Macron coś zrozumiał, czy robota doradców?


Interesujące wieści płyną z Francji. Prezydent Emmanuel Macron, który do tej pory robił, co tylko mógł, żeby uniknąć problemów związanych z obecnością Muzułmanów (i ich radykalizacji) w V Republice, stanowiących tam znaczny procent społeczności, nagle je „odkrył”. To znaczy „nie zauważał” ich, wyłącznie w swoim kraju, odnoście innych państw bardzo chętnie udzielał „lekcji wychowawczych” tamtejszym politykom w kwestii jak mają postępować z emigrantami z Afryki Północnej.

Emmanuel zamiast „zaprzątać sobie głowę tymi” sprawami wolał skupić się na gospodarce. Zresztą, tak bardzo dobrze wziął ją w swoje ręce, że od dobrego ponad roku Francuzi protestują przeciwko niemu niemal każdego dnia, a jakim cieszy się poparciem szkoda mówić. Pisałam o tym wielokrotnie.

Dzisiaj prezydent Francji nagle zmienił swoje nastawienie do Muzułmanów i Islamu zapowiadając, że stopniowo położy kres systemowi, w którym Algieria, Maroko i Turcja wysyłają imamów do Francji, aby nauczali w meczetach (...) jest niezwykle ważne, aby ograniczyć wpływy zagranicznych po upewnieniu się, że wszyscy przestrzegają prawa republiki. Ponadto padły słowa: „Islamski separatyzm jest niezgodny z wolnością i równością, niezgodny z niepodzielnością Republiki i konieczną jednością narodu” dodając oczywiście (przecież nie mogło zabraknąć „takich” słów❗): „Nie chodzi o stygmatyzację żadnej religii” isporządzenie planu przeciwko islamowi byłoby dużym błędem”.

Macron zaznaczył, że najbardziej znaczącymi kwestiami są: zniesienie nauczania języka i kultury pochodzenia oraz stopniowe wychodzenie z systemu imamów "wysyłanych" przez zagraniczne kraje. Francja ma umowy z dziewięcioma państwami, m.in.: z Algierią, Marokiem, Tunezją i Turcją, na mocy których ich rządy mogą oddelegowywać nauczycieli do francuskich szkół jako nauczających rodzimych języków uczniów. Jak prezydent Francji powiedział porozumiał się w tej kwestii ze wszystkimi państwami oprócz Turcji, a z jego ust padły też i te słowa: „Nie pozwolę żadnemu krajowi, cokolwiek to jest, karmić separatyzmem (…) Nie można mieć prawa tureckiego na francuskiej ziemi. To nie może być.” Zaznaczył również, że ci przebywający we Francji muszą znać język i nie rozpowszechniać poglądów islamistycznych.

Tylko, że niestety ja jakoś nie wierzę w nagłe „oświecenie” Emmanuela Macrona. Bardziej obstawiam, iż mądrzejsi współpracownicy i doradcy przemówili swojemu przełożonemu do rozumu widząc, co dzieje się w kraju, jakie są notowania głowy państwa, a za za kilka dni wybory samorządowe. Zresztą półmetek prezydentury Emmiego, także już minął, a czy dotrwa do końca kadencji nie jest pewne, bo o reelekcji nie ma mowy

https://www.telesurenglish.net/news/France-to-Impose-More-Controls-on-Mosques-in-Its-Territory-20200218-0013.html

Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi