Półtora roku temu (dokładnie 8.10.2019) napisałam post zatytułowany w następujący sposób: Pytania, których nie boję się głośno zadać!!!
Dzisiaj te pytania powtarzam zastępując (rozszerzając) wyłącznie nazwę państwa „Tunezja” całym basenem Morza Śródziemnego.
Dokładnie przypominam tamte słowa, gdyż nocą z 21 na 22 kwietnia, z powodu polityki prowadzonej przez Unię Europejską (a dokładnie jej centralę w Brukseli i w pewnych stolicach naszego kontynentu, nie zapominajmy również o zaproszeniu wystosowanym przez niektórych... Nie jestem osobą bezduszną, bez serca, ale nie mam zamiaru zakłamywać rzeczywistości, więc „po resztę” odsyłam do lektury wyżej wspomnianego mojego postu) na tym akwenie wodnym doszło do katastrofy. W pobliżu nadmorskiego miasta Khoms, z którego wypłynął łódź.
Kolejna rzeź istnień ludzkich. Masakra.
Najprawdopodobniej około 130 osób zginęło u wybrzeży Libii. Jednak rzeczywista liczba ofiar jest niewiadomą. Ich oszacowania dokonano na podstawie raportów otrzymanych przez tzw. Alarm Phone (sieć telefoniczna, która na Twitterze alarmuje o zagrożonych łodziach).
Jak podawały kilka godzin temu media odnaleziono 10 ciał oraz „gumową łódź, którą (migranci) próbowali pokonać morze w drodze do Europy”. Taką informację udostępniła francuska organizacja pozarządowa SOS Mediterranee (o której możemy poczytać w sieci, że ratuje migrantów na morzu). Dowiadujemy się też, że próby ratowania tych ludzi nie podjęła żadna rządowa jednostka, choć znały współrzędne GPS łodzi, a wspomniana linia Alarm Phone miała z nią kontakt przez 10 godzin.
Otwartym pytaniem pozostaje również, dlaczego nie zareagowały władze UE oraz Frontex (Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej), który według innej organizacji (pozarządowej) Sea-Watch International wiedział o tym, co się dzieje❓
Przypominam szlak morski z Libii i Tunezji (w Tunezji jest taka wojna, że właśnie to państwo wybiera wielu Polaków, i nie tylko, na wczasy wakacyjne. To jeden z ulubionych i najczęstszych wakacyjnych kierunków oferowanych przez biura podróży) do Włoch jest najczęstszą trasą migrantów docierających w ten sposób do Europy.
Matteo Salvini: „Wrak statku u wybrzeży Libii. Inne zgony, więcej krwi na sumieniach dobroczyńców, którzy w rzeczywistości zapraszają przemytników i handlarzy ludźmi oraz ułatwiają im wpuszczanie do morza bardzo starych łodzi i barek, nawet w złych warunkach pogodowych. Modlitwa i dużo złości”.
23 KWIETNIA 2021 R
Ponad 100 osób utonęło u wybrzeży Libii w kolejnej rzezi migrantów na morzu. Według organizacji pozarządowej Sos Mediterranée Alarm Phone uruchomił wczoraj ostrzeżenie o trzech łodziach w niebezpieczeństwie: jednej z 40 osobami, „nigdy nie wyśledzonej”, i dwóch gumowych łodziach, z których każda może pomieścić od 100 do 120 osób. Pierwszą znaleziono przewróconą, „widziano ją płynącą w morzu trupów” i „niemożliwe jest, aby tam ktoś przeżył”. Drugą wrócono do Libii: na pokładzie zwłoki kobiety i jej dziecka. Na filmie zdjęcia z Ocean Viking z Sos Mediteranée, który znalazł szczątki jednej z dwóch gumowych łodzi.
Komentarze
Prześlij komentarz