Show i lament antykovidowców. Pytanie, gdzie jest prawo? Obostrzenia na świecie

Dzisiaj łączna liczba zarażonych chińskim diabelstwem z Wuhan przekroczyła 43 mln 317 tys. W samej Europie jest ich 8 mln. 740 tys. Zmarło natomiast odpowiednio: 1 mln 158 tys. i 260 tys.




Tak, jak każdy racjonalnie myślący człowiek rozumiem środki ostrożności wprowadzane przez państwa. Nie dziwi mnie to, gdyż wiem, iż tak postąpić należy❗❗❗

Niestety, przeciwników obostrzeń nie jest w stanie przekonać nikt, ani nic, że restrykcje są dla naszego wspólnego dobra.

Przykre i tragiczne, iż w XXI wieku są ludzie mający za przeproszeniem daleko gdzieś naukę wiedzę. Wolą wierzyć w bzdurne, bezpodstawne teorie spisowe, szerzone w dużej mierze przez cwaniaków robiących na tym niemałe interesy❗ Przez istoty, które przy pomocy dobrego gościa od PR oraz „doradców biznesowych” otumanili setki tysięcy (a najprawdopodobniej miliony) mieszkańców całego globu (w tym o zgrozo większość w „cywilizowanej” jego części) wmawiając naiwnym, że pandemia nie istnieje. 

Wszystko, co od ponad pół roku dzieje się wokół nas stanowi „szopkę” serwowaną nam przez: wielkich tego świata, elity, polityków, biznesmenów, lekarzy, tajne stowarzyszenia i kogo do tego „zacnego grona” chcesz jeszcze dołączyć.

Pisałam o tym wielokrotnie unaoczniając mechanizm działania tego typu osób.

Niestety protesty tzw. „płaskoziemców”, „antykowidowców” odbyły się w dniu wczorajszym, także i w Polsce. Kolejny raz okazało się, iż największym dla nich problem w życiu, to założenie maseczki na usta i nos - ogranicza ich wolność❗❗❗❗

Tylko przypominam: Twoja wolność kończy się tu, gdzie zaczynasz zagrażać mnie – a ja mam prawo do: bezpieczeństwa, zdrowia oraz życia❗❗❗

Jak można się było spodziewać uczestnikiem warszawskiej manifestacji był Grzegorz Braun z Konfederacji, który następnie zamieścił na Twitterze, jakże „ważną” i „inspirującą” refleksje: 







Cóż, pozostaje mi wyłącznie ponowne powtórzenie słów o owym „dżentelmenie”: stanowi kompromitację i obrazę polskiego parlamentaryzmu oraz  w normalnym państwie byłby skończony – zarówno jako człowiek, jak i polityk.

Dodam, że z x liczbą procesów za: obrazę, zniesławienie, pomówienie, oczernienie, mowę nienawiści, propagowanie jej, stwarzanie niebezpieczeństwa dla społeczeństwa i nawoływanie do popełnienie przestępstwa – w tym tego najgorszego – morderstwa, co głosił m.in. z mównicy sejmowej 14 kwietnia br. ❗ Możliwe, iż także z innych paragrafów.

Ponadto zastanawiam się, czy istnieje jakaś, jakakolwiek, prawna możliwość zakazu medialnych wypowiedzi dla „dżentelmena” Wojciecha Sumlińskiego

Pytam o to, gdyż wydaje mi się, iż osobą, którą dokładnie przedstawiłam TUTAJ (łącznie z „dokonaniami”), również powinien zająć się prokurator. Z urzędu. I to nie wyłącznie przez wzgląd na jego ostatnie zapowiadane „wiekopomne dzieło”.

Oczywiście „dżentelmen” Sumliński negować pandemię choroby COVID-19 może, jednak prywatnie nie narażając zdrowia i życia ludzi. Na nieszczęście jest część wierzących w mówione/wypisane przez niego bzdury (podobnie, jak w przypadku niewierzących w chińską zarazę celebrytów). 

Mam nadzieję, że osoby, którym zarzuca udział w „globalnym spisku” za diabła mu tego nie podarują❗

Nie nawołuję oczywiście do używania siły, lecz już kilka lat temu były Prezydent RP pan Bronisław Komorowski powinien pokazać mu, jak to się kolokwialnie mówi, gdzie raki zimują.

To przede wszystkim jako Głowa Państwa. Prywatnie, już jako pan Bronisław Komorowski mógłby zrobić to samo, co powiedział, jak dobrze pamiętam PAP, 22 maja, oraz, w co prawda innym kontekście i o wypowiedzi Sławomira Nitrasa inny polityk.

Gdyby to pan Komorowski zrobił nie powiedziałabym absolutnie ani jednego złego słowa na owy „serdeczny gest” 😉

Dlaczego o panu Sumlińskim dzisiaj również wspominam❓ Ponieważ link do jego ostatniego(❓) „show” (sorry, ale ja inaczej nie mogę tego nazwać) został mi wczoraj przez kogoś przesłany. Jego długość to 20 kilka minut, jednak ostatkiem sił wytrzymałam jakieś 6. Bredni nie byłam w stanie dokończyć, gdyż nie mam zamiaru sama siebie torturować tego typu błazenadą. Nie jestem masochistką.


Odnosząc się do protestów negujących chińską zarazę skoro, co niektórym w Polsce tak bardzo źle z obostrzeniami mającymi m.in. to im zagwarantować bezpieczeństwo, a przynajmniej zminimalizować w znacznym stopniu niebezpieczeństwo, przyjrzyjmy się, jak z tą sprawą jest w innych państwach❓


W prawie wszystkich państwach Europy obowiązkowe jest noszenie maseczek. Za nieprzestrzeganie tego obostrzenia grożą wysoki kary.


Francja – nakaz noszenia na terenie całego kraju w zamkniętej przestrzeni publicznej, w wielu miejscach, np. w Paryżu, Nicei, Lyonie również na ulicach za ich brak mandat 135 euro. Recydywa? Do 1500, a nawet 3750 euro i 6 miesięcy więzienia.

Hiszpania - noszenie maseczek stanowi obowiązek w zamkniętej i otwartej przestrzeni publicznej. W większości kraju za ich brak mandat w wysokości do 100 euro. Stan wyjątkowy do kwietnia 2021 roku, a w tym czasie będą wprowadzane kolejne obostrzenia. Już wiadomo, że m.in. godzina policyjna.

Wielka Brytania – maseczki obowiązkowe w środkach transportu publicznego, sklepach i w innych miejscach publicznych. Za nieprzestrzeganie reguł mandat do wysokości 200 funtów w Anglii i 60 w Szkocji, Walii i Irlandii Północnej. Jeżeli ktoś po raz kolejny złamie restrykcje zapłaci dwukrotność poprzedniego mandatu do maksymalnie 6400 funtów.

Kary są, także za nieprzestrzeganie innych obostrzeń: uczestniczenie w spotkaniach większych niż 6 osób – mandat 200 funtów. Regiony bardziej zagrożone kara 100 funtów za spotykanie się w zamkniętych przestrzeniach. Mandaty do 10 tys. funtów organizatorzy zgromadzeń ponad 30-osobowych.

Irlandia – od 21 października niemal całkowity lockdown, maseczki trzeba zakładać w środkach transportu zbiorowego, sklepach i punktach usługowych. Mandaty: za brak maseczki do 500 euro, za organizowanie lub uczestnictwo w domowych imprezach kary do 1000 euro i/lub miesiącem pozbawienia wolności.

Włochy – maseczki praktycznie na terenie całego kraju – wyjątek: całkowita pewność, że jest się w pełni odizolowanym od innych osób. Mandat: 400 do 1000 euro.

wszystkie lokale gastronomiczne, takie jak bary, restauracje, lodziarnie i cukiernie, mogą być otwarte do godz. 18. Później mogą dostarczać żywność do domów i sprzedawać ją na wynos. Przy jednym stoliku restauracyjnym nie będzie mogło usiąść więcej niż cztery osoby, z wyjątkiem większych rodzin. Po godzinie 18 zabroniona będzie konsumpcja żywności i napojów na placach i w ogóle w przestrzeni publicznej. Zamknięte będą siłownie, kluby fitness, baseny, kina, teatry, sale gier i koncertowe, a także w dalszym ciągu wszelkie lokale rozrywkowe i dyskoteki. Otwarte pozostaną muzea. Wprowadzono zakaz wesel. Zawieszone zostały zawody sportowe z wyjątkiem profesjonalnych na poziomie krajowym. Wszystkie kongresy i konferencje mogą odbywać się wyłącznie w formie internetowych połączeń.

W przypadku liceów, techników i szkół zawodowych do 75 procent zwiększono odsetek uczniów objętych trybem nauki zdalnej. Zapowiedź zwiększenia pracy zdalnej w publicznej administracji, a także "silną rekomendację" w tej sprawie w przypadku prywatnych firm.

Portugalia – mandat od 120 do 350 euro za brak maseczki w zamkniętych przestrzeniach publicznych i w otwartej przestrzeni, gdy nie można zachować półtorametrowej odległości od innych osób.

Niemcy – maseczka w sklepach i środkach komunikacji publicznej, mandat od 50 euro kary. Wiele regionów wprowadziło też inne obostrzenia. Berlin – maseczki na głównych ulicach handlowych miasta, za jej brak w autobusach i pociągach kara do 500 euro. Do 5 tys. euro zapłacą restauratorzy naruszający przepisy nie zbierając od swoich gości danych kontaktowych. Kara może też spotkać klientów podających nieprawidłowe informacje. Bawaria - mandat 250 euro za: brak maseczki w środkach transportu zbiorowego i podawanie fałszywych danych w restauracjach. Hamburg - mandat 80 euro za podanie nieprawidłowych danych w barze, 150 euro w restauracji.

Czechy – maseczki w zamkniętej przestrzeni publicznej i na świeżym powietrzu, gdy nie można zachować odległości od innych osób. Mandat do 0 tys. koron czeskich (ponad 1,6 tys. zł). Praga - dze podczas ostatniej soboty przeprowadzono ponad 11 tys. kontroli i stwierdzono 369 wykroczeń, wystawiono 96 mandatów. Za naruszenia innych przepisów związanych z epidemią, np. otwarcie restauracji mimo zakazu ich działalności kary w wysokości równowartości pół mln zł.

Słowacja – maseczki w niemal całej przestrzeni publicznej. Mandat do 1000 euro.

Rosja - ograniczenia podejmują poszczególne regiony. Moskwa - od 12.05 br. maseczki i rękawiczki ochronne w komunikacji miejskiej, sklepach, aptekach, szpitalach i innych miejscach publicznych. Za łamanie mandat od 4 do 5 tys. rubli (ok. 200-250 zł). Kary nakładane są również na instytucje nieegzekwujące przestrzegania przepisów.

Ukraina – maseczki w budynkach użyteczności publicznej i w środkach transportu. Mandaty od 170 do 255 hrywien kary (ok. 23-35 zł). Wysokość mandatu zmniejszono latem, wcześniej mogła wynosić nawet 17 tysięcy hrywien (2,3 tysięcy złotych), obecnie władze chcą znów podwyższyć tę karę.

Litwa - maseczki w zamkniętych publicznych przestrzeniach. Mandaty od 500 do 1500 euro.

Dania - od 22.08 br. maseczki są obowiązkowe w środkach transportu publicznego, na przystankach i dworcach, w restauracjach i barach, gdy nie siedzi się przy swoim stoliku. W kilku innych przypadkach używanie maseczek jest zalecane. Mandatami w wysokości 2,5 tys. koron duńskich (ok. 1,5 tys. zł).

Finlandia – zaleca się maseczki w transporcie publicznym oraz w zależności od sytuacji epidemicznej w regionie, w innych miejscach.

Szwecja – brak obowiązku i zalecenia maseczek. Według głównego epidemiologa kraju Andersa Tegnella ich noszenie „może dawać poczucie fałszywego bezpieczeństwa”, dlatego lepiej przestrzegać innych obostrzeń: bezpieczna odległość i unikanie skupisk. W kraju toczy się jednak debata na ten temat, wielu ekspertów apeluje o zasłanianie twarzy.




Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi