Historia zatacza koło? Emmi Ludwikiem XVI wieku XXI?


Bilans sobotnich demonstracji we Francji: ponad 400 osób zatrzymanych, 133 ranne i 3 ofiary śmiertelne, dodatkowo zniszczeniu uległy pewne zabytki.

Kto jest odpowiedzialny za ostatnie wydarzenia w Paryżu? W większości mediów możemy usłyszeć (bądź przeczytać), że to tzw. żółte kamizelki, protestujący przeciwko zapowiedzianej podwyżce cen paliwa, i zwykli chuligani.

W rzeczywistości to niewielka część prawdy oraz żałosne próby usprawiedliwiania się władzy. Sprawa jest o wiele bardziej złożona. Francuzi walczą tak naprawdę o to, żeby mogli godnie żyć. Doskonale zdają sobie sprawę, że podwyżka cen paliwa przyniesie z sobą to samo w odniesieniu do innych towarów i usług. Niestety tak się stanie i będzie to tzw. reakcja łańcuszkowa. Tego media raczej nie powiedzą.

Ale, dlaczego w ogóle podwyżka cen paliwa?

Państwo potrzebuje pieniędzy, gdyż jego „kasa” świeci pustkami, a jak ją napełnić najszybciej i najprościej? Właśnie poprzez nałożenie wyższego podatku na to bez czego ludzie nie będą mogli normalnie funkcjonować, czyli: samochodu i innych środków lokomocji oraz jedzenia (bez tego drugiego nawet z biologicznego punktu widzenia nie da rady!). Wspomniana reakcja łańcuszkowa.

Pamiętajmy również, że kolejne obciążenie finansowe tych ludzi nie zostanie przeznaczone, żeby to im i ich najbliższym lepiej się żyło. Nie jestem rasistką i jak najdalej mi od tych osób, ale nie znoszę hipokryzji, a jest oczywistym, że rządowi Francji pieniądze są potrzebne na utrzymanie emigrantów. Tutaj też zrozummy jedno: duży procent z przybywających do tego kraju (i innych) z Afryki nie są ciemiężonymi przez władzę uciekinierami tylko zwykłymi obywatelami chcącymi lepszego życia jak najmniejszym kosztem pracy. I jeszcze jeden „drobiazg”. Dlaczego Francuzi mają więcej płacić słysząc, że ich prezydent lekką ręką wydaje 500 tys. Euro na porcelanową zastawę stołową? Następna będzie limuzyna wysadzana kamieniami Swarovskiego? Czy może pozłacany Harley? To właśnie na to mają iść ich nie raz bardzo ciężko zarobione ludzkie pieniądze?! Był już kiedyś w historii tego kraju pewien pan, który nazywał się Ludwikiem XVI.

Obecnie prezydent Emmenuel Macron zastanawia się nad wysłaniem przeciwko protestującym armii. Tylko, czy ci ludzie mieliby strzelać do swoich rodaków domagających się tylko godnej egzystencji?! Zawsze byłam uczona, że rolą Państwa jest ochrona swoich obywateli, a nie pozbawianie ich życia i walka z nimi podczas, gdy domagają się tylko respektowania swoich podstawowych praw zagwarantowanych im przez Konstytucję. Oczywiście nie pochwalam burd i niszczenia (w tym zabytków na, co jestem szczególnie uczulona), bo za to też trzeba będzie zapłacić, ale jakoś wściekłości Francuzom się nie dziwię. Czy to paradoks? W sobotę zniszczeniu uległa Marianna – nieoficjalny symbol narodowy Republiki Francuskiej. Jej popiersie jest symbolem wolności na Łuku Triumfalnym.

Cóż od samego początku uważałam, że Emmanuel Macron nie nadaje się na prezydenta i to takiego państwa, jak Francja. Żeby było jasne: nie mówiłam tego przez wzgląd na jego wiek oraz życie prywatne. Mówiąc o osobach decyzyjnych, od których zależą losy innych, nie obchodzi mnie kto z kim sypia. To tylko i wyłącznie sprawa dzielących sypialnie, ewentualnie ich najbliższych - dla mnie istotnym jest, jak rządzi i jego są tego efekty. Dziwne, ale od samego początku byłam pesymistką, co do prezydentury tego pana. Jak wiadomo było od dawna raczej na reelekcję nie miał szans, były minimalne - obecnie Emmi – jak nazywa Macrona coraz więcej ludzi - stracił je całkowicie i chyba musiałby stać się cud. Obecnie jego rodacy domagają się jego natychmiastowej dymisji i zakończenia rządów faworyzujących tzw. elity. Moja wizja przyszłości odnośnie jego osoby.

Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi