Salvini oskarżony. Open Arms. Sądownictwo analogia do Polski.

Wykonało się.

Wprawdzie byłam pewna, że tak właśnie się stanie, ale i tak wściekłość. Żałosne. Tragikomedia. Farsa.

Nazwij, jak chcesz.



zdj. Twitter Matteo Salvini


Nie chcąc powielać wcześniejszych słów powiem wyłącznie, mówimy o kolebce nowożytnego prawa, gdzie jak się okazuje obrona swojej Ojczyzny, Rodaków wynikające z przepisów zawartych w Konstytucji stanowią zbrodnię. Najcięższą (a przynajmniej jedną z największych)❗ Dodam – mówimy, także o ochronie reszty Europy, krajów Unii Europejskiej, w której nie ma granic, a Republika Włoska stanowi jej zewnętrzne.

Po szczegóły tej kuriozalnej sprawy odsyłam TUTAJ .

I mam też pytanie: czy można zaryzykować stwierdzenie, że mafia wygrała❓

Od dzisiaj decyzją sędziego Lorenzo Jannelli w sprawie Open Arms senator Matteo Salvini jest postawionym w stan oskarżenia. Przyjęty został wniosek prokuratora w Palermo zarzucający politykowi porwanie/terroryzm i odmowę wydania oficjalnych dokumentów – w skrócie „przekroczenie swoich uprawnień” dotyczący Open Arms - 147 migrantów na pokładzie tej hiszpańskiej (katalońskiej) organizacji pozarządowej.

Senator Salvini, były minister spraw wewnętrznych w rządzie Conte 1, a zarazem wtedy wiece premier, stanie przed sądem 15 września (i w razie uznania winnym może zostać skazanym na 15 lat pozbawienia wolności podczas, gdy za gwałt we Włoszech maksymalną jest 12 lat więzienia). Polityk po ogłoszeniu wyroku skomentował go w następujących słowach: 

Wysłano mnie na proces. Obrona Ojczyzny jest świętym obowiązkiem obywatela. Artykuł 52 Konstytucji. Czy mam za to być sądzony, za obronę mojego kraju? Idę tam z podniesioną głową, nawet w twoim imieniu. Najpierw Włochy. Zawsze”.

To tak oficjalnie.

Bardziej prawdziwie: przeciwnicy polityczni (lewica) chcą zniszczyć senatora, sekretarza LEGI rękoma sądu.

Wcześniej, przed rozprawą sekretarz LEGI zamieścił na Twitterze zdjęcie ze stolicy Sycylii wraz ze swoim prawnikiem panią Giulio Bongiorno, w którym dziękuje Włochom za solidarność. I słowa: „Śmiało z podniesioną głową, przekonany, że służyłem Włochom jako minister zgodnie z prawem.”

Na sali sądowej Giulia Bongiorno przemawiała 3 godziny, a linia obrony liczyła ponad 100 stron. To, co powiedziała pani adwokat najlepiej przedstawiła jednej z gazet (polskie tłumaczenie zamieszczam na końcu): 

Open Arms, dziś decyzja w sprawie aktu oskarżenia Salviniego

Szczere mówiąc wydarzenia z Włoch dziwnym trafem(❓) przypominają mi nasze rodzime podwórko (który to już raz❓). Tym razem to, co stało się w miniony poniedziałek, kiedy sąd nakazał zwolnienie z aresztu „złotego dziecka” Donalda Tuska i PO.

(Tutaj tylko część informacji o historii zatrzymania 9 miesięcy temu Sławomira Nowaka. 


Panie Sławku ma być szacun? 


Oczywiście, że ustawka! Czy p. Budka kontaktował się już z p. K. Westem?


Oczywiście to nie wszystko. Dotyczy też pierwszego etapu sprawy, a ta jest, jak można przeczytać m.in. TUTAJ rozwojową, kryminalną, udokumentowaną przez Ukraińców, 





a jak gdzieś (w innym miejscu przeczytałam) ma się w niej przewijać, także „magiczne słowo” - Cypr).

Ale, co tak dokładnie mam na myśli mówiąc o byłym polskim premierze, który „zwinął manatki” i poleciał, jak na skrzydłach do Brukseli (gdzie jako przewodniczący Rady Europejskiej wg jego małżonki miał mieć mniej pracy z mniejszą odpowiedzialnością, niż będąc polskim premierem, natomiast inni brukselscy urzędnicy nazywają owe stanowisko wprost fasadowym, całkowicie niepotrzebnym. Po prostu zbędnym etatem)❓

Niezmiernie ciekawą stanowi pewna jego wypowiedź z piątku (9 kwietnia) w TVN24: absolutnie nie pytany o wspomnianego powyżej Sławomira Nowaka nazwał go – uwaga❗ - więźniem politycznym. A w poniedziałek „dżentelmen” Nowak wychodzi z aresztu.

Swoją drogą – i wcale nie jestem w tym względzie złośliwa❗ – powiem, iż to wielka szkoda, że po wyjściu z aresztu otoczony przez media w scenariuszu nie zawarł popłakania się. Mógł przecież zrobić większe show❗ Bardziej medialne❗❗❗ Sorry, ale jakoś na mnie wrażenia nie zrobił. Żadnego.

Aha i jeszcze taki „szczegół”: w Polsce wspomnienie o panu Sławomirze przez Donalda Tuska i po kilkudziesięciu godzinach brak przedłużenia aresztu, a we Włoszech: 


SMS-y nie tylko w polskiej polityce. Kiedy praworządnością we Włoszech zajmie się KE???


I Donald Tusk śmie jeszcze pisać żałosne tweety na swojej ulubionej zabawce Twitterze odnośnie włoskiego polityka❗





Zachowanie mniej więcej takie, jak mały dzieciak, który chcąc zrobić mamie, tacie, czy komuś innemu starszemu na złość strzela do nich z procy. Ewentualnie w okno sąsiada, który powiedział rodzicom, by zwrócili uwagę, jak dziecko się zachowuje.

I od senatora Salvini niech się odczepi, gdyż nie chcąc sięgnąć poziomu tego pana z Brukseli powiem wyłącznie, że włoski polityk nie pozwoliłby zrobić z siebie (przed kamerami❗) kamerdynera (powiem to w elegancki sposób) komuś nadużywającemu alkohol.

O czym piszę❓

Wystąpienie Donalda Tuska i Jean-Claude Juncker (były premier Luksemburga, prawnik, przewodniczący Komisji Europejskiej w latach 2014-2019) - Bruksela, 23 Giugno 2017:

Oto link: 


Szczyt UE, Juncker nie może włożyć kurtki, Tusk musi mu pomóc


Nadmienię, iż sam „dżentelmen” Jean-Claude Juncker powiedział kiedyś, iż dzień zaczyna od lampki koniaku (dokładnie: do śniadania, a oprócz szeregu innych miejsc w Internecie napisał to m.in. „Newsweek” Jean-Claude Juncker: Dzień zaczyna od koniaku i papierosa. Będzie szefem KE).

I teraz mamy obraz (w pełnej krasie❗), jak wygląda ciężka, wymagająca skupienia, jasnego umysłu praca „największych elit” w Brukseli (a przynajmniej niektórych).

W „normalnym” miejscu zatrudnienia, gdyby ktoś z nas (ktokolwiek❗) przyszedł do pracy pod wpływem alkoholu (lub został na tym przyłapany w miejscu pracy) zostałby zwolniony. Natychmiastowo i dyscyplinarnie❗

W odróżnieniu od Donalda Tuska pan Salvini nie boi się również walczyć o swój kraj i rodaków, głośno mówić, co myśli, wyrażać swojego zdania. Zarówno pokazywał to jako urzędnik brukselski (europarlementarzysta, a zarazem kandydat na stanowisko szefa Komisji Europejskiej, z czego właśnie zrezygnował, gdyż wolał pracować dla Ojczyzny i rodaków jako włoski senator), jak i parlamentarzysta „na swoim podwórku”.

Dlaczego z kolei wspominam o tym❓

Ponieważ ze swojej ukochanej zabawki (Twittera) Donald Tusk skorzystał 15 kwietnia. 






Na koncie oficjalnym przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej (z której, także i tutaj ubywa mu ludzi, podobnie, jak, gdy był szefem RE z UE odeszła Wielka Brytania) przeczytamy o walce Polski i Węgier z paskudztwem z Wuhan. W skrócie: kolejny raz przypomniał o swoim istnieniu (tradycyjnie w postaci porównywalnej do „złotej zasady celebrytów” - nie ważne, co i jak mówią byleby nazwiska nie przekręcili). Słowa okrutne, żałosne, obrzydliwe. Po prostu karygodne (łagodne określenia, gdyż ja w odróżnieniu od pana Tuska znam znaczenie słowa przyzwoitość). Zagrał, jak to się kolokwialnie mówi, na trumnach, na potwornych dramatach, na śmierci niewinnych ofiar chińskiej zarazy.





I jeszcze o przewodniczącej Komisji Europejskiej: 


Pobudka w Brukseli czy strach przez Rzymem? 


I tylko „dżentelmena” Tuska odsyłam do moich poprzednich postów:


Szczepienia Covid-19. Porażka UE. Horror KE. 


Czy będzie „seppuku” Timmermansa? Czy zgoli brodę za pokutę?


Ale bardzo ciekawie skomentowali to inni.

Mowa między innymi o węgierskich władzach, którym – powiedzmy delikatnie – bardzo nie spodobały się uwagi „dżentelmena” Tuska i nie miały najmniejszego zamiaru ukrywać oburzenia.

Wiceprzewodnicząca partii rządzącej Fidesz pani Katalin Novak cytowna przez dziennik "Magyar Nemzet”:

Nic pan nie zrobił, aby powstrzymać wirusa, a teraz upolitycznia pan zgony, chociaż przedstawia się pan jako chrześcijański dyplomata".

Polityk dała wyraźnie panu Tuskowi do zrozumienia, iż na Węgrzech zaszczepiono dwukrotnie większy odsetek ludności od średniej unijnej dzięki sprowadzeniu szczepionek spoza UE.

Następnie pan Gyoergy Hoelvenyi europarlementarzysta współrządzącej na Węgrzech Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej podkreślił (zrobił to wg mnie w bardzo kulturalny sposób, każda osoba mająca choć odrobinę ludzkich cech zrozumiałaby dobitnie), że na ofiary śmiertelne COVID-19 nie można patrzeć, jak na część rozgrywki politycznej. Również i on zadał byłemu przewodniczącemu Rady Europejskiej pytanie: "Co pan zrobił, by Europa dysponowała jak największą liczbą szczepionek?".

Wydaje mi się jednak, że w najbardziej dobitny sposób wyraził się mimo wszystko ktoś inny. Mowa o publicyście panu Zsolt Bayer, który w "Magyar Nemzet" określił chyba najprawdziwiej i najuczciwiej obecnego Donalda Tuska pisząc: „nie jest już ani Polakiem, ani patriotą, tylko marnym brukselskim biurokratą".

"Za swoją świetną pensję oczerni każdego, będzie gorliwie asystować w każdym imperialnym draństwie i kłamać tak, jak mu przykażą, czy to z Brukseli, czy to z Berlina, czy to z Waszyngtonu" .

Znakomite podsumowanie pana Zsoltana Bayera. Powtórzę to, także dzisiejszym językiem: miodzio❗ Złoto❗

I jeszcze na zakończenie należy dodać, iż dzienniki "Magyar Nemzet" i "Magyar Hirlap" przytaczają tweewt rzecznika węgierskiego rządu pana Zoltana Kovacsa dotyczący wypowiedzi na tych social mediach przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej: "zamiast rozliczyć instytucje UE ze spartaczenia zakupu szczepionek Donald Tusk prowadzi partię (Helmuta) Kohla i (Wilfrieda) Martensa na manowce, brzmiąc jak lider liberałów".

P.S. 1 - Skoro wspomniałam nazwisko Helmuta Khola, byłego kanclerza Niemiec odsyłam, także do mojego postu na jego temat:

Zmierzch ikony



zdj. https://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,21970336,helmut-kohl-nie-zyje-byl-honorowym-obywatelem-gdanska.html



P.S. 2. I na koniec „wisienka na torcie”. Co ma związek Open Arms z Polską❓ Odpowiedź tutaj w moim poście sprzed w lat: 

Richard Gere w Sejmie RP - nie było ani jednej odważnej osoby?!



zdj. https://www.onet.pl/film/richard-gere-goscil-w-polskim-sejmie/qnz6fht,ddf42670


I  na koniec obiecane tłumaczenie z włoskiej prasy: 

Open Arms, dziś decyzja w sprawie aktu oskarżenia Salviniego

Wysłany dnia17 kwietnia 2021

Open Arms, sekretarz Lega Matteo Salvini w sali bunkra więzienia Ucciardone w Palermo, aby wziąć udział w przesłuchaniu wstępnym, na którym został oskarżony o porwanie i odmowę wydania dokumentów urzędowych. Dzisiaj to zależy od obrony, głos zabiera prawniczka Giulia Bongiorno. Następnie sędzia powinien zdecydować, czy przyjąć wniosek prokuratora o postawienie w stan oskarżenia byłego ministra spraw wewnętrznych, czy też sprawy nie kontynuować. Również na sali obecni są: założyciel Open Arms, Oscar Camps, który odwiedził kilka dni temu Enrico Letta (sekretarz PD po Nicola Zingaretti). Spotkanie tej dwójki, w której Letta miała na sobie bluzę z napisem Open Arms, wywołało kontrowersje między liderem Ligi a Partią Demokratyczną.

Salvini został uznany winnym wszystkiego. Dowódca Oper Arms odmówił wysadzenia na ląd migrantów na Malcie, odmówił pomocy wielu innym statkom, odmówił eskortowania do jakiegokolwiek portu hiszpańskiego, odmówił towarzyszenia do portów hiszpańskich”, powiedziała prawnik Bongiorno.

A tu oskarżonym jest tylko Salvini - podkreśla adwokat -. Reaguje na porwanie, mimo że statek pływa po tym terenie od kilku dni. Istnieje pogląd salwinocentryczny. W tym procesie jest podstawowy błąd, to jak ocenić ten proces patrząc przez dziurkę od klucza: nie da się zrekonstruować całkowicie”. Dodaje: „W tym procesie będziemy musieli przeanalizować czarną skrzynkę, czyli dziennik pokładowy statku, który pozwoli nam zrozumieć, co się stało i który chcieliśmy przetłumaczyć”.

Obowiązki koordynacyjne, gdy konwencja SAR nie obowiązuje, ciążą na państwie bandery, a w przypadku Open Arms jest to Hiszpania”, dodaje, kontynuując: „Istnieją statki certyfikowane do prowadzenia działań poszukiwawczo-ratowniczych. Czy Open Arms miało te certyfikaty? Nie. Czy przeprowadzałeś systematyczne poszukiwania i ratownictwo? Tak".

Bongiorno przypomniała, że ten sam dowódca Open Arms „kiedy desperacko prosi o posadę, wywyższając trudności, w jakich się znajduje, pisze e-mail wyjaśniający, że„ Open Arms jest certyfikowany tylko dla 19 osób”, ale zawsze był używany do ciągłej działalności poszukiwawczo-ratownicza. A wszystko to widać z czarnej skrzynki, czyli z logbooka”. I znowu: „Open Arms wzięło na pokład dziennikarzy. To nie był statek, który płynął do celu i przypadkowo ratował ludzi”. Nie, Open Arms „zabiera dziennikarzy na pokład, a następnie zygzakiem, aby przeprowadzić badania. Jest to działanie, które jest systematyczne”.

W dzienniku pokładowym z dnia 29-30 lipca czytamy, że miejsce docelowe odnosi się do Włoch, czyli Lampedusy, zostało anulowane w celu wstawienia„ maltańskich libijskich stref sar”- dodała prawnik Bongiorno: „Jest to pierwsze naruszenie potwierdzone przez skreślenia dziennika pokładowego”.

Salvini jest oskarżony o przetrzymywanie przez wiele dni na statku Open Arms 147 migrantów uratowanych w sierpniu 2019 roku w Cieśninie Sycylijskiej. Wczoraj obrona przedstawiła ponad 110 stronicowych notatek. „Włochy nigdy nie były właściwe zgodnie z prawem międzynarodowym w zakresie wskazania pozycji, ponieważ nawet aby wykluczyć możliwość kompetencji Libii, państwem odpowiedzialnym za wydanie pozycji była Hiszpania, jako państwo bandery statku. Open Arms, i, ograniczając się do trzeciego odcinka, Malty ”, czytamy między innymi.

Z Giulią Bongiorno, gotową na rozprawę sądową, oskarżoną o „porwanie”. Dziękuję za liczne wiadomości, wasza bliskość jest warta wszystkiego”, pisze Salvini na Twitterze, dodając: „Śmiało z podniesioną głową, przekonany, że służyłeś Włochom jako minister zgodnie z prawem”.



zdj. Twitter Matteo Salvini


A, że była wcześniej wisienka na torcie to teraz czereśnia – słowa sprzed tygodnia i dotyczące Gregoretti pana prokuratora z Katanii Andrea Bonomo:

Czy działania Salviniego były bezprawne? Moim zdaniem nie, ale nie twierdzę, że jest to moralnie lub politycznie słuszne. Nie do nas należy jednak ta decyzja. „Nie możemy mówić o porwaniu, rząd podzielał swoją linię polityczną, czyli przesiedlanie migrantów. Nie do nas należy stwierdzenie, czy jego wybór był słuszny moralnie czy politycznie (…) Cały rząd podzielał pogląd, że należy uzyskać inny mechanizm z Europy, ponieważ ci, którzy przyjeżdżają do Włoch, przyjeżdżają do Europy. Z pewnością była to zasada podzielana przez cały rząd. Doszło do politycznego podziału, który trwał nawet po wyjściu Salviniego z rządu, o czym świadczy porozumienie maltańskie (…) Statek należy również uważać za tymczasowy posterunek, jeśli uratowanym migrantom zapewnione są warunki bezpieczeństwa”.



graf. https://twitter.com/rossivale90

Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi