie odbędą się nowe planowane wybory.
- Komuś bardzo, ale to bardzo, zależało na skłóceniu społeczeństwa i destabilizacji kraju, obalając wcześniej W. Janukowycza i – również, jak mówi się to potocznie – za żadne skarby nie dopuścić do normalnych wyborów.
- Trudno uznać za normalne wybory, te które odbyły się ostatnio - skoro w wielu miejscach toczy się wojna domowa, a do innych obserwatorzy z tego właśnie powodu bali się pojechać - można zatem było kombinować i fałszować do woli.Tak właśnie wyglądają obecne władze Ukrainy.
Jeszcze
dwie sprawy:
- Mówiąc o Ukrainie dodam: byłam w tym kraju nie jeden raz, zarówno przed jak i po Pomarańczowej Rewolucji i powiem jedno. Spędzając w 2001 r. w tym kraju prawie tydzień moim największym problemem był… brak możliwości wydania pieniędzy, które miałam ze sobą. Ceny były tak niskie, że nie wiem, czy wydałam 20 dolarów. Ponownie nogi na ukraińskiej ziemi postawiłam po pomarańczowej rewolucji. Były to około tygodniowe wakacje, kiedy doznałam pewnego szoku. O czym mówię? Szalony skok cen w górę. Wszystkiego, nawet podstawowych artykułów.
- Niecałe dwa lata temu miałam możliwość przeprowadzić rozmowę z pewnym człowiekiem, historykiem bardzo często jako przewodnik jeżdżącym na Wschód, w tym do Ukrainy. Na moje pytanie o obecną sytuację w tym kraju wyjaśnił ją zwięźle jednym zdaniem: „Jedna mafia zastąpiła drugą mafię”. Nie trzeba chyba nic więcej dodawać. Również, jeśli chodzi o wynik referendum odnoście strony Tatarów Krymskich to też dał jasną, klarowną odpowiedź, bo akurat też tego dnia był na Krymie: nie było żadnych oszustw, co wyraźnie zauważyli zagraniczni obserwatorzy. Sami Tatarzy, którzy wbrew twierdzeniu „naszych” mediów poszli do wyborów i w dużej części oddali głos za przyjęciem Krymu do Federacji Rosyjskiej.
Komentarze
Prześlij komentarz