Przyznam
się, że to, czego byliśmy świadkami we wczorajszym „Dancing
with the Stars. Taniec z Gwiazdami” było zaskoczeniem, także i
dla mnie. W poprzednim tygodniu uczestnicy programu przedstawiali w
krótkich filmikach swoje rodzinne domy. U p. Joanny Mazur, naszej
wspaniałej niewidomej biegaczki, multimedialistki zarówno na
zawodach krajowych, jak i międzynarodowych, kamera gościła też w
jej krakowskim mieszkaniu - w akademiku. Materiał ukazujący fatalne
warunki wywołał medialną burzę. Świadkiem tego była cała
Polska.
Niestety
padło również wiele gorzkich i nieprzyjemnych słów pod adresem
sportsmenki. Przykre, bo i też m.in. od innych sportowców, a należy
zaznaczyć, że biegaczka nikomu się ani nie skarżyła, ani nie
prosiła o żadną pomoc. Ruszyła ona spontanicznie od ludzi dobrej
woli po emisji programu. Jednak to, co się wydarzyło wczorajszego
wieczora było dla wszystkim wielkim zaskoczeniem. Po występie p.
Joanny i p. Janka Klimenta na scenie pojawił się biznesmen p.
Zbigniew Jakubas, który przekazał kobiecie symboliczny klucz do
mieszkania. Zrobił to mówiąc:
„Dokładnie
tydzień temu moja córka Joanna po obejrzeniu programu ze łzami w
oczach opowiedziała mi historię Joanny. Natychmiast obejrzałem
materiał w internecie i nie ukrywam, że się bardzo wzruszyłem i
podjąłem decyzję o pomocy tej wspaniałej dziewczynie. A ponieważ
w życiu trzeba mieć dużo szczęścia, to tak się dobrze składa,
że w moim projekcie "Nowa 5 Dzielnica" w Krakowie jest
budynek, który czeka właśnie na panią! Jestem zaszczycony, że
mogę pani przekazać nowe mieszkanie z piękną łazienką, salonem,
sypialnią i dużym, słonecznym tarasem. A teraz, tak jak szybko
pani biega, tak szybko musimy podjąć decyzję o urządzeniu pani
mieszkania, żeby zaraz po wakacjach mogła pani w nim zamieszkać”.
Po
tych pięknych i wspaniałych słowach widownia wstała.
I
tu muszę użyć słowa „niestety” po raz kolejny, bo już
wczoraj zauważyłam w internecie następną porcję negatywnych
komentarzy zarówno pod adresem p. Joanny, jak i p. Z. Jakubasa. Na
szczęście były one w mniejszości, jednak były i o to do diabła
chodzi!!! Sportsmence zarzucono „lansowanie się”, branie ludzi
na litość itd. a biznesmenowi, że to dla niego i jego firm
znakomita reklama.
Cóż,
jeśli chodzi o mnie, to w tym przypadku nie jest ważne, czy ta
sprawa zostanie użyta do reklamy, czy też nie, ale p. Z. Jakubas
wykonał piękny, wspaniały gest! Zresztą, jak „poszperałam w
necie” nie pierwszy tego typu. Serdeczne gratulacje i brawa dla
Pana Dewelopera z ludzką twarzą. Szacunek, panie Jakubas i to
właśnie dzięki takim osobom, jak Pan można odzyskać wiarę w
ludzi, że ci o dobrym sercu są jeszcze wśród nas. Po za tym tym
ogromny szacunek za to, jak wspaniale wychował Pan córkę, wielu
tak niestety nie potrafi.
zdj. www.sport.onet.pl
Komentarze
Prześlij komentarz