2 dni temu minęła kolejna
rocznica śmierci człowieka, który był dla mnie wzorem dziennikarza. Mówię o
Ś.P. Panu Red. Waldemarze Milewiczu.
Red. Waldemar
Milewicz odszedł od nas 7 maja 2004 r. Zginął w zamachu w Iraku (zresztą kilka
dni temu tej wojnie poświęciłam osobny post). Ceniłam go za wiedzę, obiektywizm
i, że nigdy jak to się potocznie mówi „nie sprzedał się”. Był dziennikarzem w
prawdziwym tego słowa znaczeniu: rzetelnym, sumiennym, umiejącym pokazać tą
prawdziwą prawdę. Nie uogólniał, nigdy nie pokazywał wydarzeń tylko z jednej
strony (zazwyczaj tej tzw. „słusznej”, jak robi się obecnie w mediach). Uwielbiałam
Jego reportaże, a cykl „Dziwny jest ten świat” - każdy odcinek był zawsze dla
mnie wyjątkowym. W swoich relacjach był nie tylko dziennikarzem, ale i
człowiekiem.
Ś.P. Red. Waldemar Milewicz to
dla mnie jeden z nielicznych „ludzi mediów”, o którym mogę powiedzieć, że są
moimi autorytetami i wzorami do naśladowania w tym zawodzie. Może niektórzy
wezmą to za słabość, ale podczas relacji z Jego Mszy św. żałobnej płakałam.
Mówi się, że każdego można zastąpić – w wielu przypadkach tak jest, ale nie
zawsze Ś.P. Red. Waldemara Milewicza pomimo tych 14 nie zastąpił nikt i myślę,
że tak pozostanie.
Niestety po kliknięciu ukazało się
nazwisko właśnie Jego…
Komentarze
Prześlij komentarz