Niedawno
przeczytałam książkę pt. „Pierwsza noc”. Jej autorem jest
Marc Levy należący do najpopularniejszych francuskich pisarzy.
„Pierwsza
noc” stanowi kontynuacje „Pierwszego dnia”. Krótko mówiąc
opowiada o parze młodych naukowców będących na tropie mapy nieba
sprzed kilkuset milionów lat, a wraz z nią zagadki narodzin życia
na Ziemi. Archeolog Keira poszukuje śladów pierwszego człowieka,
praczłowieka, natomiast astrofizyk Adrian chce poznać odpowiedź o
początek Wszechświata. W „Pierwszym dniu” kobieta prowadzi
prace wykopaliskowe w Etiopii. Tam w prezencie otrzymuje znaleziony w
kraterze wulkanu wisior, jak też burza piaskowa niszczy stanowisko
pracy naukowców. Kaira powraca do Paryża, gdzie poznaje
wspomnianego Ariana. Okazuje się też, że podobny kamień do
podarowanego jej wisiorka znajduje się w posiadaniu pewnego
międzynarodowego stowarzyszenia. Skrywa on mapę nieba widzianego z
Ziemi 400 mln lat temu. Pana naukowców chce rozwiązać zagadkę i
nareszcie znaleźć odpowiedź na pytanie o narodziny życia na
Błękitnej Planecie
Tak,
jak lubię w książce są: akcja rozgrywająca się wielu częściach
świata, historia, nauka, zagadka, tajemnica, a wszystko to razem
wzięte może zaważyć na losach świata. Dodatkowo jej bohaterowie
z niesłabnącym entuzjazmem i ogromną, pchającą ich do przodu,
ciekawością pragną dokończyć to, co rozpoczęli. Tak, jak
podobał mi się „Pierwszy dzień”, tak też „Pierwsza noc” -
jednak ...oprócz zakończenia. Oczywiście nie zdradzę go, ale ja,
gdybym znalazła się w podobnej sytuacji postąpiłabym inaczej.
Uważam, że czy komuś się to podoba, czy też nie ale –
napisałam to już zresztą nie raz - „first of all science”.
Jestem osobą chcącą znać prawdę i naukowe wyjaśnienia.
Rozumiem, że część (nawet spora część) uznałaby mnie za:
heretyka, szarlatana, oszusta, bluźniercę, jak również stałabym
się wrogiem nr 1 dla pewnych ludzi, ponadto jakiś procent
społeczeństwa nie przyjąłby oczywistych faktów do wiadomości,
ale popieram naukę i jej rozwój. Cóż myślę, że nawet najgorszą
należy ujawnić, ponieważ może doprowadzić nie tylko do złego,
ale i dobrego – w tym m.in.: poznawaniu prawdy o Kosmosie, którego
jesteśmy częścią (a więc o nas samych), postępu medycyny, walki
z chorobami oraz ochrony naturalnego środowiska. Ponadto będziemy
mogli lepiej poznać i zrozumieć dotychczas zachodzące procesy, co
w pewnym stopniu pomoże żyć w przyszłości.
Komentarze
Prześlij komentarz