Łajdactwo celebrytów. Zgnoić wszystko. Po 30 latach mamy się ok!

To, o czym piszę poniżej stanowi wyłącznie wierzchołek, jak to się mówi góry lodowej - potężna afera, która musi zostać wyjaśniona, a my poznać wszystkie fakty❗ To łajdactwo, bo innego słowa nie sposób w tym przypadku użyć. Ja też poniżej przedstawiam tylko część, z czego dowiedzieliśmy się w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin. O czym zostaliśmy poinformowani.  Szkoda, że akurat w tym momencie Donald Tusk milczy - bo próżno na jego Twitterze dopatrzeć się tak ochoczo przecież serwowanych przez niego "złotych myśli". Zresztą podobnie było w przypadku zatrzymania "złotego dziecka" PO, protegowanego Tuska - Sławomira Nowaka.   

Wstęp:

1- Ktoś z WUM (Warszawski Uniwersytet Medyczny) zaczyna publicznie pisać o zaszczepionych poza kolejnością celebrytach (dziwnym trafem wszyscy miłujący opozycję - jak to się mówi romansujący z nią na całego, a rządzący według nich to istny szatan, marzący o zmianie w kraju władzy). 2- Kilka godzin później pojawia się na stronie WUM wpis o promocyjnej puli szczepionek. 3- Leszek Miller pokazuje dowód zaszczepienia. 4- Afera. 5- Krystyna Janda przyznaje, że też dostała szczepionkę. 6- Poszukiwania następnych osób. 7- Wiktor Zborowski mówi, że pulę dostał teatr Jandy i to ona je rozdysponowała. 8- Rektor WUM zasłania się RODO i nic nie powie. 9- Zwala winę na spółkę, która w całości należy do WUM. 10- Wchodzi narracja, że to akcja promocyjna i artyści zostali wrobieni. 11- ARM (Agencja Rezerw Materiałowych) twierdzi, że żadnej promocyjnej puli szczepionek nie było. 12- Edward Miszczak (dyrektor programowy TVN) przyznaje się do zaczepienia. 13- Wchodzi narracja, że im się po prostu należało Miller twierdzi, że nie miał nic promować, po prostu dostał. 14- Wśród tych, o których usłyszeliśmy dzisiaj, że także zostali zaszczepieni znajduje się Anna Cieślik – narzeczona Edwarda Miszczaka, grająca w serialu stacji pt. „Na Wspólnej” i podobno w prywatnym teatrze Jandy (prywatnie jej wujkiem jest znany aktor Bronisław Cieślik, były Poseł RP z ramienia SLD należący do PZPR). 

Coś pominęłam❓❓❓

Jeśli sprawa ze szczepionkami ma się w ten sposób:

1- mówimy o PR (w co absolutnie nie wierzę, bo tak naiwną nie jestem❗) szacun dla autora pomysłu.

2- Jeśli nie chodzi o PR powiem, skomentuję .... wyłącznie parafrazując słowa jakiegoś śpiewaka "czy mój strach jest gorszy niż twój".

Żeby było jasne (w co i tak niektórzy mi nie uwierzą, ale mam to za przeproszeniem gdzieś❗): moje słowa "jakiś śpiewak" odnoszą się do prezentowanych wykonań, repertuaru – bo ja od prawdziwej muzyki (i gwiazdy❗) wymagam czegoś więcej. To zdecydowanie nie ten poziom.

Kolejny przykład na to, że w Polsce można zgnoić i zniszczyć wszystko, układ równi – równiejsi ma się cały czas znakomicie, pomimo oficjalnego rozbicia „betonu” 30 lat temu.

Właśnie wczoraj dowiedzieliśmy się, iż pewną grupę osób zaszczepiono już przeciwko COVID-19 poza kolejnością.

Kim są szczęśliwcy, a może zresztą lepiej powiedzieć: wybrańcy losu❓

Kilkoro celebrytów zwanych gwiazdami, w tym córka jednych z nich Krystyny Jandy i Andrzeja Seweryna - niejaka Maria Seweryn, o której istnieniu nawet większość nie wiedziała, były premier RP, obecnie zasiadający w Europarlamencie Leszek Miller oraz szef programowy stacji TVN Edward Miszczak i jego narzeczona wspomniana powyżej Anna Cieślik.

O swoim szczepieniu pochwaliła się na Facebooku aktorka Krystyna Janda: "Jestem jedną z osób zaszczepionych i jestem z tego powodu szczęśliwa i czuję się świetnie" dziękując „za tę możliwość, bo jestem w grupie ryzyka" oraz zapewniając, że to była akcja promocyjna.

Problem w tym, że, jak czytany na stronie www.polsatnews.pl


Mail ws. szczepień od fundacji Krystyny Jandy. "Ani słowa o akcji promocyjnej"


Portal "Wprost" poinformował w niedzielę, że dotarł do maila dot. szczepień, którego wysyłała do aktorów dyrektorka Fundacji Krystyny Jandy Na Rzecz Kultury. "Alicja Przerazińska informuje kolegów o możliwości zaszczepienia się, ale ani słowem nie wspomina, że jest to jakakolwiek akcja promocyjna".


Córka wspomnianej Krystyny Jandy – Maria Seweryn, która wyraziła się w następujący sposób:

Moi rodzice, będąc seniorami, byli na liście osób do zaszczepienia. Ponieważ mój ojciec porusza się o kulach, pojechałam z nim na szczepienie. Nie było nikogo poza nami, pani doktor mnie zaprosiła i powiedziała, że "skoro już pani jest, niech pani wejdzie, jest otwarta dawka". Ja z tego skorzystałam. Nie miałam poczucia, że to nieetyczne, ponieważ zrozumiałam to tak, że dawka się zmarnuje. Jadąc tam, nie myślałam, że mi się to przytrafi”.

Tak, oczywiście, bo poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale zaproponowano jej szczepionkę, a ona się zgodziła jadąc z ojcem. To tak z marszu można się zaszczepić bez wstępnych wyników, badań, po co tak się tłumaczyć.

Tylko, że akurat o owej członkini „elity” nie usłyszelibyśmy, gdyby nie Polsat News – oto materiał stacji - rozmowa redaktora z córkę Krystyny Jandy:

Rozmowa reportera Polsat News z Marią Seweryn:


    - Szczepiła się już pani na Covid?

    - Nie, a co?

    - Z informacji, które posiadam wynika, że na początku tygodnia było szczepienie na WUM.

    - Aha, czyli to poszło...


Natomiast córka Krystyny Jandy wyznała na swoim Twitterze dzisiejszej nocy:

"Wiozłam mojego tatę na szczepionkę. Wiozłam go, bo jest po ciężkiej operacji, chodzi o kulach. Nie jechałam tam z zamiarem zaszczepienia się, nie jechałam też jako ambasador. Tam popełniłam błąd, ponieważ zaproponowano mi szczepienie, a ja się zgodziłam. (…) Gdy dziennikarz Polsatu zapytał, czy się szczepiłam, z odruchu i ze strachu odpowiedziałam "nie", z obawy, że być może zrobiłam coś złego, a nie jestem seniorem. Bardzo państwa za to przepraszam. Nie zwykłam kłamać, więc jest to dla mnie duże przeżycie. Rozumiem państwa oburzenie. Jest mi wstyd”

Na koniec zaapelowała do odbiorców, by "oddzielili wspaniałą kampanię proszczepieniową od jej osoby, która zaplątała się tam fatalnie i przypadkowo, i popełniła błąd".

Jakby nie kłamała, to by przepraszać nie musiała.

Proste❗

Głupie TŁUMACZENIE zaproponowano mi szczepionkę, a ja się zgodziłam jadąc z własnym ojcem.

Czy przyjęliście przeprosiny artystki Seweryn❓

Ja jakoś nie.


Tym samym pochwalił się były premier Leszek Miller, który napisał na Facebooku:


Jestem pacjentem placówek WUM, dlatego mogłem skorzystać z dodatkowej puli 450 dawek przekazanych przez ARM. Bardzo zresztą dziękuję kierownictwu za tę inicjatywę. Te placówki dysponowały ponadprogramowymi szczepionkami, które musiały być wykorzystane do końca roku. Ludzi, którzy je podali trzeba nagrodzić, a nie karać, bo prawdopodobnie uratowali szczepionki przed wylaniem do zlewu.

Część polityków i dziennikarzy przyjęło za pewnik, że zaszczepiłem się z puli dla grupy 0 i rozdmuchało tę narrację do monstrualnych rozmiarów, ale jeśli to

spopularyzowało ideę szczepień to było warto.”


Problem w tym, że raczej są pewne niejasności, gdyż, jak czytamy na portalu internetowym www.wPolityce.pl: 


Miller próbuje się tłumaczyć. Lekarz odpowiada: "Siedzimy vis-a-vis na dyżurze w UCK, ani słowa, że są wolne szczepionki"


Tymczasem prezes ARM Michał Kuczmierowski w sobotę w rozmowie z PAP podkreślił, że WUM mija się z prawdą twierdząc, że była jakaś dodatkowa pula dawek szczepionek, niezależna od etapu zerowego obejmującego personel medyczny.”

Siedzimy vis-a-vis na dyzurze w UCK, ani slowa ze są wolne szczepionki. Pozdrowienia z calodobowego dyzuru zawalowego [pisownia oryginalna – red.]” - To komentarz dr. n. med. Łukasza Kotłowskiego, kardiologa z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM.


W dniu wczorajszym (to jest 2.01.2021) były premier Leszek Miller w TVN24 (bo, a jakże w jakiej innej stacji❗) w programie "Fakty po faktach" zapytany, w jakim charakterze został zaszczepiony oraz gdzie miało to miejsce powiedział:

Od wielu lat jestem jednym z takich pacjentów, wysoko oceniam poziom świadczeń medycznych placówki, w której się leczę i z ufnością poddałem się szczepieniu. Ponieważ od lat jestem pacjentem, zatelefonowałem po leki do placówki, w której się leczę, i dowiedziałem się, że jest możliwość szczepienia dla pacjentów. Zapytałem czy mogę z tego skorzystać, a odpowiedź była pozytywna.”

Mam 75 lat, różne schorzenia i najzwyczajniej w świecie boję się tego wirusa - kontynuował. - Co tydzień latam do Brukseli i gdy wracam, po kontakcie z dziesiątkami osób, to mam duszę na ramieniu. Teraz już po pierwszym szczepieniu ten lęk będzie mniejszy”

Skorzystałem z zaistniałej możliwości zgodnie z obowiązującymi przepisami. Nie traktowałem tego jako branie udziału w zorganizowanej promocji szczepień. Postanowiłem o mojej decyzji i szczepieniu poinformować na Twitterze, bo nie chciałem sprawiać wrażenia, że robię coś potajemnie.”

"Mam wrażenie, że najgłośniej krzyczą ci, którzy wątpili jeszcze niedawno w szczepienia. Mówili, że do szczepień im się nie spieszy. Teraz potępia się mnie – chociaż naprawdę nie ma żadnych powodów – i innych, i wygląda na to, że praktycznie wszyscy chcą się szczepić”.


Pan Edward Miszczak przyznał się w „Faktach” swojej stacji dodając, iż był przekonany, że stanowi to część akcji promocyjnej: "Zostałem powiadomiony przez szpital, w którym kiedyś byłem leczony, że jest możliwość wzięcia szczepionki pod warunkiem, że stawie się w ciągu godziny. Mam 65 lat i zdecydowałem się skorzystać, będąc przekonanym, że to części akcji promującej". Dodał też oczywiście, że ma również inne poważne choroby.

Odnosząc się natomiast do wypowiedzi europarlamentarzysty, byłego premiera rozumiem, że się boi, ma bliskich, lecz nie on jeden❗ Wszyscy mamy kogoś bliskiego oraz jedno życie, o które wraz ze zdrowiem należy dbać. Dla mnie akurat (choć wiem, iż moje słowa wielu się nie spodobają i je skrytykują) jego obawy są mało istotne.
Dlaczego❓
Chociażby za sposób zachowania i arogancję, że jako były premier, teraz europarlementarzysta uważa się za kogoś lepszego od reszty społeczeństwa❗ Gdy już przyjął w sposób całkowicie nie fair szczepionkę powinien przynajmniej siedzieć cicho, nie radośnie rozgłaszać „newsa”.
Tym, co zrobił pokazał wyłącznie wielkość swojego ego, butę, arogancję oraz powtarzam: w jakim poszanowaniu ma resztę społeczeństwa, którego był premierem❗ Czekam, kiedy dołączą do niego: Wałęsa, Kwaśniewski, Komorowski i Michnik, wtedy będzie cała orkiestra w komplecie❗
Zresztą stan zdrowia pana Edwarda Miszczaka, również dla mnie jest nie istotny.
I szczerze❓
Złośliwa nie jestem, ale jakoś bardziej jestem zainteresowana stanem zdrowia, po przebytym COVID-19 innej znanej osoby, bo ten Człowiek jest przynajmniej dla mnie Autorytetem i czuję do Niego potężny szacunek i wdzięczność.
Obecne tłumaczenia „gwiazd” i innych członków „elit”, po upublicznieniu tego, co zrobili, że stali się ofiarami podłej nagonki, gdyż są w grupie „60+” i w ostatniej chwili dowiedzieli się o szczepieniach uważam za skandal! Chamskie wypowiedzi o telefonach z propozycją zaszczepienia, czy były w pobliżu i akurat tak traf chciał, iż to właśnie ich poproszono o przyjęcie antidotum, a jakoś do dnia, kiedy sprawa wybuchła nie chciały się tym pochwalić❗

Aktorka Krystyna Janda wg red. Tomasza Lisa „najwybitniejsza żyjąca aktorka, wybitna osoba zawsze stojąca po dobrej stronie” skopiowane z jego Twittera.

Cóż... 

Gustów się nie ocenia. Nie ma możliwości podania argumentacji, więc stosuje Pan perswazję. Słabe. A co do jej zdolności artystycznych to ja bym polemizowała - ona w każdej roli jest taka sama - rozhisteryzowana.

Zresztą, jak już wiemy osoby te weszły do kolejki przed czekającymi w niej medykami❗ Brakuje jeszcze, tylko głosów, że Polacy powinni być wdzięczni owym „elitom” za to, co zrobili i uratowali szczepionki przed utylizacją.
I taki ciekawy materiał:  

 

Szczepionki dla celebrytów. Oświadczenie studentów WUM: Problem w tym, że zrobiły to elity

03.01.2021, 18:58 |aktualizacja: 19:29

Po wybuchu afery wokół szczepieniu poza kolejnością celebrytów studenci Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wydali oświadczenie. „Naszym zdaniem sprawa nie dotyczy tego, ile osób zaszczepiło się w nie swoim etapie, że to mało w perspektywie całego programu szczepień, albo że – co gorsza – to elity, więc im się to należy. Dla nas to proste: jest etap 0, w którym szczepimy medyków, ewentualnie ich rodziny i pacjentów” – napisali na Facebooku.

Warszawski Uniwersytet Medyczny informował w mijającym tygodniu, że z puli dodatkowych 450 dawek szczepionek, które niezależenie od etapu zerowego szczepień obejmującego personel medyczny otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych i które musiały być wykorzystane do końca roku, zaszczepił między innymi 300 pracowników szpitali WUM oraz grupę 150 osób obejmującą rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym 18 znanych postaci kultury.

Okazało się, że wśród zaszczepionych poza kolejnością są między innymi były premier i europoseł Koalicji Obywatelskiej Leszek Miller oraz artyści Krystyna Janda, Wiktor Zborowski, Andrzej Seweryn, Maria Seweryn, Michał Bajor, Magda Umer czy Krzysztof Materna.

Rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong poinformował, że powołał wewnętrzną komisję, która z ramienia uczelni ma wyjaśnić sprawę szczepienia przeciw koronawirus osób poza kolejnością. Zapewnił też, że WUM nie prowadzi akcji szczepień. – Akcję tę prowadzi wybrana przez NFZ spółka Centrum Medyczne, w której WUM jest właścicielem – poinformował.

Do sprawy odnieśli się studenci WUM, prowadzący na Facebooku serwis „ZUM na WUM”.

Chcemy podkreślić, że celem udostępnianych przez nas informacji nie jest propagowanie tej czy innej opcji politycznej, tej czy innej telewizji, albo tej czy innej strony internetowej. Patrzymy na to nie ze strony sceny politycznej, a ze strony etycznej” – napisali.

To nas razi”

Wolno nam powiedzieć, że może jesteśmy młodzi, ale bardziej niż kolejki, z PRL-em kojarzy nam się »załatwiactwo«, wyśmiewane w licznych genialnych komediach z tamtych czasów. I to nas razi. Naszym zdaniem sprawa nie dotyczy tego, ile osób zaszczepiło się w nie swoim etapie, że to mało w perspektywie całego programu szczepień, albo że – co gorsza – to elity, więc im się to należy. Dla nas to proste: jest etap 0, w którym szczepimy medyków, ewentualnie ich rodziny i pacjentów” – podkreślili.

Naszym zdaniem, temat szczepień nie powinien dzielić, a łączyć. Czemu? Z bardzo prostego powodu. Każdy z nas może trafić do placówki medycznej w wyniku jakichkolwiek problemów ze zdrowiem (oby nie). Czy w takiej sytuacji ktoś z nas wolałby mieć do czynienia z medykiem zaszczepionym na COVID, czy z niezaszczepionym? Wiadomo, że ta grupa zawodowa jest na zakażenie bardziej narażona, a w dodatku zakażony medyk może zakazić pacjentów – to jest osoby chore, osłabione lub starsze (czyli w naturalny sposób należące do grupy ryzyka). Każdy z nas ma również starszych członków rodziny. Czy to nie im mówimy od wielu miesięcy, żeby nie chodzili do sklepów, nie spotykali się ze znajomymi czy nawet z nami – rodziną – bo boimy się o ich zdrowie w szczególny sposób?” – dopytywali.

I jeszcze jedno: kim jest rektor WUM❓

Rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego to prof. Zbigniew Gaciong - wiceprzewodniczący Rady Fundacji TVN.







Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi