Niestety, napisałam kiedyś... :(


Kilka tygodni temu napisałam całkiem poważnie, że obawiam się o zdrowie i życie włoskiego polityka p. Matteo Salviniego . Niestety – i mówię to szczerze, z przykrością – jak się okazało moje słowa nie były całkiem bezpodstawne. Różnica polega na tym, iż ja miałam na myśli zagrożenie ze strony... 

Hmmm... 

Weźmy ich wszystkich do „jednego worka” i nazwijmy „wyższymi sferami”.

Oczywiście nikogo personalnie nie oskarżam, ale, jak wiemy różne rzeczy i zdarzenia miały miejsce w świecie. Myślę również, że nie muszę nikomu tłumaczyć obecnej sytuacji w Europie i nie tylko – jeśli natomiast nie, odsyłam do jednego z moich poprzednich postów: Obawiam się o życie M. Salviniego

Na szczęście do bezpośredniego ataku na polityka nie doszło, ale do nieszczęścia było realnie blisko. Pan Salvini w miniony piątek w Neapolu został zaatakowany przez osobę o poglądach lewicowych.

Na szczęście próbę tę udaremniono, odpowiednie służby w porę zareagowały. Przestępca podbiegający do włoskiego senatora wrzeszcząc przy tym stek przekleństw został też nagrany na video. Potencjalny morderca (inaczej nazwać tego kogoś nie można❗) nie zdołał dotknąć ręką polityka. Dodam, że p. Salvini w dniach poprzedzających wizytę w Neapolu otrzymywał pogróżki. Ponadto lewicowe organizacje niszczyły mury i budynki bazgrząc po nich sprejem przeciwne mu bluzgi.

Może się ktoś ze mną nie zgodzić, ale za winnych zaistniałej sytuacji uważam: część mediów i sporą część tzw. klasy rządzącej – zarówno we Włoszech, jak i w Brukseli, oraz tak zwanych „elit”.

Niezmiernie cieszy mnie natomiast inna sprawa dotycząca senatora Salviniego. Właśnie zakończył się proces przeciwko pewnemu duchownemu – Don Giorgio, który wyrażał „wyjątkowo serdeczne” opinie na temat tegoż polityka. Oczywiście popieram wolność wypowiedzi i wszyscy mają do niej prawo. Każdy nie tak może, ale powinien mieć własne zdanie i nie bać się go wyrazić, czy to w Internecie, innym medium, czy bezpośrednio drugiej osobie. Ja też to oczywiście robię, ale powtarzam: nie było, nie ma oraz nie będzie mojej zgody na chamskie ubliżanie! Nie ma najmniejszego znaczenia, czy opiniujemy też tak zwaną „osobę publiczną”, czy nie! Zresztą niejednokrotnie również na ten temat pisałam (także w tekstach dotyczących pana Salviniego).

Sprawa przeciwko wspomnianemu duchownemu dotyczyła publikowanych przez niego na prowadzonym przez siebie blogu postów atakujących polityka. Nie zaprzestał ich nawet podczas trwania procesu. Odrzucał, także wszelką ofertę ugody. Zamiast tego w stronę włoskiego senatora i byłego wicepremiera padały najcięższe obelgi – został między innymi nazwany... „gównem” oraz, jak gdzieś przeczytałam, w krajowej audycji radiowej ten sam osobnik domagał się "prawa do zabicia Salviniego".

Teraz sąd uznał księdza Don Giorgio winnym obrażania polityka, zniesławiania i obrażania go.

Żeby wszystko było jasne: dla mnie nie ma najmniejszego znaczenia, kto się wypowiada, waga słów jest taka sama.

W tym przypadku podłość i nikczemność❗

Chociaż jednak nie, jak mówi to za przeproszeniem, ale jakiś głupek, który może ledwie umie się podpisać i nierozumiejący pewnych spraw, znaczeń, a ksiądz niby wykształcona osoba to stanowi jednak różnicę. Ten drugi jest o wiele większym zerem jako człowiek i moralnym. A mówiąc o pełniącej przez niego posłudze powinien w trybie natychmiastowym zostać wydalony ze swego stanu❗

Geronimo próbuje się tłumaczyć, że nie krytykował osobiście senatora Matteo Salviniego, lecz decyzje polityczne.

Na Boga facet❗❗❗

Geronimo czy bierzesz ludzi za kretynów?! Miałeś na uwadze to, co powiedziałeś i napisałeś, gdyby było inaczej użyłbyś innych słów! Nie bierz nikogo na litość i nie zachowuj się, jak tchórz❗

W sprawie sąd zasądził następującą karę: 7,5 tysiąca Euro grzywny, odszkodowanie na rzecz polityka 7 tysięcy Euro oraz pokrycie kosztów postępowania sądowego. Osobiście uważam ją za stanowczo za niską. Ja nakazałabym zapłacić temu kogo – powiem dosadnie, ale gnoił przynajmniej sumę z jeszcze jednym zerem❗

Tylko na koniec jedna jeszcze uwaga: jeśli ja byłabym na miejscu senatora Salviniego to najprawdopodobniej tego typu postępowanie dotknęłoby już wcześniej sporo innych osób, bo do diabła, ale ile ubliżania można znieść, jednak (również pisałam to wielokrotnie wcześniej) pan Salvini jest człowiekiem ode mnie dużo lepszym. To ostatnie, także wcześniej napisałam.


Zdj. Twitter M. Salvini


Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi