Modlitwa o szybką śmierć papieża Franciszka polskiego katolickiego księdza. Perfidia kleru.

I to jest właśnie przykład tego, co napisałam kilka dni temu - dokładnie 13 marca w piątą rocznicę wyboru papieża Franciszka, że poglądy głoszone przez niego są delikatnie mówiąc nie na rękę innym katolickim duchownym, którzy tak naprawdę chcieliby, żeby zakończył już swój pontyfikat. To, co przeczytałam wczorajszego wieczoru było, jest wprost obrzydliwe - ks. prof. Edward Staniek: „Modlę się o mądrość dla papieża, o jego serce otwarte na działanie Ducha Świętego, a jeśli tego nie uczyni - modlę się o szybkie jego odejście do Domu Ojca.” Słowa te dotyczą zdaniem duchownego błędnych poglądów Papieża w stosunku do Muzułmanów, otwarcia się na tych ludzi oraz żyjących w stanie grzechu śmiertelnego.

Pozwolę sobie skopiować wątek z homilii wygłoszonej w kościele Sióstr Felicjanek pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Krakowie:

„Autorytetu się nie otrzymuje, do autorytetu się dorasta. W Kościele jedynym autorytetem jest Jezus. Nie papież, nie hierarchia, nie przełożeni. Jezus. I w oparciu o Jego autorytet Kościół żyje. Ktokolwiek w Kościele jest na świeczniku i w swoim życiu naśladuje Jezusa, ten promieniuje Jego autorytetem. Wysoki świecznik daje władzę, ale nie daje autorytetu (…) Papież Franciszek na wysokim świeczniku, będąc pod presją układów, wyraźnie odchodzi od Jezusa w dwu punktach: błędnie interpretuje Jego miłosierdzie (…) Czym się kieruje papież? Nie wiem. Jaki jest cel jego wypowiedzi? Też nie wiem. Wiem, jak te wypowiedzi są wykorzystywane w mediach nastawionych na niszczenie Jezusa i Jego Kościoła. Modlę się o mądrość dla papieża, o jego serce otwarte na działanie Ducha Świętego, a jeśli tego nie uczyni - modlę się o szybkie jego odejście do Domu Ojca. O szczęśliwą śmierć dla niego mogę zawsze prosić Boga, bo szczęśliwa śmierć to wielka łaska.”

Odnosząc się do przytoczonych słów tym bardziej jest porażające, że padają one z ust nie tyle duchownego, podwładnego papieża - swojego przełożonego, którego obowiązkiem jest się słuchać czy to się komuś podoba czy też nie i wykonywać jego polecenia. Tak jest w każdej pracy – a zawodem wykonywanym przez p. Edwarda Stanika jest bycie księdzem i związana z tym posługa kapłańska. Po drugie stanowią niepodważalny dowód, że ani tytuły naukowe, ani studia nie świadczą o czyjejś inteligencji oraz mądrości. Po trzecie papież Franciszek nie jest głupim i niepoczytalnym, doskonale wie i zdaje sobie sprawę z tego co robi, mówi i jaki przyświeca temu cel. Nie potrzebuje również nikogo, aby nim „sterował”. Nie trzeba się zatem martwić i zastanawiać.Ciekawe, że podważa też dogmat o nieomylności papieża w sprawach wiary mówiąc: "papież źle interpretuje", co jest już sporym wykroczeniem. Odnosząc się natomiast do kwestii autorytetów też bym się nie obawiała. No cóż nie dziwię się, że wielu chce Jorge Mario Bergoglio zdyskredytować, bo tak jak napisałam kilka dni temu jest pewnej grupie osób niewygodnym. Nastąpił na odcisk, bo: nie pochwala życia duchownych w przepychu, ich pychy, arogancji prezentowanej niemal na każdym kroku, głośno apeluje o życie w ubóstwie i chce przeprowadzić szereg reform w Kościele Katolickim. Nie oszukujmy się - tak naprawdę wcale nie chodzi o wiarę, jej podwaliny (które akurat praktykuje właśnie papież Franciszek i jak żaden inny dąży do przywrócenia kościołowi jego pierwotnej roli) i wcielenie w życie nauczania Chrystusa, ale o władzę i pieniądze.

Mówiąc o wściekłości kleru wspomnę chociażby jedne z ostatnich słów Papieża, że Msze św. powinny być odprawiane za darmo, bez pobierania opłat i tzw. cenników. Sakramenty, także należą do pracy kapłanów i za ich wykonywanie są wynagradzani, więc nie powinni przyjmować pieniędzy - „co łaska” od ludzi. Właśnie m.in. dlatego tak się składa ja jestem wielką fanką Papieża Franciszka.

No cóż może słowa p. Edwarda Stanika padają, dlatego, że zazdrości tego szacunku papieżowi, ale niestety przez to, co powiedział u mnie i wielu innych posłuchu nie znajdzie. Nie jestem też teologiem, ale mówiąc o interpretacji miłosierdzia i nauczania Jezusa to chyba też troszkę za daleko „zagalopował” się owy pan z Krakowa - wspomnę chociażby uczynki miłosierdzia, Jezus potrafił przebaczyć nawet największemu grzesznikowi i swoim prześladowcom, a przede wszystkim Przykazanie miłości. Zapytany przez jednego z faryzeuszów o to, które przykazanie w Prawie jest przykazaniem największym, odpowiedział:

„Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy. (Mt 22,37-40)”.

„Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie”

Na podstawie tej wypowiedzi Dekalog wyjaśnia podwójne przykazania miłości: trzy pierwsze przykazania odnoszą się bardziej do miłości do Boga, a kolejnych siedem do miłości bliźniego. Należy pamiętać, że Jezus wielokrotnie podkreślał konieczność miłowania drugiego: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.” 

Mówiąc o Jorge Mario Bergoglio pamiętam jak kardynał Stanisław Dziwisz podczas konklawe pełen spokoju mówił, że kardynałowie wybierając papieża działają pod natchnieniem Ducha Świętego. W takim razie albo to, wtedy powiedział jest kłamstwem, albo obecny papież był naprawdę najlepszy wyborem.

Po ludzku słowa p. Edwarda Stanika są też zwyczajnie chamskie, a kościoła nie niszczy Papież Franciszek tylko właśnie takie wypowiedzi i zachowanie hierarchów, dla których jest on cierniem. Po za tym mnie zawsze uczono, że nie wolno nikomu życzyć ani choroby, ani śmierci.


Kim jest p. Edward Stanik? Wg Wikipedii:

Polski prezbiter katolicki, doktor habilitowany teologii, patrolog (patrologia - nauka Ojców Kościoła, obejmuje dwa obszary zagadnień, którymi się zajmowali: o Bogu i o człowieku), rekolekcjonista. 11 kwietnia 1965 r. otrzymał w Krakowie święcenia kapłańskie z rąk kard. Karola Wojtyły. W latach 1993-2001 był rektorem Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej. Specjalizuje się w historii Kościoła starożytnego, teologii Ojców Kościoła. Był członkiem Komitetu Nauk Teologicznych PAN. Autor wielu publikacji.

Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi