Wczoraj minęła 78. rocznica wybuchu powstania w Getcie Warszawskim. Wystąpienie żydowskich podziemnych formacji zbrojnych trwające do maja 1943 roku.
![]() |
zdj. Anna Hudyka |
Do walki z niemieckim okupantem przystąpiło około 1 tysiąc słabo uzbrojonych osób wspieranych przez pozostałą ludność zamkniętej dzielnicy polskiej stolicy.
Trzeba wiedzieć – i zdawać sobie z tego sprawę - że powstanie to było pierwszym miejskim zbrojnym zrywem w okupowanej przez Niemców Europie.
W walkach i egzekucjach zginęła większość jego uczestników. Pozostałych z terenu getta deportowano do niemieckich obozów zagłady.
Do niemieckich obozów śmierci.
Większość budynków znajdujących się na terenie getta spalono.
![]() |
zdj. https://dzieje.pl/aktualnosci/rocznica-powstania-w-getcie-warszawskim |
Należy zaznaczyć, że końcem likwidacji warszawskiej dzielnicy żydowskiej było wysadzenie 16 maja 1943 roku z rozkazu Jürgena Stroopa Wielkiej Synagogi na ulicy Tłomackie.
![]() |
zdj. https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-73-lata-temu-w-getcie-warszawskim-wybuchlo-powstanie,nId,2187068 |
Poniżej zamieszczam pewną publikację z portalu historycznego https://dzieje.pl . Nie jest ona długą, ale... - powiem to w ten sposób: treściwa. Jest tutaj coś, o czym ogromna większość mieszkańców innych państw – zwłaszcza Europy Zachodniej, USA oraz Izraela nie wie. Nie zdają sobie zwyczajnie sprawy.
Tutaj mówi o tym pan prof. Bogdan Musiał, którego mam radość, a zarazem szacunek znać osobiście. Szerzej o Panu Profesorze napisałam TUTAJ.
Zanim zamieszczę wspomnianą publikację chcę powiedzieć, że pewne fragmenty zostały przeze mnie pogrubione i zaznaczone kolorem czerwonym❗
Prof. B. Musiał: ratowanie Żydów w Polsce było bohaterstwem. Gdzie indziej - nie
PUBLIKACJA: 27.01.2020
Ratowanie Żydów przed zagładą w okupowanej Polsce było bohaterstwem, bo groziła za to niechybna śmierć - mówi profesor historii Bogdan Musiał, przypominając, że istniał tu obowiązek denuncjacji. Gdzie indziej tego nie było.
"Próba
ratowania Żydów przed zagładą w Polsce i gdzie indziej, to były
nieporównywalne sprawy. Francuz ratując Żyda, właściwie
nic nie ryzykował. W krajach zachodnich nie było bowiem specjalnego
ustawodawstwa, które zabraniałoby pod groźbą surowych kar pomocy
Żydom. Owszem, istniały pojedyncze rozporządzenia na poziomie
lokalnym, ale nie było specjalnego ustawodawstwa. Ani w Danii, ani
we Włoszech, ani w Belgii" - przypomina pracujący w Niemczech
historyk, autor książki "Kto dopomoże Żydowi...", w
której m.in. analizuje niemieckie prawo okupacyjne.
Jak
podkreśla, specjalne ustawodawstwo Niemcy
wprowadzili wyłącznie w okupowanej Polsce. Polski chłop, decydując
się na pomoc prześladowanemu Żydowi, ryzykował nie tylko swoje
życie, ale też życie własnej rodziny i sąsiadów. Już
sama wiedza o tym, że ktoś udziela schronienia, i niezameldowanie
tego Niemcom była karana "policyjnymi środkami
bezpieczeństwa", co w praktyce okupacyjnej oznaczało albo
rozstrzelanie na miejscu, albo w najlepszym przypadku wysłanie do
obozu koncentracyjnego, co de facto oznaczało to samo -
konstatuje Musiał, który zajmuje się m.in. historią bolszewizmu i
Holokaustu.
"Czegoś takiego Niemcy nie wprowadzili w
żadnym innym okupowanym kraju Europy. Dlaczego? Była
to reakcja na postawę polskiego społeczeństwa. Tylko w Polsce były
takie instytucje jak Żegota. Stopień kolaboracji w innych
krajach był dużo większy. Kto we Francji wyłapywał Żydów?
Francuska policja. W Belgii - łowcy głów. W Polsce też takie
osobniki były. Ale z punktu widzenia Niemców było ich tak mało,
że istniała konieczność wprowadzenia ustawodawstwa karzącego
śmiercią za wszelki objaw pomocy. Za podanie
kromki chleba, szklanki wody była kara śmierci. Wprowadzono to w
1941 roku. A w 1942 r. sama wiedza o tym, że ktoś pomaga, i
niepoinformowanie o tym była karana śmiercią. Przepisy te
były stosowane z całą konsekwencją i brutalnością" - mówi
naukowiec i podkreśla, że nie były to regulacje
prewencyjne, lecz mające złamać życzliwą postawę Polaków wobec
Żydów. Mimo to i tak znalazły się osoby, które zdecydowały się
udzielać pomocy.
"Potwierdzają to badania źródłowe. Do końca 1942 roku polscy Żydzi w gettach przeważnie postrzegali większość Polaków jako życzliwych i współczujących. Jak widać, Niemcy doszli do tego samego wniosku. Dlatego wprowadzili to ustawodawstwo. Dopiero w 1943 r. Żydzi zauważyli, że Polacy niechętnie im pomagają. Przeciętny Żyd nie zdawał sobie sprawy z istnienia drakońskich przepisów lub mało go one obchodziły. W końcu jego los był jednak dużo cięższy - dla niego to była kwestia przeżycia" - tłumaczy Bogdan Musiał i zaznacza jednak, że tylko przez masowy terror Niemcom udało się wzbudzić w Polakach lęk przed udzielaniem pomocy.
"Niemcy
wzięli Polaków na zakładników swojej zbrodniczej polityki. Ci,
którzy przeżyli Holokaust, nie zastanawiali się nad tym po 1945
roku. Tej wiedzy nigdzie nie ma - ani w Izraelu, ani w USA, ani w
Niemczech. Utrwalił się tam obraz Polaka, który niechętnie
pomaga. Tymczasem Niemcy, którzy tworzyli i
nadzorowali wykonywanie okupacyjnych przepisów, robili po wojnie
kariery. Nie znam żadnego przypadku, aby niemiecki prokurator czy
sędzia, czy policjant został za to skazany, nawet zaocznie" -
uzmysławia historyk.
Jego zdaniem samo wprowadzenie
drakońskich kar za pomoc Żydom zaprzecza kłamliwej tezie o sile i
powszechności polskiego antysemityzmu.
"Ten
terror nie był abstrakcyjny, tylko rzeczywisty. I działał.
I nie jest to zaskakujące: niech każdy sam sobie zada pytanie, czy
pomagałby w takiej sytuacji, kiedy konsekwencją za ukrycie dziecka
żydowskiego groziłaby śmierć jemu i jego własnym dzieciom? Czy
istnieje moralne prawo nakazujące ryzykować życie własnych
dzieci? Mimo to znaleźli się ludzie, którzy się na to
zdecydowali. I jest to fenomen" - uważa Musiał.
Dlatego
- jak podkreśla - kryteria dotyczące nadawania tytułu
Sprawiedliwego wśród Narodów Świata przez Instytut Yad Vashem w
Jerozolimie są niesprawiedliwe. "Bo Duńczyk nie ryzykował
faktycznie nic, a polski chłop - wszystko. Poświęcenie, ryzyko i
bohaterstwo były nieporównywalne. Pomoc Polaka była stokroć
większa niż pomoc kogoś innego" - konkluduje profesor.
Z
Berlina Artur Ciechanowicz (PAP)
Odsyłam też do mojego innego tekstu:
![]() |
zdj. Anna Hudyka |
![]() |
zdj. https://www.gov.pl/web/uw-mazowiecki/78-rocznica-wybuchu-powstania-w-getcie-warszawskim--przeslanie-wojewody-mazowieckiego |
Komentarze
Prześlij komentarz