Macron boi się o tyłek, czy to jego współpracownicy?

Tak się zastanawiam, co ciekawego przyniósł nam dzisiejszy dzień❓


Pewną interesującą informację na pewno, że Francja przedstawiła nową reformę imigracyjną. Jak wyraził się premier tamtejszego rządu, p. Edouard Philippe:Chcemy przejąć ponownie kontrolę nad naszą polityką imigracyjną” (w tym momencie, gdybym była złośliwą zadałabym zasadnicze pytanie: jak to chcą odzyskać kontrolę nad polityką migracyjną? To demokratyczna Francja nie ma kontroli nad tym co się dzieje na jej terenie?).

Ciekawi mnie bardzo, czyżby to piastujący urząd prezydenta, i widzący siebie w roli władcy Europy, Emmi Macron poczuł, że zbliżają się wybory i z bardzo dużym prawdopodobieństwem (bez wizyty u wróżki) można stwierdzić, iż przestanie być rezydentem Pałacu Elizejskiego❓❓❓ Mówiąc prościej: boi się o swój tyłek❓ Przykre, że problem dotyczący imigrantów dostrzegł dopiero w tym momencie.



Zresztą otwarte pozostaje pytanie, czy go w ogóle rozumie❓ Ja śmiem w to wątpić. Bardziej jestem skłonna poprzeć tezę, że pewne decyzje wymogli na nim bardziej kompetentni i rozumni ludzie np. współpracownicy obawiający się o swoje posady oraz odpowiedzialności przed społeczeństwem.

W tym momencie też tak się zastanawiam, czy nie byłoby w dobrym tonie, żeby Emmanuel Macron wraz z kanclerz Niemiec Angelą Merkel przeprosili senatora i byłego wicepremiera Republiki Włoskiej Matteo Salviniego za to w jaki sposób go dyskredytowali, gdy walczył właśnie z tym problemem❓ Był tak naprawdę w tym regionie świata jedynym (pomijając, że odnosił sukcesy) broniącym nie tylko swojej Ojczyzny, ale i zewnętrznych granic Unii Europejskiej. W zamian w jego stronę padały i padają nadal: oszczerstwa, złośliwe obelgi, jest ośmieszany i robi się z niego istnego szatana, bezduszną istotę. Pan Salvini uważany był za najgorszego zwłaszcza w oczach: Niemiec, Francji, Brukseli i sporej części mediów.

Tylko, że mówiąc o planach Francji szkoda, że Francuzi znów w zasadzie chcą postawić na swoim i dalej ma obowiązywać zasada „równych i równiejszych”. Przynajmniej częściowo. Francuscy politycy mówią m.in. o przyjmowaniu osób o konkretnych zawodach, których wykonawcy są potrzebni. Brakuje (przynajmniej na razie) informacji na temat tych spoza UE oraz innych ograniczeń liczbowych dotyczących imigrantów. Mają, także podobno zostać zaostrzone przepisy regulujące łączenie rodzin, otworzone trzy nowe ośrodki dla uchodźców, zlikwidowane te przeludnione „nie spełniające standardów higieny”, w 2020 roku dla uchodźców przygotowanych ma być 16 tys. mieszkań, jak również przyśpieszone zostaną procedury deportacji, a mężczyźni oskarżeni o "przestępstwa seksualne i przemoc seksistowską" będą wydalani z kraju.

Czyli, jak dobrze rozumiem: w pierwszym aspekcie Francuzi będą sobie wybierać kogo chcą u siebie, a resztą niech zajmą się inni (w dalszym ciągu Włosi i Grecja), a jak nie będzie grożenie paluszkiem, że Bruksela nałoży kary.


Zdj. https://nationalinterest.org/feature/the-macron-miracle-could-transform-france-global-powerhouse-25477


Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi