Nie lubię Wszystkich Świętych. Święto Zmarłych na świecie.


Powiem prawdę: nie lubię Dnia Wszystkich Świętych zwanego też Świętem Zmarłych. Obchodzę i celebruję go, ale nie należy do moich ulubionych. Jest tak z tego prostego powodu, że właśnie dzisiaj, jak w żaden inny dzień w roku mamy tak dobitnie pokazane, iż czas i wszystko płyną, każda chwila jest bezpowrotnie stracona, nie przeżyjemy jej ponownie oraz, jak wilu z nas już nie ma, nie zobaczymy ich, a przynajmniej – jeśli ktoś w to wierzy – po tej naszej przysłowiowej stronie tęczy... Ten dzień jest dla mnie najsmutniejszym w roku.

Dziś też postanowiłam pokazać, jak ten dzień jest obchodzony w kilku innych krajach.


Święto Zmarłych na świecie


Dzień wspominku o tych, których już z nami nie ma jest obecny w kalendarzach różnych krajów. Wiele z nich posiada własne, związane z nim zwyczaje.

Niemcy czczą zmarłych w ostatnią niedzielę protestanckiego roku kościelnego. Dzień w 1816 r. wprowadził król Fryderyk Wilhelm III dla pamięci poległych podczas wojny napoleońskiej.

Francuzi nie mają tradycji palenia zniczy na grobach. Zwyczajem jest, że młodzież odbywa swoiste pielgrzymki do grobu Jima Morrisona i tam wykonują jego przeboje.

Na Słowacji w zaduszkową noc zostawia się na stole jedzenie przeznaczone dla zmarłych przychodzących odwiedzić swe domy. Dawniej dekorowano groby matami i zapalano świeczki. Ten, kto nie mógł iść na cmentarz robił to w domu.

W Szwecji Święto Zmarłych obchodzi się w pierwszą sobotę listopada. Na nekropoliach znajdują się tzw. „zagajniki pamięci”, gdzie rozsypywane są skremowane prochy będących już w Krainie Wiecznego Snu. Holendrzy natomiast 4 maja odbywają tzw. "upamiętnienie zmarłych". Wieńce i kwiaty składane są pod pomnikami oraz w miejscach zbrodni II wojny światowej. W Rosji zmarłych wspomina się w niedzielę wielkanocną, a całe rodziny gromadzą się przy grobach najbliższych.

W Ameryce Łacińskiej i Południowej Święto Zmarłych ma zupełnie inny charakter niż w Europie. Jest radosne i wywodzi się z dawnych kultur, w tym indiańskiej i hiszpańskiej.

W Meksyku dzieli się na dwie części: 31 października i 1 listopada dotyczy dzieci, a 1 i 2 tego miesiąca dorosłych. Wcześniej w sklepach pojawiają się przeznaczone do dekoracji i na prezenty: szkielety, czaszki, maski śmierci i upiorów. W domach robi się porządki, oraz specjalne ołtarze dla zmarłych. Stawia się: fotografię, świecę, kadzidło, kwiaty i jedzenie. Ludzie wierzą, że przybyła dusza jest głodna i musi pożywić się zapachami potraw. Pierwszego dnia odbywa się rodzinna kolacja, a 1 listopada Meksykanie udają się na cmentarze. Przynoszą pokarmy i ozdabiają groby, przy tych dziecięcych zostawiając zabawki, ubranka i buty. Wierzą, że tego dnia poprzez rozmowy i śpiewanie ulubionych piosenek zmarłych nawiązują z nimi kontakt. Na grobach zapalają świece, których światło oświetli duszom drogę powrotną. Rankiem jedzenie z ołtarzyka rozdaje się rodzinie lub spożywa wspólnie. W Ekwadorze, także odbywa się rodzinny posiłek. Indianie natomiast wierzą, że na grobach spotykają się ze zmarłymi, którzy tego dnia powracają na ziemię. Przynoszą ich ulubione potrawy czekając, aż skosztują, bo dopiero wtedy sami mogą je zjeść. Zapraszają też zmarłego do gry w kości i w zależności od wyrzuconego numeru odgadują jego potrzeby i zarzuty.

Gwatemalczycy wierzą, że dusze wychodzą z cmentarzy i pojawiają się w różnych miejscach. W domach, także robią ołtarzyki. Występuje tzw. kwiat zmarłego- flor del muerto - żółta roślinka kwitnąca tylko o tej porze roku, którą dekoruje się domy.

W Nikaragui, aby uczcić zmarłych spędza się noc obok grobów. Peruwiańczycy podobnie, jak w wielu innych państwach regionu robią ołtarzyki, z których kwiaty zanoszą na groby bliskich. W Kolumbii, Kostaryce i w Hondurasie katolicy przychodzą na cmentarze z tzw. „pielgrzymkami miłości”, ofiarą i podziękowaniami za doznane łaski i wszelkie dobro przesłane przez świętych. Ludzie dekorują groby kwiatami i palmami. Często udają się również do kościołów, gdzie modlą się za zmarłych prosząc o zdrowie.

Na Filipinach cmentarze zapełniają się całymi rodzinami ustawiającymi namioty, w których odbywają się biesiady. W Japonii dzień pamięci trwa od 13 do 15 sierpnia. Japończycy wierzą, że dusze powracają do rodzin i robią dla nich ołtarze. Witają je latarniami, a żegnają tzw. ogniami pożegnalnymi będącymi w formie łódeczek z ofiarami puszczają nocą na wodę. Na ulicach i przed świątyniami odbywają się rytualne tańce.

Luterani nie czczą zmarłych, pamiętają tylko i troszczą się o groby. Przy nekropoliach mieszkają ich opiekunowie. Żydzi natomiast wspominają zmarłych w rocznice ich śmierci zapalając specjalną świecę i odmawiając modlitwę. Na grobach rabinów i cadyków umieszcza się karteczki z prośbami o wstawiennictwo.

31 października przypada największe święto Celtów zwane Halloween. Dawniej uważano je za „czas bez czasu”, kiedy granica z zaświatami zanikała. Wierzono, że dusze powracają, aby spłacić dług za czyny. Uważano, że można przebłagać boga śmierci, by osiągnąć wieczne szczęście, a nocą przybywają złe siły. Ludzie, aby wzięto ich, także za pokutujących przebierali się w różne stroje. Uwalniano, również dusze z czarnych kotów, sów i nietoperzy. Aby przybyło dobro palono w tzw. „świętych gajach” ogniska. Rankiem zabierano z nich żarzące się drewna rozniecając nimi ogień w domowym palenisku.

Dziś o Halloween mówi się, że jest świętem duchów. Celebrują je zwłaszcza dzieci i młodzież w krajach anglosaskich i protestanckich. Odbywają się uliczne parady i bale kostiumowe. W domach i przed nimi wiesza się np. szkielety, wystawia dynię, z wyrytą twarzą umieszczając w środku świeczkę lub latarenkę. Przebrane dzieci chodzą po domach wołając: "Psota albo poczęstunek".

Do dziś jednak w Irlandii panuje zasada, że po 1 listopada nie zbiera się dzikich owoców, bo mogą być zatrute, a w wiejskich regionach Szkocji, Anglii, Walii i Irlandii 30 października sprząta się dom, gasi ogień, a gospodynie wykładają jedzenie i napoje.




Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi