Powrót do polityki. Już oficjalnie, od kilku godzin, Donald Trump pełni urząd 47. Prezydenta USA. Wbrew części establishmentowi politycznemu (głównie w Europie, konkretnie w Brukseli) nie panikuję, nie trzęsę się ze strachu, nie mam najmniejszego zamiaru popadać w depresję, uprawiać czarnowidztwa. Nie oczekuję również żadnego Armagedonu.
Wprost przeciwnie, jestem spokojna.
Ciesząc się cudowną (jak na styczeń, 19°C ciepła🤩😀🌞) pogodą spędziłam sporą część
poniedziałku na dworze. Siedząc na balkonie, głaskana promieniami słońca, dokończyłam
książkę📙 (której trzecią część w bibliotece w środę wypożyczę) o tematyce mitologii
greckiej osadzonej w dzisiejszych czasach, kładąc się natomiast spać była lektura📗 o Wiedniu. Po za tym zrobiłam sobie prezent w postaci nowej torebki👜. To
ostatnie, oczywiście nie, by „uczcić” inaugurację Trumpa, jako nowego, a
zarazem starego prezydenta USA, tylko zwyczajnie bardzo mi się spodobała i
musiała być moja❗😎 Nie było innej opcji.
Wracając jednak do polityki, tego, co wydarzyło się wczoraj w Waszyngtonie, zastanawia mnie samopoczucie innego Donalda – tego „jeden Donald wystarczy” – Tusk oraz jego ekipie. Nie jestem złośliwą, ale szczerze mówiąc – jednak i mimo wszystko – jakoś mu nie współczuję. Życie nauczyło mnie, że za głupotę się płaci, ponosi konsekwencje.
Zresztą nieumiejętność odpowiedniego zachowania (nazywam to
delikatnie, przynajmniej występujące już na pewnym etapie życia w połączeniu z
piastowaniem określonego stanowiska) jest tym, czego nie toleruję. Oceniam jako
zwyczajnie żałosne. Szkoda mi tylko nas samych – nas „zwyczajnych” Polaków,
którzy zbierzemy owoce nieodpowiedzialnych (to słowo i tak w niewielkim stopniu
oddaje ich „wysiłki”, by Polakom było lepiej, a Polska była znaczącym i poważanym
w świecie państwem) wybryków indywiduów nami rządzących.
Żałuję jeszcze jednego, że zanosi się, iż będziemy mieli prezydenta podobnego do Trumpa – parafrazując go – po pierwsze Polska❗😔
Anna Hudyka |
Komentarze
Prześlij komentarz