Matteo Salvini: „Faszyzm to martwy pomysł”

Ponieważ włoski polityk pan Matteo Salvini chce, i dąży do tego, aby zmienić Unię Europejską, a o tym z kolei marzę i ja (przykłady: 1 i 2) – postanowiłam pokazać „prawdziwą twarz” sekretarza LEGI. Robię to poprzez zamieszczenie poniższych wywiadów udzielonych przez niego w zasadzie nie tak dawno temu.

Dlaczego tak właśnie zadecydowałam❓

Ponieważ wiele o tym człowieku zakłamania w mediach – zarówno w Polsce, jak i w innych państwach. Przykładem może być to, co jesienią 2019 roku zrobiło TVN24. Wykorzystując poniższy wywiad z francuskim „Le Point” w pewien sposób porównało mam nadzieję tego w bliskiej nam przyszłości premiera Włoch do B. Mussoliniego – o czym napisałam wtedy TUTAJ.


Matteo Salvini: „Faszyzm to martwy pomysł”



graf. https://www.lepoint.fr/europe/matteo-salvini-il-fascismo-e-un-idea-morta-16-10-2019-2341572_2626.php?utm_medium=Social&utm_source=Twitter&Echobox=1571213269#xtor=CS1-32-[Echobox]



Lider Ligi udzielił świetnego wywiadu francuskiemu magazynowi Le Point. Ujawnia swoją strategię polityczną i pozwala sobie na wyznanie swoich upodobań.

Wywiad z Sébastienem Le Fol i Anną Bonalume

Opublikowano dnia 16.10.2019

W sierpniu ubiegłego roku, po czternastu miesiącach rządzenia Włochami z ruchem 5 gwiazd, Matteo Salvini wywołał kryzys polityczny, mając nadzieję na przedterminowe wybory. Na próżno. Ruch 5 Gwiazd sprzymierzył się z wrogą partią, Partią Demokratyczną, aby utworzyć nowy rząd. Lider Ligi szykuje „powrót”. 19 października organizuje wielką demonstrację w Rzymie. Potem ma nadzieję podbić niektóre włoskie regiony pod wodzą lewicy, takie jak Umbria. Pomiędzy dwoma spotkaniami swojej stałej kampanii wyborczej Matteo Salvini przyjął „Le Point” w swoim biurze senatorskim przed kościołem San Luigi dei French w Rzymie. Przestrzeń to barokowa kompozycja przedmiotów z całych Włoch, świętych obrazów i osobistych zdjęć. Prywatne i publiczne życie populistycznego przywódcy jest mieszane: jego nowa partnerka Francesca Verdini, córka Danisa Verdiego, Marine Le Pen, Benjamin Netanyaou, szalik AC Milan, któremu kibicuje mu od dziecka, jego kolekcja różańców… Nie wygląda na to, że jest się w kryjówce senatora, ale w pokoju nastolatka. Spokojny i uśmiechnięty Matteo Salvini przyjął propozycję „Le Point”: długi wywiad na temat jego podstawowych idei, jego filozofii politycznej, jego zmagań kulturowych. Czy ten, którego Marine Le Pen nazywa „moim przyjacielem”, a którego pisarz Roberto Saviano określa mianem „przeciwnika demokracji”, będzie mógł wrócić do władzy? Oto jego strategia osiągnięcia tego celu

Le Point: Jak byś zaprezentował się Francuzom?

Matteo Salvini: Jestem 46-letnim Włochem, ojcem dwójki dzieci. Zajmuję się polityką od 1993 roku. Jestem zdeterminowany, aby zmieniać europejskie przepisy, nie niszcząc niczego, a kwestie pracy, zdrowia i bezpieczeństwa stawiać na pierwszym miejscu.

Organizujesz wielką demonstrację w Rzymie 19 października, którą twoi przeciwnicy porównują do „marszu na Rzym” Mussoliniego. Często nawiązujesz do faszyzmu.

Demonstracja, którą organizuję 19 października to nie marsz! A tak przy okazji, nie lubię uprawiać sportu (uśmiech). Wypełnimy plac San Giovanni w Rzymie, gdzie często znajdujemy się po lewej stronie. Znany jest również z tego, że jest miejscem koncertów ...

Nie odpowiada Pan na pytanie!

Faszyzm, podobnie jak komunizm, jest martwą ideą. Są to zjawiska, które należy zbadać, ale żadne nie wróci. To powiedziawszy, cytowanie D'Annunzia lub twierdzenie, że niektóre obszary Rzymu, takie jak EUR, są dziedzictwem tego okresu, nie oznacza bycia faszystami.

Jesteśmy w 2019 roku, faszyzm i komunizm są od lat martwe

Nie odnosimy się do tego. W ostatnich latach zrobiłeś kilka aluzji do faszyzmu. Na przykład 2 maja, kiedy przemawiałeś publicznie z balkonu Forlì, tego samego, z którego przemawiał Mussolini…

Nie mam pojęcia, z których balkonów mówił Mussolini. Istnieją włoskie gazety, które mimo to lubią te rzeczy. Powtarzam. Jesteśmy w 2019 roku, od lat faszyzm i komunizm są martwe.

Jaka jest twoja ulubiona postać historyczna?

Studiowałem historię, kocham wszystkie okresy historii, od Marka Aureliusza do Napoleona Bonaparte, ale moim ulubionym okresem jest średniowiecze.

Dlaczego lubisz średniowiecze?

Korzenie chrześcijańskiej Europy fascynują mnie od średniowiecza, od Karola Wielkiego po Dantego, od skromnych wiejskich kościołów po katedry, w których znajdują się renesansowe arcydzieła.

Od tego lata jesteś ponownie w opozycji po zniszczeniu koalicji rządzącej, której byłeś częścią. Jaką średnią długość życia dajesz nowej koalicji rządzącej?

Mam nadzieję, że będzie jak najkrótszy. Są w rządzie od miesiąca, a nowa partia już się narodziła. Spierają się na co dzień na prawie każdy temat, co sprawia, że myślę, że nie będą w stanie długo rządzić. Jako Lega pracujemy nad budową kolejnego rządu. Jeśli jutro rano, za sześć miesięcy lub za rok, zostaniemy wezwani do rządzenia Włochami, jesteśmy gotowi.

Swoją nową partią „Italia Viva” Matteo Renzi chce połączyć lewicę i prawicę. Czy uważasz, że jest to główna przeszkoda w twojej strategii odzyskania władzy?

Renzi nie martwi mnie, ponieważ Włosi mieli już okazję doświadczyć jego obietnic jako marynarza, a także jego katastrofalnego zarządzania krajem.

Jest w stanie poruszać się po korytarzach Mocy, ale odkupienie dla Włoch z pewnością nie przyjdzie od niego, na wypadek gdyby setki tysięcy mężczyzn i kobiet były wolne na ulicach z nami w Rzymie 19 października, aby zaznaczyć odrodzenie naszej narodowej dumy, by odzyskać wodze przyszłości, której żaden pałacowy spisek nie jest w stanie długo zawładnąć.

Dla twoich przeciwników sojusz rządowy, który podpisałeś na 14 miesięcy z pięciogwiazdkowym ruchem antysystemowym (M5S), nie rozwiązał żadnego z problemów, z jakimi borykają się Włochy. Wręcz przeciwnie, wydaje się, że je pogorszyło...

Nigdy nie twierdziliśmy, że zmienimy świat, ale jesteśmy dumni z niektórych wyników, takich jak reforma emerytalna, która przywraca prawa milionom Włochów, ustawa o samoobronie i upadek nielegalnej imigracji. To nie przypadek, że po około roku Lega podwoiła konsensus i była pierwszą włoską partią w wyborach europejskich.

Jednym z powodów, dla których zerwaliśmy sojusz z Ruchem 5 Gwiazd i obaliliśmy rząd, jest spór o podatek liniowy. Jesteśmy przekonani, że w ciągu pięciu lat włoska gospodarka mogła dokonać pozytywnej ewolucji dzięki temu środkowi fiskalnemu. Zerwaliśmy sojusz rządowy między innymi dlatego, że polityka fiskalna, którą chcieliśmy zastosować, była utrudniona. Ale dzisiaj, w kontekście szeroko zakrojonego europejskiego kryzysu dotykającego Francję, Niemcy, Hiszpanię i Europę Północną, niestety Włochy dorównują tym krajom. Gdybyśmy mogli zastosować 15% podatek liniowy, prawdopodobnie mielibyśmy pozytywny szok fiskalny.

Włoski dług publiczny osiągnął 132% PKB! Czy jego „rozwiązania” nie byłyby przynętą?

Nowy włoski rząd, który Europa, jak mówi, kocha, stworzył wyższy deficyt niż ten, który ustaliliśmy w zeszłym roku w ustawie budżetowej. Utrzymaliśmy się na poziomie 2,04%, podczas gdy nowy zespół przesunął się do deficytu 2,2%. Stosunek deficytu do PKB jest wyższy niż ustaliliśmy. Ale jak nauczyła nas Francja, 3% nie jest wyrytą w marmurze regułą... My, którzy przestrzegaliśmy zasady 3%, udało nam się wprowadzić 13 miliardów ulg podatkowych w ubiegłorocznym budżecie. O to proszą firmy! Jedynym sposobem na zmniejszenie zadłużenia Włoch jest obniżenie podatków. Nie wiem, jakie jest obciążenie podatkowe we Francji, ale we Włoszech wynosi 60%. A to jest nie do zniesienia.

Swój sukces polityczny zawdzięczasz ważnej decyzji, którą podjąłeś w 2014 roku: przekształceniu Legi, która była ruchem regionalnym, w ruch narodowy, którego hasłem jest „Włosi pierwsi”. Dlaczego podjąłeś taką decyzję w tym czasie?

W dobie globalizacji Włochy mogą konkurować z innymi krajami tylko wtedy, gdy są zjednoczone, a nie podzielone na kawałki. Aby zmienić europejskie zasady, konkurować z Francją i Niemcami oraz zmieniać sytuację na arenie międzynarodowej, nie wystarczy reprezentować jeden region kraju.

Mam tu ze sobą program wyborczy dla Kalabrii (pokazuje nam go), regionu południowych Włoch, gdzie niedługo odbędą się wybory lokalne. Dopóki niektóre włoskie regiony będą ostatnimi w Europie pod względem pracy i rozwoju, będzie to przeszkodą dla reszty kraju. Jestem i pozostaję za autonomią, ale aby wygrać, musimy być zjednoczeni.

Tradycyjne państwa narodowe doznają wielu wstrząsów. Podobnie jak Katalonia, wiele europejskich „małych ojczyzn” potwierdza swoją tożsamość. Nie sądzisz, że podjąłeś decyzję przeciwko temu trendowi?

Nie. Jedną z przyczyn upadku rządu jest blokada reformy autonomii. Dzięki tej reformie chcemy dać regionom więcej uprawnień, zgodnie z wymogami Konstytucji. Liga jest obecna w całych Włoszech, chcemy dać więcej uprawnień regionom Północy i Południa. Jestem przekonany, że to, co lokalne, jest fundamentalne.

We Francji jesteś sklasyfikowany na skrajnej prawicy. Jednak w wieku 17 lat byłeś blisko samozarządzającej się lewicy. W 1997 roku zostałeś wybrany do samozwańczego parlamentu Padanii z listy "Komunistów Doliny Po", którego godłem był sierp i młot. Jak określiłbyś siebie politycznie?

Uważam, że etykiety lewicy, prawicy, faszystowskich i komunistycznych są przestarzałe. Nazywam się Włochem, ani z prawej, ani z lewej.

Co to znaczy być Włochem w dzisiejszym świecie?

Dziś widzę rozróżnienie między tymi, którzy polegają na wyborach innych, Europy, a tymi, którzy na pierwszym miejscu stawiają interes narodowy. Nie krytykuję PD (Partii Demokratycznej) dlatego, że jest na lewicy, ale dlatego, że zależy od woli Brukseli, podczas gdy dla Legi interes włoski jest priorytetem.

Jesteś postrzegany jako wiodąca postać populizmu w Europie. Zażądałeś tej etykiety?

Dla mnie „populista” to komplement, oznacza bycie blisko ludzi. 

W ostatnich wyborach europejskich partie populistyczne, z wyjątkiem Włoch i Francji, poniosły porażkę. Europejczycy udali się na głosowanie, aby uniemożliwić im dojście do władzy. Jak analizujesz ten wynik? 

Wręcz przeciwnie, uważam, że ruchy takie jak Liga będą się rozwijać. W niektórych krajach, w których ich nie było, myślę o Czechach, niektórych krajach Europy Północnej, takich jak Finlandia, same Niemcy, będą musiały dojrzeć… jesteśmy różnymi ruchami, o różnym pochodzeniu i historii. Na przykład Liga różni się od Frontu Narodowego, ale mamy wspólny projekt zmiany europejskich reguł. Nawet socjaliści i Partia Ludowa dyskutują dziś o zmianie zasad Europy, ograniczeniach budżetowych, przepisach dotyczących imigracji. Tak zwani „populiści” skłonili inne partie do chęci zmian. 

W swoim pierwszym wystąpieniu jako sekretarz Ligi w grudniu 2013 r. powiedziałeś: „Jesteśmy tu dzisiaj, ponieważ jest to początek drogi, która poprowadzi nas do zwycięstwa, okupacji Brukseli, jej demontażu i odbudowy nowych baz”.... Bruksela wciąż na Ciebie czeka! Wiele się zmieniło w ciągu ostatnich sześciu lat… byliśmy i jesteśmy w opozycji. Wreszcie słysząc, jak Niemcy mówią o elastyczności, rewizji ograniczeń budżetowych i nowych prawach imigracyjnych, podczas gdy sześć lat temu wszystko wydawało się nietykalne, wydaje mi się krokiem naprzód. Nadal wierzymy, że Europa musi się zmienić. 

W 2016 roku odbyło się referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Marzysz o Italexit?

Nie, ale zasady Europy muszą zostać całkowicie zmienione, tak jak dyrektywa Bolkesteina, którą zatrzymaliśmy. Pamiętam również 15 miliardów przekazanych Turcji, które są dodawane do kolejnych 7 już przewidzianych w budżecie na kilka najbliższych lat. W związku z tym mam nadzieję, że wszyscy są przekonani, jak od lat mówi Liga, że Turcja nie może wejść do Europy. Dodam, mówiąc o Brukseli, że czas służalczości musi się skończyć! Nie bierzemy lekcji od tych, którzy chcieli narzucić Sylvie Goulard na komisarza europejskiego, ze wszystkimi jej problemami. Zostało to słusznie odrzucone!

Euro było złym eksperymentem (…) To powiedziawszy, bo historii nie da się napisać od nowa

Czy naprawdę masz alternatywny projekt dla Europy?

Chciałbym, żeby Europa zrobiła kilka rzeczy, ale żeby zrobiła je dobrze. Chciałbym wznowić dyskusje na temat polityki handlowej. Na przykład cła na poziomie kontynentalnym wydają się nie działać. Pomyślmy o Europie, która zajmuje się imigracją, wspólną obroną, ochroną granic. Projekt Frontexu jest dziś słaby. Europa musi walczyć z terroryzmem i dbać o bezpieczeństwo, ale decyzje gospodarcze musi pozostawić państwom.

Czy popierasz tworzenie budżetu europejskiego?

Zależy to głównie od tego, skąd pochodzą te pieniądze. Jeśli prowadzi to do wyższych podatków na szczeblu krajowym, to jestem temu przeciwny. Z drugiej strony, gdybyśmy zaczęli dyskutować o możliwości opodatkowania korporacji międzynarodowych na poziomie kontynentalnym, moglibyśmy to przedyskutować.

W swojej książce „Secondo Matteo”, napisanej z dziennikarzami Matteo Pandinim i Rodolfo Salą, napisałeś „Euro to zbrodnia przeciwko ludzkości”. Czy nadal zgadzasz się z tym stwierdzeniem?

Euro było złym eksperymentem. Wielu laureatów Nagrody Nobla zgadza się dzisiaj. To powiedziawszy, ponieważ historii nie można napisać od nowa, pracujemy nad zmniejszeniem szkód powodowanych przez politykę monetarną i finansową. Muszą zostać zmienione zasady banków, zasady Bazylei i zasady „bail-in”.

Czy chcesz zerwać francusko-niemiecką parę?

(Uśmiecha się) Ta para już sama się rozpada, ponieważ Francja i Niemcy mają sprzeczne interesy. Mamy 27 lub 28 lat, w zależności od tego, co wydarzy się w Londynie. Chciałbym równego traktowania wszystkich państw. Na przykład kwestia ceł wynikających z Airbusa oznacza, że Europa jako taka nie działa.

Czy nie czujesz się bliższy politycznie z Polską i Węgrami niż z Niemcami i Francją

Nie. Bilans handlowy Włoch mówi po francusku i niemiecku i z tego powodu jesteśmy oczywiście przyjaciółmi Francji i Niemiec. Jednym z powodów zerwania z Ruchem 5 Gwiazd był pociąg dużych prędkości TAV. Niepołączenie Francji i Włoch byłoby szaleństwem. Jeśli chodzi o liderów, to bliżej mi do Kaczyńskiego i Orbana niż do Macrona.

Czym inspiruje Cię polityka Macrona? Podobnie jak ty został wybrany na podstawie obietnicy obalenia partii politycznych już u władzy...

Myślę, że Macron bardzo dobrze zadomowił się przy starym elitarnym stole. Macron to nowa twarz starego systemu.

Emmanuel Macron i szef włoskiego rządu Giuseppe Conte uzgodnili 18 września „automatyczny mechanizm” dystrybucji migrantów, w którym powinny uczestniczyć kraje Unii Europejskiej pod groźbą „sankcji finansowych”. Czy byłeś przeszkodą w tej umowie?

Przeczytałem dzisiaj, że umowa na Malcie została odroczona i dlatego nic nie zostało zrobione. Nadal uważam, że prawdziwym problemem nie jest redystrybucja migrantów. Poważna Europa powinna być obecna w Afryce Północnej, aby uniknąć wyjazdów.

Myślę więc, że ci, którzy rządzili waszym krajem, zbyt długo nie doceniali ryzyka nadmiernej obecności islamu w niektórych dzielnicach i w niektórych miastach. 

Macron jest przedstawiany jako umiarkowany. Nie przeszkadza mu to szczerze zająć się kwestią imigracji. Czy tracisz monopol na ten temat?

Nawet we Włoszech, gdy ktoś podąża za naszymi propozycjami dotyczącymi imigracji i podatków, jestem zadowolony. Nie jestem zazdrosny o moje bitwy. Ważne jest to, że wszyscy ci ludzie nie zadowalają się tylko słowami. Kilkakrotnie spotkałem się z francuskim ministrem Castanerem. Miał wspaniałe cele. Ale nie nastąpiło postępowanie.

Często cytujesz Orianę Fallaci, włoską dziennikarkę i eseistkę (1929-2006). Co to oznacza dla Ciebie?

Oriana Fallaci była kobietą wolną i wizjonerską. Jej wywiady z wielkimi osobistościami oznaczały epokę. Jestem zawodowym dziennikarzem, nie wykonuję już tego zawodu, ale to moja praca. Mówiła o niektórych problematycznych kwestiach, takich jak islam i imigracja, na długo zanim stały się one aktualne. Jestem dumny, że przyznałem jej Ambrogino d'oro, najwyższe wyróżnienie miasta Mediolanu. Podoba mi się jej książka „Człowiek”, którą kilkakrotnie czytałam.

Francja właśnie została dotknięta nowym atakiem islamistów, w samej prefekturze policji w Paryżu. Czy uważasz, że nasz kraj przyjmuje właściwą postawę wobec islamizmu?

Nie pozwalam sobie na dawanie lekcji. Jednak jako obserwator uważam, że we Francji panuje zbyt duża swoboda, szczególnie w niektórych dzielnicach Strasburga, miasta, które odwiedzałem, gdy byłem posłem do PE, ale także w Marsylii w Paryżu, gdzie są obszary całkowicie poza kontrolą. Myślę więc, że ci, którzy rządzili waszym krajem, zbyt długo nie doceniali ryzyka nadmiernej obecności islamu w niektórych dzielnicach i miastach.

W swoich przemówieniach we Włoszech mówisz o imigracji, a bardzo mało o islamie…

We Włoszech mamy więcej imigracji z krajów chrześcijańskich i katolickich, z Ameryki Południowej i Europy Wschodniej. Tutaj problem jest uogólniony i związany nie tylko z religią muzułmańską. To prawda, że najbardziej problematyczną imigracją jest często ta z krajów Afryki Północnej, która łączą problemy nielegalnej imigracji i radykalizmu religijnego. We Francji, ze względu na swoją historię, obecność Afryki Północnej jest bardziej masowa.

Czy uważasz, że integracja w Europie jest bardziej skomplikowana dla muzułmanina?

Zdecydowanie tak. Ponieważ dosłowne stosowanie Koranu prowadzi do odrzucenia niektórych wolności, których zamiast tego bronimy.

Z jakimi zagranicznymi głowami państw czujesz się najbardziej w zgodzie?

Liderzy, którzy zrobili na mnie największe wrażenie, to Netanjahu, który mam nadzieję zostanie ponownie premierem oraz premier Japonii Shinzo Abe, który wdrożył ciekawą politykę gospodarczą, taką jak Abenomics. Japonia ma wyższy dług publiczny niż Włochy, ale polityka gospodarcza przyjęta w celu obniżenia podatków jest interesująca. Jest liderem, z którym bardzo chętnie dyskutuję i nie mogę zapomnieć o brazylijskim prezydencie Bolsonaro: zarezerwował dla mnie ważne słowa, ale przede wszystkim zadecydował o powrocie do Włoch komunistycznego zabójcy Cesare Battisti, który zbyt wiele przebywał po świecie lat zamiast w więzieniach naszego kraju.

Czy Ameryka Trumpa sprawia, że marzysz?

Dane gospodarcze dowodzą, że Trump miał rację: jego polityka ulg podatkowych działa dobrze. Jego walka z nielegalną imigracją jest również skuteczna. Następnie Stany Zjednoczone to Stany Zjednoczone, a Włochy to Włochy. Ale jeśli chodzi o podatki, pracę i bezpieczeństwo, Trump ma wdrożoną politykę, którą doceniam.

Co sądzisz o decyzji Trumpa o wycofaniu amerykańskich wojsk z północnej Syrii

Decyzja o wycofaniu bardzo małego kontyngentu amerykańskiego z północnej Syrii nie jest sama w sobie błędem. Problemem była reakcja Erdogana…

Czy Europa powinna interweniować militarnie, aby powstrzymać Erdogana przed masakrą Kurdów, którzy walczyli z ISIS za Zachód?

Nie wierzę, że jedna wojna może zatrzymać kolejną wojnę, zwłaszcza teraz, gdy potencjał militarny osiągnął tak duże możliwości destrukcyjne. Ale Turcja musi zostać zatrzymana i jak najszybciej, także dlatego, że istnieje ryzyko, że ISIS wykorzysta zamieszanie do reorganizacji. Jeśli Unia Europejska naprawdę istnieje, uderz i jak najszybciej zwołaj konferencję pokojową ze wszystkimi podmiotami działającymi w terenie, zanim będzie za późno.

Kiedy byłeś w rządzie, Włochy stały się pierwszym krajem G7, który zintegrował chiński projekt „Nowe Jedwabne Szlaki”. Czy przyszłość Europy i Włoch jest chińska?

Mam nadzieję, że przyszłość będzie europejska i włoska, oparta na współpracy handlowej z Chinami. Mówię „współpraca”, a nie uległość. Obawiam się, że pewne podejście doprowadzi nas do podporządkowania się władzy, która ma pieniądze, ale nie jest demokracją. Dziś błędem jest poddanie się władzy, która nie jest demokracją.

Dochodzenie w sprawie rzekomego rosyjskiego finansowania, z którego skorzystała twoja partia, trwa od roku. Premier Włoch poprosił o wyjaśnienie sprawy w parlamencie. Dlaczego jeszcze nie udziela żadnych wyjaśnień?

To spór oparty na niczym. Nie dość, że nigdy nie otrzymaliśmy rosyjskich pieniędzy, to jeszcze nigdy nie prosiliśmy o ani jednego dolara, bo właśnie teraz dowiedziałem się, że to nie ruble, ale dolary. Śledztwo trwa już prawie rok. Żaden sędzia nigdy nie miał potrzeby pytać mnie o cokolwiek, ponieważ oczywiście nie mam nic do dodania do tego, co już wiedzą. Jestem przekonany, że to śledztwo prowadzi donikąd. Jeśli jest ktoś, kto powinien wyjaśnić więcej niż jedną rzecz w Parlamencie, to jest to premier Giuseppe Conte.

Kilka razy spotkałam Marine Le Pen, szanuję ją i doceniam. Jej ruch się zmienił. Myślę, że prędzej czy później wejdzie do rządu 

Tego lata w Financial Times Władimir Putin powiedział: „Idea liberalna stała się przestarzała”. Czy zgadzasz się z nim?

Pojechałem do Rosji, gdzie przymiotnik liberał ma inne konotacje niż we Włoszech czy Francji. Żeby lepiej zrozumieć... moi rodzice głosowali na Partię Liberalną, przed utworzeniem Ligi. Liberalizm to wartość powiązana z demokracją. Inaczej jest w Rosji, gdzie „liberalne” znaczenie odnosi się do nieokiełznanego rynku, do globalizacji. Włoskie znaczenie jest pozytywne.

Czy z ekonomicznego punktu widzenia nazwałbyś siebie liberałem?Absolutnie.Czy uważasz, że państwo powinno jak najmniej interweniować?

Musi interweniować mało i dobrze, ale musi zostawić miejsce na rynek. Jestem za obecnością szkół publicznych i prywatnych, zdrowia publicznego i prywatnego, państwo nie może zadbać o wszystko.

Marine Le Pen przyjęła bardzo etatystyczną linię ekonomiczną ...Nie jest jeszcze uważana za zdolną do rządzenia przez Francuzów. Jak wytłumaczysz jej brak wiarygodności?

Kilka razy spotkałam Marine Le Pen, szanuję ją i doceniam. Jej ruch się zmienił. Myślę, że prędzej czy później wejdzie do rządu. I nie jest prawdą, że brakuje jej wiarygodności: jest pierwszą partią we Francji i zostaje pokonany tylko dlatego, że inni tłoczą się, by go pokonać.

Jaką radę dałbyś Marine Le Pen?

Nie, nie dam jej rady.

Co sądzisz o Marion Marechal i jej nowym sposobie prowadzenia polityki z dala od ośrodków władzy?

To ciekawe z perspektywy przyszłości i wydaje mi się, że ta kobieta ma bardzo jasne pomysły.

Często odnosisz się do marksistowskiego intelektualisty Antonio Gramsciego, członka założyciela Włoskiej Partii Komunistycznej. Co Cię interesuje w Twojej pracy?

Fascynują mnie myśliciele i politycy z przeszłości, bez względu na ich przynależność polityczną: Gramsci, Einaudi, D'Annunzio... Gramsci kwestionował obojętność, brak uczestnictwa, a następnie podkreślał znaczenie kultury, obecność w szkołach, fabrykach , sądy. Jest to model politycznej obecności i penetracji.

Bardzo się denerwuję w ciągu dnia, przed telewizorem chcę się śmiać. Lubię też „Różową Panterę” Petera Sellersa 

Jak prowadzisz tę kulturową bitwę?

We Włoszech, podobnie jak we Francji, lewica zakontraktowała kulturę, kino, muzykę, poezję... Na szczęście jest też wielu intelektualistów wolnych od więzi politycznych i wielu z nich wnosi nam swój wkład myślowy.

Na przykład?

Jeśli o nich wspomnę, to są zmasakrowani. Jest wielu dziennikarzy, pisarzy, muzyków. Tego lata dużo rozmawiałam o sztuce, kulturze i rozrywce z piosenkarzem Andreą Bocelli.

Jakie są twoje ulubione filmy?

Lubię opowiadania Agathy Christie, włoskie komedie, jak „Moi przyjaciele”… Lubię się śmiać, lubię Louisa de Funès, widziałem wiele jego filmów. Bardzo się denerwuję w ciągu dnia, przed telewizorem chcę się śmiać. Lubię też „Różową Panterę” Petera Sellersa.

Czy mają na ciebie wpływ myśliciele francuscy? Przeczytaliśmy, że interesują Cię pisma Alaina de Benoist, intelektualisty Nowej Prawicy...

Uczestniczyłem z nim w więcej niż jednej konferencji na temat przyszłości Europy, globalizacji, tożsamości narodów, wartości kultury i rodziny. Ale kocham też pisarza Michela Houellebecqa. Przeczytałem „Poddanie”: to książka wizjonerska.

Wymyśliłeś nowe kody komunikacji politycznej. Uruchomiła konkurs „Vinci Salvini”, dzięki któremu użytkownicy sieci społecznościowych mogli wygrać z tobą spotkanie. Twoje ciało stało się manifestem wyborczym. Pozowałeś nawet nago na okładce bardzo popularnego włoskiego magazynu! Czy uważasz, że komunikacja jest dziś ważniejsza niż program polityczny?

Nie, oba są ważne. Możesz się dobrze komunikować, ale jeśli nie masz nic do zakomunikowania, ludzie się męczą. Dlatego ważne jest, aby mieć dobre pomysły. Wymyśliliśmy nowe, niemal bezkosztowe metody, aby zaangażować młodych ludzi na Instagramie i Facebooku. Porzuciliśmy stare komunikaty prasowe. Gdziekolwiek pójdę, ludzie dają mi bluzy w kolorach swojego regionu: a ja je noszę! Teraz mam też kolekcję różańców, obrazków, słodyczy, typowych dań, które ludzie oferują mi gdziekolwiek we Włoszech... Jeśli chcesz dostać jeden! Lubię bezpośredni kontakt.

Mimo wszechobecności na portalach społecznościowych, zajmujesz ulice, place. Spędzasz dużo czasu na publicznych spotkaniach. Jesteś w stałej kampanii wyborczej!

Dla mnie kampania obowiązuje 365 dni w roku, wliczając 15 sierpnia i Boże Narodzenie. Oto mój program (wskazuje na to): codziennie mam przynajmniej dwa publiczne spotkania. Kiedy nie jestem w biurze, chcę być na zewnątrz.

Na Facebooku, Twitterze i Instagramie regularnie publikujesz zdjęcia jedzenia. Dzielisz się potrawami, które zjadasz. Czy żywność odgrywa rolę polityczną

Jedzenie? Powtarzam to odkąd zainteresowałem się polityką: głosowanie nie wystarczy.

Z pewnością jest to ważne, ale jeśli naprawdę chcemy dokonać zmiany, każdy z nas musi osobiście, w swoim codziennym życiu, zaangażować się w swoją część. A więc tak, nawet wybór zakupu produktów spożywczych, które spełniają określone standardy jakości, zrównoważonego rozwoju i pochodzenia, jest z pewnością polityczny. Jest też, na pewno nie ukrywam, że lubię jeść i to nie tylko dlatego, że lubię słodycze. Przede wszystkim lubię przyjemność konfrontacji z samym sobą, śmiania się lub rozumowania przy zastawionym stole, co zawsze stanowiło dla mnie najpiękniejszy, najprostszy i najbardziej bezpośredni sposób bycia razem. Dzięki portalom społecznościowym mogę spróbować podzielić się chociaż częścią tego spokoju, którego wszyscy szukamy i który często jest znacznie bliższy domowej kuchni niż mirażom reklamy.

Czy jesteś wierzący? Chodzisz do kościoła?

Mniej niż chcę i powinienem. Jestem wierzący, ale niewiele praktykuję.

Krytykowałeś księży, którzy witają migrantów i powtarzałeś, że papież mylił się co do kryzysu migracyjnego. Jaka jest twoja relacja z Kościołem dzisiaj?

Wiernie szanuję wskazania papieża i hierarchii watykańskiej. Myślę, że niektórzy księża nie mają racji prowadząc politykę w kościołach na szczeblu lokalnym. Mylą się także co do dialogu z islamem i bezwarunkowej akceptacji wszelkiej imigracji. Nie przeszkadza mi to w całkowitej zgodzie z wartościami Kościoła.

Czy wierzysz w diabła?

Tak, wierzę w niebo, wierzę w piekło. Wierzę, że Ewangelia jest tekstem do przeczytania i ponownego przeanalizowania. Chciałbym mieć więcej wiary.

Często pokazujesz się w damskim towarzystwie. Czy ma schlebiać włoskim samcom?

Miałem w życiu cztery kobiety. Nie miałem burzliwego życia miłosnego…

Czy uważasz, że w demokracjach w polityce brakuje męskości?

Nie oceniam polityków na podstawie tego kryterium, nie interesują mnie debaty na temat życia prywatnego Macrona czy Merkel, każdy robi to, co chce. Nie interesują mnie prywatne sprawy.

W marcu ubiegłego roku pojawiła się na przedpremierowym filmie „Dumbo”. Czy identyfikujesz się z tym słoniem, który potrafi latać?

Uwielbiam filmy Disney'a i ich motto: „Jeśli możesz marzyć, możesz to zrobić”. Nie stawiam granic snom, a historia Dumbo mnie fascynuje.



graf. https://www.lepoint.fr/europe/matteo-salvini-il-fascismo-e-un-idea-morta-16-10-2019-2341572_2626.php?utm_medium=Social&utm_source=Twitter&Echobox=1571213269#xtor=CS1-32-[Echobox]



Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi