"Migranci, za czym kryje się niegodny proces Salviniego"

Ponieważ w bliskiej nam przyszłości włoskiego polityka, sekretarza LEGI, partii cieszącej się dzisiaj największym poparciem wśród społeczeństwa, senatora Matteo Salvini czeka kolejna rozprawa sądowa (Open Arms, ciąg dalszy) chcę dzisiaj przedstawić artykuł z jednej z gazet w jego Ojczyźnie. Dotyczy on wprawdzie tego, co miało miejsce w minioną sobotę ( Katania o „porwanie” statku Gregoretti), lecz ukazuje w pewnym (dla mnie w zasadzie identycznym) stopniu i „Open Arms”.


Migranci, za czym kryje się niegodny proces Salviniego

Corrado Ocone 11 kwietnia 2021

Proces, w którym przywódca Ligi Matteo Salvini został oskarżony w Katanii o „porwanie” statku Gregoretti, powinien zakończyć się 14 maja (data kolejnej rozprawy) w jedyny sposób sugerowany od samego początku zarówno przez zdrowy rozsądek, jak i co ważniejsze zasady demokracji oraz praworządności. I to jest z brakiem miejsca w sądzie w roli oskarżonego” dla byłego ministra spraw wewnętrznych, który wydał rozkaz pozostania na pokładzie i niewychodzenia na ląd migrantów uratowanych na morzu przez statek straży przybrzeżnej.

 "Żadnego porwania, zdecydował cały rząd”

Wynik wydaje się oczywisty, bo wbrew przeciwnej opinii „partii obywatelskich” (prawie wszystkich organizacji bojowej lewicy), to sam prokurator Andrea Bonomo poprosił o archiwizację. Podkreślił, że w istocie prerogatywą ministra jest zawieszenie lądowania do czasu politycznego rozwiązania problemu, w tym przypadku z dystrybucją nowo przybyłych na szczeblu europejskim; i że w każdym razie Salvini nie zrobił nic, tylko podążał za linią, która należała do całego rządu. Ważne elementy uniewinniające przywódcę Ligi, ale z naszego punktu widzenia nawet mniej niż inne, które Bonomo podkreślił w „historycznym” fragmencie swojego aktu oskarżenia: nie do sędziów należy stwierdzenie, czy dany wybór jest moralny czy polityczny. Wystarczy, że sprawdzą, czy przestrzegane jest prawo (choć oczywiście mogą mieć własne zdanie i wyrażać je także poza sądem).

Otóż to właśnie, to subtelne rozróżnienie oddziela stan prawny od tego, który nie jest i jest nieliberalny. I właśnie tego często brakowało we Włoszech w ciągu ostatnich trzydziestu lat. Oczywiste jest, że istnieje humanitarny obowiązek niesienia pomocy słabym, to znaczy: słabemu zdrowiu lub po prostu dziecku; oraz aby utrzymać w jak najlepszych warunkach do czasu rozwiązania politycznego tych, którzy są tymczasowo przetrzymywani na pokładzie statku. I to w przypadku Gregoretti i w innych, podobnych, oczywiście zawsze tak było. Ale poza tym to polityka decyduje i jest niepodważalna. Tym bardziej, jeśli jego działanie, jak w przypadku Salviniego, nie jest kaprysem despoty ani aspirującego, ale wynikiem (nawet agresywnego w komunikacji) powszechnej opinii odwołującej się do zasad etyki. odpowiedzialność (a także etyczno-prawna obrony granic narodowych, realizowana m.in. przez wszystkie inne państwa, w tym europejskie).

Sprawa Gregorettiego, epizod niegodny naszej demokracji

Nie wątpię, że obok tych (właściwie wielu), którzy czerpią korzyści z przemytu migrantów, zarówno ekonomicznych, jak i politycznych, jest wśród „aperturystów” bez „jeśli” i „ale” wiele „pięknych dusz”, które chcą, aby państwo działało w pewien sposób na humanitaryzm i dobroczyńców. Ale oni nie zdają sobie sprawy z konsekwencji, nawet w życiu migrantów siebie, polityki całkowitej „otwartości”. Etyka odpowiedzialności, jak dobrze wiedział Max Weber, nigdy nie może wyeliminować swojego odpowiednika: etyki przekonania. Jednak gdyby ktoś wyrwał się ze swoich przekonań, nie tylko zdałby sobie z tego sprawę, ale także, że Salvini nie chciał zamykać portów z powodu „niemoralnej złośliwości”, co zresztą większość Włochów dobrze zrozumiała, akceptując jego wybory i głosując na to. Ale niech tak będzie!

Chodzi nam tutaj o to, że od czasu do czasu musimy oddać pozytywny głos sądownictwu, które potrafiło się skrytykować, jednocześnie sprawiając wrażenie tym absurdalnym procesem, że po raz kolejny grało i liczyło. Nie tylko. Dał również znaczący policzek i lekcję polityce. Ponieważ samemu było uznanie godności i prerogatyw, których polityka wielokrotnie się pozbyła. W omawianym przypadku to większość polityków drugiego rządu Conte oraz sam były premier, ze względu na niski warsztat polityczny, odpowiedzieli pozytywnie na zezwolenie na dalsze postępowanie, o które nie wystąpił sąd ministrów Katanii, tylko Salvini.

Myślę, że był to jeden z najbardziej oburzających i niemoralnych momentów w historii naszej demokracji, którego bohaterowie powinni się na zawsze wstydzić. Już samo z siebie wystarczyłoby, by ustąpić jako najgorszy rząd republikańskich Włoch. Jest nadzieja, że polityka również się odkupi i nie spadnie już do tak niskiego poziomu w przyszłości.


Corrado Ocone, 10 kwietnia 2021 r


I wyjaśnienie:

Nicola Porro – włoski między innymi dziennikarz, blogger i zastępca redaktora naczelnego gazety „Il Giornale. Co ciekawe ten pan sam o sobie mówi: liberał i libertarianin.

Corrado Ocone – włoski filozof i eseista. Zajmuje się głównie zagadnieniami dotyczącymi włoskiego neoidealizmu i teorii liberalizmu.





Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi