Wielkanoc, która niech będzie naprawdę wielkim czasem


#zostańwdomu

Rozpoczął się szczególny czas – Wielki Tydzień. Przed nami wyjątkowe dni, najważniejsze dla Chrześcijan w roku. Święta upamiętniające: Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie Pana Jezusa – zwycięstwo życia nad śmiercią.

Teraz ten doniosły czas przeżywać będziemy inaczej. Tak, jak nasze życie, nas wszystkich praktycznie na całym świecie, toczy się od kilku tygodni odmiennie. Całkowicie nie tak, jak do tego przywykliśmy. Zanim chiński koronawirus z Vuhan COVID-19 rozpoczął z nami globalną wojnę. Ten: niewidoczny, śmiertelny, przebiegły, nikczemny „potwór”, na którego nie ma lekarstwa ani szczepionki będący cały czas parę kroków przed nami „pożerający” bez litości swoje ofiary. Do dziś łącznie tych śmiertelnych ma ich ponad 95 tysięcy, a zainfekował więcej niż 1 milion 600 tysięcy. Pokonać zarazę udało się 356 tysiącom osób.

Tegoroczne Zmartwychwstanie Pańskie będzie inne. Nie będzie w Wielką Sobotę tradycyjnego święcenia pokarmów, by następnego dnia – w Wielką Niedzielę – spożyć je jako rodzinne wielkanocne śniadanie po wspólnej modlitwie. Nie ma mowy o żadnych odwiedzinach u bliskich, nawet tych najbliższych. Nie odbędą się w kościołach nabożeństwa z naszym udziałem, rezurekcji. Nie będzie „lanego poniedziałku”, czyli Śmingusa-Gyngusa.

Te dni spędzimy każdy w swoim domu z bliskimi łącząc się przez telefon, czy internet. W kościołach nabożeństwa odprawione zostaną bez naszego udziału, a z niektórych ich elementów zrezygnowano w imię bezpieczeństwa nas wszystkich.

Tegoroczna Wielkanoc, zwłaszcza dla osób z mojego pokolenia i młodszego, będzie... chyba mogę użyć tu słowa niezwykłą, nigdy z czymś takim, co dzieje się teraz nie mieliśmy styczności. Niestety wielu nie rozumie, jak poważna jest sytuacja, co jest przykre, bo ukazuje niedojrzałość i brak rozsądku.

Mówiąc o obecnych Świętach Wielkiej Nocy przeżyjemy ją w ten sposób, by Boże Narodzenie i kolejne Zmartwychwstanie Pańskie móc inaczej. Tak, jak zawsze❗

Jak dzisiaj ładnie powiedział o tym na konferencji prasowej Minister Zdrowia Pan Profesor Łukasz Szumowski:

Chciałbym prosić o to i apelować: niech te święta będą świętami nowego życia, nadziei w związku z tym spędźmy je w gronie najbliższych, nie kontaktujemy się, nie odwiedzajmy się. Zadzwońmy do ludzi, którzy są samotni, porozmawiajmy. Im dalej, tym dłużej próbujmy porozmawiać z dziadkami, z rodzicami, żeby nie czuli się w te święta sami, ale nie kontaktujmy się, nie dajmy szansy temu wirusowi”


Co mogę od siebie jeszcze dodać❓

Myślę, że Pan Minister Szumowski powiedział wszystko, co najważniejsze.

Zresztą podobne słowa padły z Jego strony, również kilka dni temu. 


...To są święta nowego życia i oby takie były, i postarajmy się, żeby były symbolem życia, a nie epidemii, która może zdziesiątkować nas, jeżeli zintensyfikujemy nasze kontakty międzyludzkie...”

Już wtedy te, aby Wielkanoc była dla nas prawdziwym świętem życia, stały się zresztą dla mnie „mottem” tych dni i wiosny, czasu, gdy po zimie wszystko się odradza powracając do życia.

Więc Kochani posłuchajmy i zastosujmy się do tego, o co zostaliśmy poproszeni❗

Każdy z nas w mniejszym, czy większym stopniu ma „dość”. Wielu chciałoby móc normalnie funkcjonować, jednak: Bóg, los, życie – jak kto woli, i w co wierzy – zadecydował, że jest inaczej. Musimy przeżyć obecną rzeczywistość. Zrobić to, by było nam wszystkim lepiej, byśmy – być może już niedługo – cieszyli się czując ulgę z pokonania COVID-19. Musimy teraz wytrwać❗ Innego wyjście nie mamy, a to, jak to się skończy, ilu ludzi będzie cierpieć zależy właśnie od nas – naszego rozsądnego podejścia do sprawy.

I jeszcze jedno nawiązując do komentarzy w internecie, które mi się nie podobają – jestem za nie wściekła – zrozumcie jedno: Pan Minister Łukasz Szumowski ma tak samo dosyć tej paskudnej sytuacji, jak my wszyscy❗ Oczekuje się od Niego czegoś, co jest w tej chwili niemożliwe. On, Jego Rodzina i my wszyscy budzimy się rano i sprawdzamy czy będziemy zdrowi. Wiem co ten Pan czuje – to: bezradność, nacisk, strach, być może groźby (oby oczywiście nie❗❗❗) i potworne zmęczenie. Do tego dochodzi brak kontaktu z rodziną i przerażający, obrzydliwy hejt. Wie też doskonale, że cokolwiek: powie, zrobi, zadecyduje poddane zostanie olbrzymiej krytyce, co niestety już ma miejsce❗

Dlatego mój apel: nie sprawiajmy sami dodatkowych problemów. To nie tylko będzie lepiej dla nas, ale i oszczędzimy ich innym – w tym Panu Łukaszowi Szumowskiemu❗ Rozwaga❗










Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi