Ponieważ
za dwa tygodnie zadecydujemy przy urnach o wyglądzie/składzie
przyszłej kadencji Parlamentu Europejskiego w całym kraju odbywają
się spotkania z kandydatami. Zawsze byłam zdania, że można się z
kimś nie zgadzać, ale wysłuchać - dlaczego nie? Czasem, także
warto, dlatego staram się być ich uczestniczką bez względu
partyjne barwy startujących. Kilka dni temu w moim mieście gościł
p. Patryk Jaki.
Czemu
wspominam o tym akurat teraz?
Ponieważ
w miniony piątek maturzyści podchodzili do egzaminu dojrzałości z
biologii i słuchając w telewizji informacji na ten temat
zastanowiłam się nad pewnym zagadnieniem. Wprawdzie moja matura
była już pewien czas temu i nie zdawałam jej z „przyrody”, ale
dzisiaj, gdyby tak właśnie było najbardziej obawiałabym się,
wbrew pozorom, pytań wydawałoby się najprostszych nawet dla
przedszkolaka:
- Czy ślimak to ryba czy mięczak?
- Czym jest marchewka?
- Ewentualnie czym jest banan i jak wygląda?
To,
co napisałam powyżej, jako przykład prawa obowiązującego Unii
Europejskiej tak naprawdę wcale nie jest śmieszne, i gdyby
zastanowić się nad tym głębiej to rzeczywiście problem jest
istotny.
Wyobraźmy
sobie sytuację, że uczeń dostaje pytanie o ową marchewkę czym
jest - owocem czy warzywem? Odpowiada, że tym pierwszym, co
oczywiście zostaje uznane za błąd. Dodam, iż zadanie zadecyduje o
zdaniu lub nie matury i równoczesnym pożegnaniem się z wymarzonymi
studiami. Tylko, że teraz przed wszystkimi stoi zasadnicze pytanie:
kto ma rację - znawcy przyrody, czy uczeń, któremu pan/pani
polityk powiedzieli, że smaczna, słodka marchewka to owoc? Kolejny
znak zapytania: czy wobec nie uznania odpowiedzi ucznia może się on
odwoływać i do kogo? Ponadto wiadomo, że procedura zajmie pewien
czas, kiedy są egzaminy na uczelnie i składa się na nie dokumenty.
Co wtedy – nawet po pozytywnym rozpatrzeniu sprawy maturzysty? Czy
ma się ubiegać o rekompensatę finansową, a jeśli tak to od kogo?
Tak
moi Drodzy głupie prawo bardzo łatwo jest stworzyć, żeby tylko
„wyjść na swoje” i dostać dotację, gorzej, gdy te same
przepisy wkraczają w inne obszary życia, których nawet nie brało
się pod uwagę, że i tu mogą mieć znaczący wpływ.
zdj. www.focus.pl
Komentarze
Prześlij komentarz