Oczywiście pandemia zarazy SARS-CoV-2 trwa dalej. Jesteśmy w jej trakcie. Na poligonie wojny toczonej z tym niewidzialnym wrogiem, jednak mam nadzieję, że do końca bliżej niż dalej. Dlatego właśnie cykl pamiętnika nazwanego przeze mnie „covidowym”.
I to, również pozostanie w mojej pamięci, zapisze się na zawsze (a właściwie stało się❗) zarówno w głowie, jak i w sercu – stanie się jednym z symboli tego przeklętego (bo przepraszam za określenie, ale inaczej nie mogę nazwać) czasu.
Napisałam kiedyś (właściwie nie tak dawno), że państwem, które najbardziej się wzbogaciło (a praktycznie chyba jedynym, które to zrobiło, któremu się to „udało”) podczas trwania zarazy były Chiny (patrz m.in. mój post 2.06.2021).
Nie generalizując, nie wrzucając, jak to się kolokwialnie mówi wszystkich do „jednego worka” - oto przykład z Hiszpanii. Podobna sytuacja była w reszcie świata, o ten sprzęt bił się cały.
I tu mimo wszystko muszę „zahaczyć” o Polskę, gdzie (i mówię to ze wstydem jako Polka) znalazły się osoby w dość „specyficzny” sposób wyciągające wnioski z lekcji historii (chyba nawet ze szkoły podstawowej) poprzez zapamiętanie i powielenie słów pewnego „dżentelmena” bardzo, oj bardzo niechlubnie w niej zapisanego.
Jeśli chodzi o mnie dzieje się tak u głupców.
Dokładnie tak: u głupców, tych niemających zielonego pojęcia o świecie, o tym, jak wtedy wyglądała rzeczywistość, u całkowitych ignorantów, ewentualnie u hejterów, kogoś, kto dzięki swojemu jadowi, megalomanii i ego (dla mnie też zwyczajnemu, najzwyczajniejszemu chamstwu i do określenia tego ostatniego użyłam naprawdę łagodnego określenia) chce „zabłysnąć”, by o nim było głośno. Określiłam to już kiedyś: żałosną metodą „celebrycką”.
Czy Wicie, jak wyglądały wtedy zakupy czegokolwiek❓ Ten sprzęt potrzebny do zapewnienia nam ochrony, ratowania życia, znikał z godziny na godzinę (jak nie jeszcze prędzej, bo w przeciągu minut❗). Oferty z wczoraj już nie były aktualne dzisiaj. Zwyczajnie ich nie było! Stawały się nie tyle historią, co prehistorią!
Czy Wiecie, że w marcu ubiegłego (2020) roku w niemieckim tygodniku "Der Spiegel" wypowiadał się prezes tamtejszej firmy produkującej respiratory❓ Bo nie owijał w przysłowiową bawełnę❗ Co mówił ten pan❓ Wyjaśnił sprawę wprost. Niestety, dla części mało wyraźnie i może lepiej, gdyby zamiast słów walną ich pięścią po głowie – i piszę te słowa mimo, iż jestem przeciwniczką agresji.
Ten pan w najgorszym czasie pandemii odbierał telefony (ich liczba nie do policzenia) od głów państw i monarchów proszących, a nawet błagających go, o przesunięcie ich kraju w oczekującej kolejce dostaw❗
Takie były warunki, taki był czas.
Powtarzam: dla mnie przeklęty❗
Dziś łatwo oceniać podjęte wtedy decyzje. Nie pamiętamy już o tym wszystkim, o strachu przed chińskim świństwem, bo do cholery nie kłammy, iż byliśmy tak odważni. Pewni, że nic nam się nie stanie, COVID-19 nas oraz naszych bliskich nie dopadnie❗ Chociaż byli i tacy „mądrzy” (zarówno w Polsce, jak i na świecie), tylko, iż później szczerze (i po stokroć) swej „mądrości” żałowali upominając innych o rozwagę (drugiej części się to nie udało, bo czasu im zabrakło).
Teraz jesteśmy w trakcie procesu szczepień, mam nadzieję, że wychodzimy z pandemii, powoli powraca normalność.
Sposób, w jaki w naszym kraju są przedstawiane pewne sprawy nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Pisałam wielokrotnie i powtórzę: od początku jest elementem walki politycznej i najzwyklejszej nienawiści. Dla mnie podłości.
Wielką pracę w tym celu wykonali politycy opozycji. Oskarżenia łatwo i szybko rzucali – sprawdzanie wszystkiego niestety trwa o wiele dłużej. Ale karma wraca. Nie jestem wredną, złośliwą, a tym bardziej mściwą, lecz mam nadzieję – szczerą❗ - iż stanie się to bardzo szybko❗
Poniższy tekst a pracy o Hiszpanii stanowi tylko malutki czubek przekrętów z trefnym tanim towarem. Chiny od dziesięcioleci podrabiają wszystko, to więc niby, dlaczego nie mieliby podrabiać świstków "CE"❓❓❓
I jeszcze jedno: były MZ, pan profesor Łukasz Szumowski to moja prywatna wielka gwiazda rządu. Nawet, jeśli „POeci szczuja”.
"El Mundo": Chińskie firmy fałszowały dokumenty w sprawie masek ochronnych
Marcin Zatyka
Chińskie
firmy, w tym niektóre duże przedsiębiorstwa z ChRL, fałszowały
dokumenty dotyczące sprzedawanych do Hiszpanii masek ochronnych -
poinformował w poniedziałek, 18 maja, wydawany w Madrycie dziennik
"El Mundo".
Zamieszczając
zdjęcia kilku sfałszowanych dokumentów, gazeta wskazała, że
niektóre chińskie spółki oszukiwały nabywców, zawyżając
parametry w certyfikatach jakości masek w taki sposób, aby były
one zgodne z normami unijnymi.
Według dziennika, w ramach procederu oszukane zostało nie tylko ministerstwo zdrowia Hiszpanii, które w związku z pandemią zamawiało duże ilości materiałów ochronnych, ale również rządy poszczególnych wspólnot autonomicznych tego kraju.
Wykrycie fałszerstw było możliwie po śledztwie, które ruszyło po stwierdzeniu na hiszpańskim rynku dużej ilości wadliwych masek ochronnych zakupionych w ChRL.
"El
Mundo" przypomina, że wadliwe były również szybkie testy
Bioeasy do wykrywania koronawirusa w organizmie pacjentów, których
ministerstwo zdrowia Hiszpanii nabyło na chińskim rynku 640 tys.
sztuk.
Nowe regulacje w sprawie maseczek
W poniedziałek wieczorem rząd Pedra Sancheza porozumiał się z władzami wspólnot autonomicznych Hiszpanii w sprawie nowej regulacji używania masek ochronnych. Przyjęto zasadę, że będą one obowiązkowe w tych miejscach publicznych, w których trudno o zachowanie dwumetrowego odstępu między osobami.
Dotychczas maski ochronne były obowiązkowe w Hiszpanii w środkach transportu publicznego, a także w pomieszczeniach zamkniętych.
Komentarze
Prześlij komentarz