Spraw polsko-żydowskich
ciąg dalszy. Tym razem burza wokół słów premiera Mateusza Mazowieckiego wypowiedzianych
podczas wczorajszej konferencji prasowej dotyczących słynnej i tak drażniącej
pewne grono osób ustawy o IPN.
Premier
Izraela Benjamin Netanjahu powiedział: "Izrael nigdy nie pozwoli na
przepisywanie prawdy historycznej o Holokauście" podkreślając, że w czasie
II wojny światowej zginęło 6 mln Żydów. Popieram tego pana, słuszne słowa, bo prawdę
– zwłaszcza tą związaną z II wojną światową - należy mówić głośno i wyraźnie,
jak też raz na zawsze skończyć z jej fałszowaniem oraz zakłamywaniem przed
kolejnymi pokoleniami.
Dlatego
właśnie nie widzę powodu do oburzania się pewnych osób na słowa szefa polskiego
rządu. Mogę w pewnym stopniu jednak zrozumieć ten ostry ton skierowany w stronę
Polski, ponieważ wstyd się jest przyznać do uczestnictwa bądź współuczestnictwa
w czymś niecnym i podłym. Najlepiej o tym zapomnieć, nie wspominać, wymazać z
ludzkiej świadomości i nie dopuścić, aby ktoś się o tym dowiedział i głośno
powiedział. Prawda o takim postępowaniu jest stara jak świat, zwłaszcza jeśli
chodzi o pieniądze, a w tym przypadku przecież tak naprawdę liczą się właśnie
one, no może przede wszystkim one.
Niestety fakty
są niepodważalne. To Niemcy są odpowiedzialni za Holocaust, ale bezspornym jest
również, że z Niemcami współpracowali, także Żydzi wydając swoich braci,
Rosjanie czy Ukraińcy donoszący na Polaków i Żydów. Pozwólcie, że zadam kilka przykładowych
pytań: czy w SS nie było Żydów? Ilu prominentów było Żydami? Kim w obozach
koncentracyjnych byli tzw. kapo? A sam Hitler, jak jakiś czas temu wykazały
wyniki przeprowadzonych badań DNA jakich miał przodków? Mogłabym zadać wiele
podobnych pytań.
Żeby była
jasność jako Polka również ze swojej strony nie będę przeinaczać historii, bo
Polacy też nie zawsze postępowali w należyty sposób. Fakty są takie, że wśród
Polaków byli tacy, którzy ze strachu przed niemieckimi mordercami, z chęci
zysku lub z zemsty za dawne animozje wydawali Żydów Niemcom - jednak były to
jednostki, pojedyncze osoby, a nie cały naród. To że Polacy zabijali Żydów -
ten fakt podkreślają środowiska żydowskie - to prawda, ale chodzi również o należących
do UB, z których bardzo wielu było Żydami, mordujących w wyjątkowo okrutny
sposób Polaków. To właśnie na nich wyroki śmierci wykonywało Państwo Podziemne.
Pamiętajmy, także o prawdziwym pochodzeniu wielu zajmujących decyzyjne
stanowiska i inne wyższe w powojennej Polsce. Ponadto, dlaczego nikt nie
wspomina głośno ilu Polaków zginęło podczas II wojny (ponad 3 mln, nie liczę
Żydów mieszkających w tym kraju mających polskie obywatelstwo) i ilu z nich zostało
zamordowanych za pomoc (jakąkolwiek!) Żydom?!?!?!?! Pamiętajmy, że tylko w naszym
kraju groziła za nią kara śmierci dla całej rodziny, z której choćby „winną” była
jedna osoba. Niemcy nie oszczędzili nikogo: ani starców, ani małych dzieci,
którym dopiero było na świat - niech przykładem będzie chociażby historia z
niedaleko leżącego ode mnie Szarwarku! - https://moimokiem-bezfikcji.blogspot.com/2017/10/zamordowali-ich-niemcy-ofiara-z-zycia.html
Po za tym kto
jak nie właśnie Polska przyjęła Żydów podczas, gdy w reszcie Europy ich nie
chciano? Król Kazimierz Wielki
uregulował prawa Żydów w Królestwie Polskim. Pierwszym i zarazem najważniejszym
dokumentem wydanym dla regulacji statutu mieszkańców żydowskich był Statut
kaliski, nadany Żydom wielkopolskim w 1264 r. Król Kazimierz rozszerzył go na
inne ziemie.
I jeszcze jeden link do czegoś, co polecam przeczytać:
https://wolna-polska.pl/wiadomosci/udzial-zydow-w-nazistowskim-aparacie-terroru-2013-09
https://wolna-polska.pl/wiadomosci/udzial-zydow-w-nazistowskim-aparacie-terroru-2013-09
Komentarze
Prześlij komentarz