Czy Brukselę zalewa krew?


POLSKA

Zgodnie ze wszelkimi przewidywaniami zwycięzcą wczorajszych wyborów parlamentarnych w Polsce jest Prawo i Sprawiedliwość. Po przeliczeniu 90 % głosów jego wynik to 44,7 %. Partia wygrała we wszystkich grupach wiekowych i u sporo młodych wyborców. Dla porównania w poprzednich wyborach, w 2015 r., było to 37,58 %.

Powiem prawdę spodziewałam się właśnie mniej więcej takich liczb, w 50 % + nie wierzyłam.

Jedno jest pewne: ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego wygrało w każdej grupie wiekowej.
Druga jest tzw. Koalicja Obywatelska (zlepek kilku ugrupowań, powtórka z Eurowyborów) z 26,65 %, SLD czyli lewica - 12,27 %, PSL wraz z ugrupowaniem Kukiz'15 – tzw. Koalicja Europejska z 8,63 i Konfederacja z Januszem Korwinem Mikke 6,76 %. Jak można przeczytać i usłyszeć polityk wygrał dzięki najmłodszym wyborcom❗

I tak z woli ścisłości kilka wyjaśnień kto zyskał, a kto stracił:

PiS w 2015 roku miał 37.58 %
PO, która tym razem wystąpiła razem w Koalicji Obywatelskiej 24.09
PSL obecnie pod szyldem Koalicji Europejskiej wraz z Pawłem Kukizem (naszym rodzimym odpowiednikiem włoskiego ministra Spraw Zagranicznych, w sierpniu jeszcze Ministra Pracy, Luigi di Maio) i jego ugrupowaniem Kukiz'15 miało dziś 8,63 %, a 4 lata temu jedni i drudzy odpowiednio: 5.13, i 8.81 %
Lewica, która cztery lata temu startując z innymi lewicowymi ugrupowaniami nie weszła do Parlamentu zdobywając 7.55 %
Korwin Mikke w 2015 r. jako ugrupowanie uzyskało wtedy – 4,76 % głosów.

Nieoficjalnie jeszcze podana wiadomość jest taka, że Sejm należy do zwycięzców. Senat – to jeszcze pytanie.
Cóż po przeliczeniu już prawie wszystkich głosów sprawa wygląda inaczej i nieco się komplikuje. Wprawdzie wybory w Polsce wygrało bezapelacyjnie Prawo i Sprawiedliwość, ale w Senacie RP wygrywają przeciwnicy 94 do 51.


Do urn poszło ponad 60 % uprawnionych. Najwięcej biorąc pod uwagę wszystkie wybory po 1989 roku.

Oczywiście wiele zachodnich mediów obwieściło i obwieszcza niemal Armageddon.

Przykłady: 

Agencja Reuter „Zwycięstwo to najprawdopodobniej wzmoże obawy co do demokratycznych standardów w największym postkomunistycznym państwie UE”

Brytyjczycy zwracają uwagę, że przewaga konserwatystów jest niewielka, jak też podkreślono, że dotychczasowe rządy PiS budziły wielkie niepokoje w Brukseli.

Financial Times”: „Polska, która była przykładem ekspansji Unii Europejskiej na wschód, zbacza w stronę nieliberalnej formy demokracji”.

The New York Times”: „polska populistyczna partia rządząca utrzymała władzę, a wyborcy odsunęli na bok niepokój wobec autokratycznego zbaczania rządu i wynagrodzili partię za jej hojną politykę socjalną (…) Polska wciąż nie jest Węgrami, Turcją czy jakimkolwiek innym autokratycznym krajem. Społeczeństwo obywatelskie ciągle tętni życiem, a w mediach pojawiają się krytyczne głosy.”

Kolejne opinie zagranicznej prasy to: wynik PiS stanowi „znaczące wzmocnienie dla sił nacjonalistycznych w Europie” - to Węgry.

Jedynie jak np. włoskie „Corriera della Sera” napisało, że PiS będzie miało „spokojne życie” Cóż ja niestety obawiam się powtórki trwającej przez ostatnie 4 lata ze strony opozycji... Jak zauważyła gazeta PiS posiadać będzie większość mandatów, co zagwarantuje „wygodną samowystarczalność i możliwość rządzenia bez konieczności szukania poparci czy sojuszy”.

Włoska lewicowa natomiast „La Repubblicca” pisze, że wygrał PiS dzięki: „bardzo skutecznej, napastliwej i ostrej kampanii przeciwko LGBT, Niemcom i wzmocnionej integracji Unii Europejskiej (…) zobowiązaniu się do ogromnego zwiększenia wydatków socjalnych i minimalnych dochodów, co przekonało w decydujący sposób ubogie warstwy”.

I Francja: agencja AFP: w Polsce zwyciężyli „konserwatywni nacjonaliści” w tym „Skrajnie prawicowa, antyeuropejska Konfederacja”.

Wiele słów krytyki jest też ze strony Niemiec, wśród których zauważa się, że temat reparacji wojennych ucięty nie zostanie.

Prawdą niestety też jest to, że społeczeństwo w Polsce jest podzielone. Sporo osób nie może pogodzić się z wczorajszym wynikiem. I bardzo interesujące - zwłaszcza z socjologicznego punktu wiedzenia - zjawisko: wrzeszczy (delikatnie mówiąc, bo "laurki" w stronę zwycięzców są nazwę je przerażającymi i mówię to nie jako wyborca, ale człowiek...) sporo osób z tych uważających się za prawdziwych chrześcijan, katolików i dobrych ludzi pokazują tym samym nie tylko swoją kulturę, ale i wartości, którymi się kieruję.


zdj. www.tvn24.pl



P.S.
I jedna uwaga: tak należący do ugrupowań, które zdobyły najmniej głosów, i ci występujący razem, bo osobno nie mieliby szansy na przekroczenie progu wyborczego serdecznie dziękowali wyborcom za oddanie na nich głosów. Tylko, że tak naprawdę były to słowa wdzięczności, że dzięki (w sporej części) naiwnym ludziom dostali porządne fuchy na następne 4 lata❗❗❗


WĘGRY

Ale wczoraj do urn poszli nie tylko Polacy. Węgrzy oddali głosy w wyborach samorządowych. Tutaj swą silną pozycję utrzyma koalicja rządząca, która od 2010 r. wygrywa wszystkie wybory: parlamentarne, samorządowe i do Parlamentu Europejskiego. Wprawdzie obecnie premier Victor Orban „stracił” Budapeszt i większe miasta, ale w skali kraju nadal rządzi. W wyborach zdobył 52.26 %.






TUNEZJA

Również do urn poszli Tunezyjczycy oddając głosy w drugiej turze wyborów prezydenckich. Ich zwycięzcą jest Kais Saied, którego poparło 72,53% wyborców.

Kim jest ten pan❓

To konserwatysta, emerytowany profesor prawa i wykładowca.

O p. Kais Said można podobno usłyszeć, że to Robocop, a porównanie zawdzięczać ma swojemu spojrzeniu oraz dykcji (tu dodam, że pamiętam ten serial😉 ) gdy nadawał go wieki temu Polsat był jednym z moich ulubionych).

Pan Said mieszka też w otoczeniu ludzi z klasy średniej i w zwykłym mieszkaniu. W swoim programie wyborczym zawarł decentralizację władzy i oddanie jej ludowi.

Jego kontrkandydatem był p. Nabil Kariu. Jak można dowiedzieć się z Internetu to magnat prasowy, który wraz z bratem założył telewizję. O tym panu zdania są podzielone. Jedni widzą w nim osobę obłudną wykorzystującą pozycję do własnych celów, manipulację mediami, aby zbić kapitał polityczny, drudzy natomiast zbawcę uciskanych i biednych. Podobno jest przeciwko islamizmowi, chce rządów prawa i jest niezależny. Przed wyborami został oskarżony w związku z podejrzeniem „prania brudnych pieniędzy” i nazwijmy to „problemami z podatkami”. W minionym tygodniu zwolniono go z aresztu, aby mógł prowadzić swą kampanię.

Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbyła się 15 września. Również i wtedy zwyciężył pan. Kais Saied z wynikiem 18,5 % głosów. Drugi z kandydatów miał niecałe 3 % mniej. Trzeba doda, że żaden z nich nigdy nie sprawował, także urzędu publicznego. Obaj pokonali ponad 20 innych gentalmenów.

A teraz parę informacji o Tunezji: - bezrobocie 15 % w skali kraju a w miastach 30%.
inflacja, dług publiczny, zagraniczne kredyty zaciągnięte przez państwo.

Należy też pamiętać, że w gruncie rzeczy uprawnienia prezydenta Tunezji na są dosyć ograniczone i dotyczą głównie bezpieczeństwa narodowego i stosunków międzynarodowych. Na Twitterze zauważyłam, że Tunezyjczycy są raczej pozytywnie nastawieni wynikiem wyborów.

Zdj. www.tvn24.pl


Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi