Zacznę
od pytania: czy sztuka, wyrażanie się poprzez nią powinno mieć
granice❓
Hmmm...
Myślę,
że generalnie nie, jednak wolność
słowa i możność wypowiedzi nie oznaczają zgody na wszystko, gdyż
są granice nieprzekraczalne, nigdy i nigdzie - te nakazujące przez
ludzką przyzwoitość. Moja wolność kończy się w tym miejscu,
gdzie zaczynam szkodzić drugiej osobie. Dotyczy to każdego i pod
każdą szerokością geograficzną❗
Należy
też odpowiedzieć na podstawowe pytanie: czym w ogóle jest sztuka❓
Oczywiście
ta prawdziwa, a nie coś, co w żaden sposób się z nią nie wiąże,
ale według obecnie obowiązujących standardów mamy sytuację (o
zgrozo❗) wprost przeciwną. Przyszło nam żyć w czasach, gdy
praktycznie wszystko możemy nazwać „ART” wrzucając do jednego
worka.
Cóż...
Sztuka
jest dla mnie zagadnieniem bardzo rozległym obejmując: obraz,
rzeźbę, architekturę, utwór muzyczny, czy nawet fantastyczne
wykonanie jakiegoś tańca lub akrobacji sportowej. To coś, co mogę
podziwiać, zmusi do zatrzymania się, zastanowienia, refleksji,
czymś, w czym odnajduję jakąś głębię, wywrze na mnie pozytywne
wrażenie i mogę docenić kunszt jej autora. Na pewno nie jest nią
„coś”: ubliżające drugiemu, przedstawiające tak naprawdę
nie wiadomo co, narysowana kreska, kółko, jakiś bohomaz albo
chałturzenie w muzyce. Ponadto uważam, że jeśli coś jest dziełem
sztuki to obroni się samo.
Wiem też jedno: sztuka, ART nie jest
tym, co podżega do nienawiści i przemocy, bo nie o to w niej
chodzi❗ Wprost przeciwnie❗ Ma oddziaływać na odbiorcę pozytywnie.
Właśnie
dzisiaj w Neapolu odbyła się inauguracja pewnej zbiorowej wystawy.
Wśród prezentowanych rzeźb lub „rzeźb” jest też jedna
ukazująca Matteo Salviniego.
I
w tym temacie można by było już wszystko przemilczeć, nie mówić
nic więcej, gdyby nie to, jak przedstawił włoskiego senatora
niejaki Salvatore Scutto. Pan Salvini trzyma w jednej ręce różaniec,
a w drugiej broń strzelając do dwóch imigrantów z Afryki.
Jeśli
o mnie chodzi to na pewno nie jest i nigdy nie będzie sztuką❗ Nie
ma nawet najmniejszego prawa podchodzić pod nią❗ Pytam, także: czy
tutaj z urzędu nie powinien interweniować prokurator?❓Moim zdaniem
owe wykonanie stanowi podżeganie do nienawiści i przemocy.
Zresztą,
czy nie ma na coś takiego paragrafu❓
Czy
przypadkiem nie jest tak, że, gdy ktoś oskarża drugiego musi mieć
dowody dokonania przez niego przestępstwa❓ Czy w razie ich braku
oskarżony może podać do sądu o zniesławienie❓ I do cholery nie,
że artyście wszystko wolno oraz żadne prawa autorskie❗
Po
pierwsze: artystą jest ten, kto udowodnił, że zasługuje na to
miano, a nie pierwszy lepszy, który coś „stworzył” i tytuł
już jego❗
Po
drugie: oskarżenie kogoś wprost o mordowanie innych – bo przecież
ewidentnie „przekaz” „rzeźby” jest następujący: Salvini
morderca biednych imigrantów uciekających przed wojną – jest
zamierzonym atakiem w stronę polityka❗ I tu moje pytanie: czy tego
typu czyn nie powinien podlegać pod kodeks karny❗
Czy
Matteo Salvini kogoś zastrzelił❓
Czy
kogoś pozbawił życie❓
Na
Boga NIE❗❗❗
Więc
ta pożal się Boże „rzeźba” to zwykłe podłe oszczerstwo,
czyli akt przestępstwa. Nie żadna sztuka, a najzwyklejsza,
najprymitywniejsza prowokacja. Autor doskonale wiedział, co chce
zrobić zdając sobie sprawę, że dzięki temu będzie o nim głośno.
Tylko, jak dla mnie to ta sekunda w blasku fleszy ma całkowicie
negatywne odniesienie.
Po
trzecie: czy we Włoszech nie obowiązuje paragraf o podżeganiu do
nienawiści i przemocy oraz nawoływaniu do tego❓
Ponadto
będąc osobą odpowiedzialną za dobór eksponatów na wystawę
„takie coś” od razu bym zdyskwalifikowała❗
Sam
„artysta” swoje „arcydzieło” tłumaczy w następujący
sposób:
„Chciałem
przedstawić go (Salviniego) jako dużego chłopca, który gra w grę
wideo zamieszkaną przez duchy, co widać w szczegółach broni,
która jest celowo nieproporcjonalna. Mówię, że jego przesłanie
polityczne jest dziecinne, jak ciągły Play Station, w którym
musimy zidentyfikować wroga i sprowadzić go na ziemię”.
oraz:
„Nie
stworzyłem jej, ponieważ jestem komunistą. Co najwyżej chciałbym
być anarchistą. Nie wierzę nawet w lewą, zbyt ciepłą, prawie
awentynską. Nie chcę wyrażać żadnej przynależności, ale wiem,
w co nie wierzę. Z nadzieją śledzę ruch sardyński, może wyjdą
interesujący młodzi ludzie”.
Sorry,
ale ja nie przyjmuję tej żałosnej próby tłumaczenia się
„artysty” Salvatore
Scutto.
Ktoś musiałby być naprawdę głupim, całkowicie pozbawionym
rozumu albo w tym samym stopniu naiwnym,
żeby w tą idiotyczną gadaninę wierzyć❗ Gość zabierając się
za swoje „dzieło” bardzo dobrze wiedział, co chciał
„stworzyć”. I zrobił to❗ W tym momencie, gdyby miał choć
odrobinę odwagi i godności otwarcie przyznałby się do tego, a nie
kretyńsko usprawiedliwiał mając nadzieję, że ludzie mu uwierzą❗
Pan
Matteo Salvini wiele podłych rzeczy, które zostało rzuconych,
zrobionych w jego stronę zbył uśmiechem, mówiąc, że na wszelkie
zło odpowiada właśnie tym. Słowa te powtarza swoim fanom. Ja
jednak uważam, iż to, co dotyczy tego człowieka przechodzi
wszelkie granice: przyzwoitości, człowieczeństwa i wolności. Ja
już dawno pokazałabym, jak to się mówi „pazurki”, ale pisałem
wielokrotnie: włoski senator jest lepszym człowiekiem ode mnie.
Potrafi przebaczyć naprawdę dużo i ma więcej litości dla
niezasługujących na to. Naprawdę tak po ludzku współczuję mu, w
tym przypadku jednak nie wiem, jak bym postąpiła, bo, czy dla
artysty nie ma większej kary niż zapomnienie❓❗
zdj. https://www.ilmattino.it/napoli/cronaca/salvini_spara_immigrati_scultura_choc_napoli-4880769.html |
Komentarze
Prześlij komentarz