Wczoraj
wieczór czytając komentarze pod artykułem o koronawirusie we
Włoszech zauważyłam, że jedna z osób zadała pytanie: „co z
Matteo Salvinim❓” Odpisałam, iż właśnie na prowadzonym przez
siebie blogu poświęcam sporo uwagi politykowi podając jednocześnie
link. Właśnie, dlatego teraz kilka zdań o najnowszych informacji
związanych z tym Panem.
Odpowiadając
na pytanie postawione na początku nie mogę odpowiedzieć z
całkowitą pewnością 😢 Niestety nie posiadam bezpośrednich
informacji od Głównego Bohatera (ani tych drugoplanowych). Nie
siedzę też w czyjejś głowie, a w żadne jasnowidzenie i
wróżbiarstwo nigdy nie: wierzyłam, nie wierzę i raczej tak
pozostanie. Mogę mówić na podstawie przeczytanych materiałów
oraz docierających do mnie wypowiedzi. Dodam, że mam natomiast
pewne przypuszczenia.
Zacznę
od tego, że 27 lutego miało się odbyć posiedzenie junty w sprawie
decyzji co z immunitetem Senatora Matteo Salvini w sprawie Open Arms (porwania imigrantów, odsyłam do wcześniejszych tekstów o procesach politycznych, które czekają na Senatora). Posiedzenie przełożono na 10 marca z powodu
koronawirusa. Jeden
ze słuchaczy, Luigi Augussori, odbywa dobrowolną kwarantannę w
rejonie Lodi, dlatego postanowiono przełożyć głosowanie końcowe
do 10 marca.
Kolejna
informacja: 27 lutego Pan Matteo Salvini zwrócił się z prośbą o
spotkanie do prezydenta Republiki Włoskiej pana Sergio Matarella.
Decyzja
była pozytywna. Obaj panowie rozmawiali już w Kwirynale, dzień
później, przed południem.
Oficjalnie
omawiano potrzebę przezwyciężenia
zagrożenia związanego z koronawirusem, a Senator Salvini
rozmowę skomentował w następujący sposób:
„Wydaje
mi się, że znalazłem ostrożnego rozmówcę w Prezydencie
Republiki, aby Włochy jak najszybciej otworzyły wszystko, co
możliwe”,
po czym udał się do Senatu, gdzie przedstawił
gospodarcze propozycje LEGI, by ratować rodzimą gospodarkę, po
„uderzeniu koronawirusa”.
I
tu właśnie pojawia się znaczący problem, z różnych informacji
medialnych można usłyszeć najróżniejsze komentarze. Jedni są
zdania, że temat zakończenia obecnej farsy zwanej „rządem Conte
2” był, a inni nie. Zaprzeczają: Matteo Salvini i Prezydent.
Wiadomo,
że Senator Matteo Salvini zabiega, żeby do wyborów doszło. Mówi
to od samego początku tej trudnej sytuacji, w jakiej są Włochy od
połowy ubiegłego roku. Padły też kiedyś z jego strony słowa, iż
jeżeli ma być w przyszłym rządzie to chce do niego wejść
„głównymi drzwiami” - wybrany przez społeczeństwo. Już
wcześniej twierdził, że do urn można by było pójść za 8
miesięcy. Zanim by to nastało rządziłby Rząd Jedności Narodowej
z przedstawicielami wszystkich opcji politycznych. Tak zwany
Super rząd.
Matteo
Salvini: „Chcemy, aby Włochy się
zrestartowały. I z rządem Conte nie zaczyna się od nowa”, bez
Partii Demokratycznej i otwarty tylko na Ruch 5 Gwiazd.
Inaczej
wygląda sytuacja z partią byłego premiera (przed Giuseppe Conte 1
i 2), obecnego senatora Matteo Renzi – Italia Viva. Ma raczej
notowania słabe i, czy w przyszłym parlamencie znalazłby się jest
pod ogromnym znakiem zapytania. Z tego względu polityk nie chce
przyspieszonych wyborów, lecz powiedzmy wprost: obalić rząd
Giuseppe Conte. W tej kwestii liczył (liczy) na poparcie Matteo
Salvini. Podobno był rozczarowany, że drugi Matte nie wykazał
chęci pomocy mu w wykonaniu „zadania”.
Dwa:
Matteo Salvini zawsze powtarzał, że może współpracować ze
wszystkimi, tylko nie z Partią Demokratyczną. Drugi Matteo już w
niej nie jest. Jest w Italia Viva i nie uważa się za lewicę, a
centroprawicę. Dzisiaj też podobno oficjalnie pan Renzi popiera
obecny rząd.
Jeszcze
coś: Matteo 2 (Renzi) przywódca
Italia Viva kilkakrotnie wyjaśnił, że w przypadku upadku obecnego
rządu powstanie nowy z innym premierem.
Kolejny
rozgrywający: Bracia Włosi. Koalicjant Matteo Salviniego i LEGI.
Szefowa Fratelli d'Italia
Giorgia Meloni mówi Renzi „NIE” i wybory, a trzeba zaznaczyć,
że ugrupowaniu notowania idą w górę. Ewentualnie mogą, także
złożyć wniosek o wotum nieufności dla rządu Giuseppe Conte.
Partia
Demokratyczna Nicola Zingarettiego, który mówi, że rząd jest i
nie chce ani przyspieszonych wyborów, ani nowego rządu.
Ruch
5 Gwiazd: „Włochy mają rząd,
który pracuje poważnie i który w tej chwili koncentruje się na
udzielaniu skutecznych odpowiedzi w odniesieniu do rozprzestrzeniania
się wirusa koronawirusa”, wyjaśnia polityk Vito Crimi dodając:
„Inne argumenty nas nie interesują i myślenie o poddaniu się
głosowaniu w tak delikatnej chwili wydaje mi się zwykłym
pragnieniem tych, którzy mają czas na rozmowy i łupy w poważnych
sprawach, myśląc tylko i wyłącznie o swoich osobistych
korzyściach”.
Tak, oczywiście już w to wierzę...
Tylko
trzeba pamiętać, jak bardzo spadły notowania ugrupowania, i gdyby
wybory odbyły się w tym momencie sporo osób musiałoby ze
stanowiskami obejść się ze smakiem.
Premier
Giuseppe Conte jest zdania, że rząd będzie trwał, jest bardzo
dobry, sprawdzony i sprawny.„Rząd
jedności narodowej? Jesteśmy już zjednoczonym rządem dla narodu”.
Cóż,
jak bardzo to wszystko jest „NAJ” mamy obecnie możliwość
obserwacji, gdy szaleje koronawirus, a państwo znajduje się w coraz
większej zapaści.
Zresztą
to nawet nie kto inny, tylko senator Salvini i LEGA dążyli do
debaty w Senacie nad sprawą wirusa (miała miejsce 30 stycznia). Ci
sami politycy z Panem Salvinim mówili od wielu tygodni, co rząd
powinien zrobić. W końcu przedstawili też plan na ratunku
gospodarki i krajowi.
Ale
wracając do spekulacji na temat wyglądu przyszłej włoskiej sceny
politycznej: wśród mnogości informacji docierających każdego
dnia trudno cokolwiek zawyrokować. Dla mnie jest tym, czego nie
cierpię, bo nie znoszę nie wiedzieć tego, co chciałabym znać❗
Pamiętać
też należy o zasadniczej kwestii: obecny rząd powstał wyłącznie
po to, żeby nie dopuścić ludzi do urn, by Senator Matteo Salvini
nie został premierem Republiki. Tylko to w zasadzie łączy obecne
partie tworzące rząd. Trzeba dodać, że, kiedy miały miejsce
tamte wydarzenia to nawet, jak to się mówi wróble na dachu nie
ćwierkały, że nowy rok świat powita w ten sposób. Kryzysem
gospodarczym mogącym dotknąć bądź jak olbrzymią część
krajów.
Wiadomo
jest natomiast jedno: w polityce nigdy nie mówi się „nigdy”.
Ileż już razy słyszeliśmy jedno, a za chwilę było wprost
przeciwnie❗
Jeśli
chodzi o mnie mam powody podejrzewać, że... i tu posłużę się
słowami Galileusza
w roku 1633 gdy stanął przed sądem inkwizycji rzymskiej
„A jednak się kręci❗”.
Bo
jeszcze jedna istotna kwestia: co wiedzą sami zainteresowani
Politycy, bo to, że o wiele więcej niż my (oraz włoscy
dziennikarze) jest pewne tak samo jak to, że to Słońce znajduje
się w centrum Układu Słonecznego, a Ziemia to trzecia od niego
planeta okrążająca swą gwiazdę❗ Dlatego też, gdy któryś z
polityków nich mówi o braku planu, czy drugiego planu to ową bajkę
należy włożyć między karty ksiąg❗
Zdj. https://www.nextquotidiano.it/ |
Komentarze
Prześlij komentarz