Prawdziwe życie to nie film


Napisałam wczoraj, że kiedyś powiem, co myślę o obecnej sytuacji w Polsce. Część wyjawiam.

Zacznę, jednak od tego, że niestety prawdziwe życie to nie film. Z jednej strony szkoda, bo jako osoba obdarzona sporą wyobraźnią mam go już przed oczami. Scenariusz w zasadzie mogłabym komuś do spisania podyktować, gdyż ogólny zarys znajduje się w mojej głowie 😉 Jedynie nie zastanawiałam się, kto mógłby wcielić się w główne role.

Niestety stanowi on coś w rodzaju political-fiction, ale to znak, że absolutnie nie nudzę się siedząc w domu 😀

A teraz po kolei.


Przykro mi, ale zgodnie z tym, co w środę przewidziałam – wczoraj liczba zainfekowanych chińskim koronawirusem COVID-19 przekroczyła milion osób na świecie.

Dzisiejsze dane są jeszcze bardziej tragiczne:

świat: zarażonych – 1 098 006, zmarłych – 59 141, wyleczonych – 228 405
Europa: zarażonych – 556, zmarłych – 42 234, wyleczonych – 102 938
Włochy: zarażonych – 120 281, zmarłych – 14 681, wyleczonych – 19 758
Hiszpania: zarażonych – 119 199, zmarłych – 11 198
Stany Zjednoczone: zarażonych – 277 161, zmarłych – 7 392, wyleczonych – 12 283

W Polsce piątek był najbardziej złym dniem: liczba nowych przypadków wyniosła 437, a zmarłych 14. Zainfekowanych jest łącznie 3 383, a ofiar koronawirusa 71.

Mówiąc o naszym kraju w dalszym ciągu tak naprawdę nic nie wiemy, co stanie się 10 maja. Czy w tym dniu obędą się wybory prezydenckie, czy też nie❓

Posiedzenie Sejmu w tej sprawie odbędzie się w poniedziałek. Dziś, także było sporo różnych spekulacji, a jako osoba, która ukończyła dziennikarstwo rozumiem też pewne sformułowania padające w wypowiedziach redaktorów. Zarówno tych przed kamerą, jak i autorów artykułów, w tym te tego typu: „z pewnych źródeł zbliżonych do ….....”, „osoba z toczenia ….......... ujawniła....”  itd. itp. Równie dobrze mogą być prawdziwymi, jak i fake newsami. Uczyłam się o tych sprawach.

Czytałam oraz oglądałam sporo. Z jednego z ogólnopolskich portali internetowych (sorry, ale naprawdę nie pamiętam, już w którym) dowiedziałam się, że bardzo miało brakowało, a doszłoby do rozłamu koalicji. Pan Jarosław Gowin proponuje np. zmianę Konstytucji RP, by kadencja Prezydenta Polski trwała 7 lat (obecny Prezydent Andrzej Duda pełniłby ją jeszcze 2 lata) i nie mogło być reelekcji. Tego natomiast nie chce poprzeć opozycja dążąca do wprowadzenia w kraju stanu klęski żywiołowej, by dzięki niemu przesunąć termin wyborów prezydenckich. Na propozycję wicepremiera Gowina zgadza się PiS (częściowo❓ większość❓) oraz Prezydent Duda, który zaznacza, iż musiałoby być poparcie wszystkich ugrupowań. Równocześnie PiS opowiada się za wyborami w formie korespondencyjnej (byłoby to największą logistyczną operacją w historii Poczty Polskiej, co ciekawe wiceminister Obrony Narodowej został wczoraj prezesem Poczty Polskiej, jego poprzednik miał odejść z powodu spraw osobistych). Jarosław Kaczyński nie chce słyszeć o przenoszeniu wyborów na późniejszy termin twierdząc, że musiałby zostać wprowadzony stan klęski żywiołowej, a o takowym nie chce słyszeć.

Tylko, że należy zwrócić uwagę na pewne kwestie.

Po pierwsze: niewyobrażalny chaos po ustąpieniu choroby, który będzie w kraju (zresztą sytuacja podobna taka nastąpi na całym świecie).

Po drugie: gospodarka. Nici z jej dobrego stanu w Polsce. Masakra na całym zresztą w świecie w tym segmencie.

Po trzecie: gdy nastąpi załamanie gospodarcze, zwiększy się o gro bezrobocie spadnie poparcie PiS i samemu Prezydentowi RP Andrzejowi Dudzie.  

Po czwarte: zakładając wprowadzenie stanu klęski żywiołowej zwiększą się równocześnie uprawnienia rządu. Nie trzeba być wróżką, jasnowidzem, czy spoglądać w kryształową kulę (które tak naprawdę istnieją wyłącznie w bajkach i filmach z gatunku fantasy), żeby wiedzieć, iż jazgot opozycji będzie niemiłosierny. Przy wszystkim. 

Po piąte: wiązałoby się z tym, że przedsiębiorcy mogliby żądać od Państwa rekompensat za poniesione straty, a Polski po prostu na to nie stać.

To tak zaledwie kilka pozycji, dlaczego PiS i Jarosław Kaczyński chcą wyborów 10 maja. 

Wiem na pewno jedno, co powtórzę z dnia wczorajszego: opinia Pana Ministra Łukasza Szumowskiego, czy według Niego wybory mogą odbyć się 10 maja będą miały wagę nie tyle złota, co platyny. Dla wielu. W zasadzie nas wszystkich (i to nie tylko z powodu COVID-19). W tym Jego samego również, i obawiam się, że tu muszę dodać niestety słowo „zwłaszcza”. 

Dlaczego❓

Bo cokolwiek powie, zrobi, zadecyduje będzie spore grono osób niezadowolonych i krytykujących. Tyle, że akurat w ogromnej większości będą to ci nieznający się na tych właśnie kwestiach. Ale nie tylko, bo na politykę, także wpłynie. Stanie się kimś, na kogo zostanie zrzucona odpowiedzialność. Pamiętajmy, również o tym, że ten Pan jest obecnie jedną z osób cieszącą się największym zaufaniem Polaków, co myślę również nie jest bez znaczenia.

Ufam Panu Profesorowi Szumowskiemu i wierzę, że chce dla nas wszystkich jak najlepiej. I podtrzymuję wszystko, co napisałam o Nim w poprzednich dniach.

Co myślę o wczorajszych „newsach”❓❓❓ Jestem zdania, iż na pewno różne rozmowy były. Musiały być i to jest najzupełniej normalne. Podczas ich trwania padają, także zazwyczaj najróżniejsze słowa – zwłaszcza w tak trudnych momentach.

Moje stanowisko w sprawie fake newsów w obecnej sytuacji oraz ich szerzenia – dodam bezmyślnego – osoby robiące to powinny ponosić odpowiedzialność i to dużą. Bez znaczenia, czy dotyczą sfery polityki, czy koronawirusa. Raz – to nieuczciwe wobec ludzi, a dwa – w tym momencie należy robić wszystko, by głupoty i kłamstwa nie przedostawały się do opinii publicznej. Potrzebujemy przede wszystkim prawdy, nie tysiąca niepotwierdzonych, wyssanych z palca informacji! Polska, świat, wszyscy znaleźliśmy się w tak poważnym momencie, że należy postępować w sposób wyważony i rozumny nie siejąc niepotrzebnie paniki❗❗❗

Czy były naciski na Pana Ministra Łukasz Szumowskiego, żeby wydał pozytywną opinię odnośnie wyborów 10 maja oraz Jego słowa o dymisji❓

Skomentuję tak: Pan Szumowski to poważny człowiek wiedzący najlepiej, co mówi. To, że z publikacji był niezadowolony – miał prawo, a redaktor (redaktorzy❓) niech ujawni skąd ma informacje❓ Powtarzam: jesteśmy w zbyt poważnym momencie, żeby jeszcze przysparzać wszystkim problemów i zachowywać się nieodpowiedzialnie, a Panu Ministrowi dajmy pracować, o co nas prosi! Wtedy będzie najlepiej❗ Dla wszystkich

Zakończę „scenariuszem mojego filmu”: kolejny Prezydent RP.


Zdj. www.pl.wikipedia.org


Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi