A P E L : Zróbmy coś razem!!! STOP NIENAWIŚCI!!!


Tekst, który zamieściłam wczoraj na blogu jest też widoczny na moim Facebooku, jedna z komentujących osób napisała:

Potrzebny tekst. Niestety Polaków jako naród drąży wirus nienawiści. Przestałem wierzyć w poprawę, było tak po każdej tragedii. Mijało kilka dni i sytuacja wracała do "normalności". Teraz będzie tak samo. Te fałszywe gesty, czarne stroje to zakłamanie. POLSKO PRZEBUDŹ SIĘ


i jeszcze fragment wpisu na Fejsie, na swoim profilu mojego kolegi:


..... tak...będzie o WOŚP...tylko chyba nie do końca tak jak wszyscy....jak ktoś ma dość to niech go pominie...
zginął człowiek - medialny - na scenie - na oczach tysięcy ludzi...sytuacja która nie powinna mieć miejsca...
sytuacja, która poruszyła tysiące ludzi i miliony tematów.. czy zawsze ktoś musi zginąć żeby poruszyć najbardziej przyziemne tematy? nagle się wszyscy jednoczą, nagle wszyscy ponad podziałami bym powiedział cud nad Wisłą (a za mojego krótkiego życia były już przynajmniej dwa takie "cuda")...a gówno prawda...na dwa trzy tygodnie będzie rumor że niby ponad podziałami a później wszystko wróci do normy...


Dokładnie te same słowa zawarłam w ostatnim akapicie. Napisałam, co naprawdę czuję. Tekst zmieniałam też wielokrotnie. Wiedząc, że żaden w tym momencie nie będzie dobry, zależało mi jednak, żeby był chociaż w miarę. Po prostu uważałam, czułam potrzebę zrobienia czegoś.

Nie jestem idealną osobą. Popełniam błędy (popełniłam nie mało w przeszłości i tak też będzie w przyszłości), normalne również, że zdarza mi się czasem być wściekłą, ale nigdy nie mam zamiaru "wymierzać sprawiedliwości" przy użyciu noża lub pistoletu (zresztą nawet go nie mam).

Po tej potwornej tragedii i morderstwie prezydenta Gdańska Pana Pawła Adamowicza słyszymy, że (już po raz, który?!?!?!) powinniśmy zamilknąć, pomyśleć, zastanowić się itd. Nie wiem, nie mam recepty na powstrzymanie otaczającego nas zła i fali nienawiści, ale może wreszcie nadszedł ten moment, żeby przestać milczeć! Wspólnie wziąć się do roboty i nareszcie zrobić coś dobrego! Niech ta niepotrzebna śmierć Prezydenta Pawła Adamowicza nie pójdzie na marne!!! Jeszcze jedno: dziś nie przerzucajmy się winą, kto jest winien tego dramatu.

Może (a raczej na pewno) narażę się sporej grupie osób, ale za obecną sytuację w naszym kraju odpowiedzialni jesteśmy my wszyscy. Tak dokładnie - my wszyscy po trochu. To, czego byliśmy w niedzielę, jesteśmy, świadkami dzieje się nie od dziś, wczoraj czy wspominanych w mediach "3 lat"! Pierwsze nauki pobieramy już jako dziecko od najbliższych, pamiętajmy o tym. Szacunek do drugiego człowieka wynosi się z domu.

Pamiętam pewną rozmowę z moim tatą. Miałam wtedy może 15 lat i zapytałam: „tato, co byś zrobił, gdybyś znalazł u mnie narkotyki?” (zaznaczę, że było to teoretyczne pytanie, bo nigdy nie miałam z nimi kontaktu)? Odpowiedział tylko tyle: "najpierw zapytałbym się ciebie skąd je masz? Obojętnie, czy byś się przyznała, czy nie wziąłbym cię na policje i tam musiałabyś się przyznać".

Przyznaję się - oczywiście wtedy trzeba było "pokręcić nosem", że jak to własną córkę zaprowadzić na policję?! W duchu jednak to, co usłyszałam bardzo mi się spodobało. Mało: byłam dumna z mojego taty.

Coraz większa brutalność w Polsce jest zjawiskiem od bardzo dawna. Czy niedzielny wieczór to już apogeum? Też tego nie wiem. Słyszeliśmy wczoraj, dzisiaj o zatrzymaniu osób grożącym śmiercią innym. Tak, jak napisałam wcześniej myślę, że za obecny stan naszego Państwa odpowiedzialność spoczywa na barkach wszystkich: rodziców, szkoły i nauczycieli, kościoła (nie tylko katolickiego), polityków, mediów i wielu innych.

Tak, jak powiedziałam na początku wczorajsze słowa wyszły z wewnętrznej potrzeby. Nie obchodziło mnie, że to news i "chwytliwy" temat. Uważam, że, gdy dochodzi do takiej tragedii byłoby to najzwyklejszym chamstwem. Przy śmierci i chorobie nie ma miejsce na lans, byłoby to kolejnym zaprzeczeniem człowieczeństwa. Jednak postanowiłam nie milczeć. Napisałam powyżej, że najwyższy czas przestać to robić i zacząć czynić coś, ku mam nadzieję dobremu. Podjęłam decyzję, że ten tekst wyślę do gazet, z którymi współpracuję. Choć wiem, że nie wygram - to, jeśli nawet jedna osoba po jego przeczytaniu zastanowi się i powstrzyma od ubliżenia komuś, głupiego komentarza to będę szczęśliwa i uznam, że było warto.

Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi