Kiedy Macron zostanie nazwany dyktatorem, a jego rządy reżimem???


Kilka dni temu Emmi Macron miał świetną okazję do świętowania, przypadał właśnie półmetek jego prezydentury. Dzisiaj natomiast jest inna rocznica, dla niego o wiele mniej radosna – minął rok od rozpoczęcia demonstracji tzw. Żółtych kamizelek – protestów Francuzów niezadowolonych z nieudolnych i aroganckich rządów rezydenta Pałacu Elizejskiego. Będąc złośliwą powiedziałabym, że Ludwika XVI naszych czasów widzącego siebie jednak nie w roli wyłącznie władcy Francji, bo Europy wygodnie siedzącego na tronie z obok towarzyszącą mu Angelą Merkel. Tyle tylko, że co by nie mówić o kanclerz Niemiec to mimo wszystko ta kobieta ma w głowie trochę więcej niż rwący się z całej siły do władania kontynentem Emmi. Zresztą niedawno jakby Macron odrobinę spuścił z tonu, ale moim skromnym zdaniem to wynik nawet nie troski o swój tyłek za 2 lata, ale współpracowników obawiających się o posady oraz poniesienie odpowiedzialności przed społeczeństwem, kiedy ich szef pożegna się ze stanowiskiem, a nie idąc do wróżki można być pewnym, że tak właśnie będzie.

Tak, jak napisałam powyżej Francuzi mają serdecznie dość aroganckiego prezydenta oraz coraz gorszej sytuacji gospodarczej i społecznej w kraju. Buntują się, także przeciw podwyższaniu podatków i utrzymywaniu imigrantów. Nie mają zamiaru – i mają rację – być niewolnikami we własnym państwie. Ale niby, dlaczego ich nastroje miałyby być inne skoro słyszą, że prezydent lekką ręką wydaje 500 tys. Euro na porcelanową zastawę stołową❓ Pytam: kolejnym kaprysem będzie limuzyna wysadzana kamieniami Swarovskiego❓ Pozłacany 24 karatowym złotem Harley❓ To właśnie na to mają iść ich nie raz bardzo ciężko zarobione pieniądze❓❗ Był już kiedyś w historii tego kraju taki pewien gantalmen i nazywał się Ludwik XVI. 
Francuzi protestują w każdy weekend domagając się ustąpienia Macrona.

Podczas roku protestów – według danych podawanych przez władze – rannych zostało: około 2500 demonstrantów, 1800 należących do organów ścigania, a śmierć poniosło 11 osób.

Tylko, że akurat w te liczby nie wierzę. Wystarczy poszukać w Internecie filmików nagranych przez protestujących, a zobaczymy w jaki sposób postępuje wobec nich policja. Tutaj jednak muszę wystąpić w roli „adwokata diabła”. Służby te podlegają wyższej władzy i muszą wykonywać rozkazy. Jednakże w ubiegłym roku podczas jednej z „imprez” wystąpił bliski współpracownik Macrona - doradca prezydenta Francji ds. bezpieczeństwa - Alexandre Benalla. Facet został przyłapany (i nagrany), jak w przebraniu policjanta bił protestujących w Paryżu.

Mówiąc jeszcze o danych tylko dzisiaj do południa policja wylegitymowała półtora tysiąca osób, a aresztowano, co najmniej 61.

W tym momencie zadam pytanie: dlaczego milczy UE❓ Czy p. Tusk i inni brukselscy urzędnicy nie widzą, że łamane są podstawowe prawa Francuzów i ich Konstytucja pozwalająca na swobodne wyrażenie swojej opinii i organizację manifestacji? Dlaczego jest cisza o tym, że władza używa wobec swoich obywateli broni, są bici i poniżani? Łamane jest prawo, czyli ma miejsce problem z praworządnością.

Rozumiem że KE po roku nic nie robienia w tej kwestii w końcu zajmie odpowiednie stanowisko! Osoby te przejrzały na oczy (otrzeźwieli) i przeciwko Francji wszczęta zostanie procedura z art 7❗

Nie, jednak tak się nie stanie.

Zapomniałam, że w UE są równi i równiejsi. Różne są te demokracje w różnych państwach. Są kraje uprzywilejowane, i co by się nie działo tam Bruksela nie będzie będzie im bruździć!
We Francji oczywiście nic złego nie ma miejsca❗ Peace#love, a to, co widzimy w mediach (dzięki portalom społecznościowym) to ustawka albo to każe nam widzieć nasz mózg (nie jestem psychiatrą, czy neurologiem, więc nie napiszę, jak taki stan nazywa się fachowo, na tym się nie znam). Z praworządnością w każdym razie, jak najbardziej ok.❗

Jedno nie ulega wątpliwości: Macron jest żałosny. Innych gani, poucza, jak powinni rządzić, a sam doprowadził do burdelu u siebie (przepraszam za ostatnie słowo, ale nerwy każdego mają granice).

W tym też momencie zapytam: czy obecny rezydent Pałacu Elizejskiego nie powinien zostać nazwany dyktatorem, a reżimem jego rządy? Przecież przy znaczenie mniejszej wagi tego typu wydarzeń tzw. „demokratyczny” świat właśnie w ten sposób to określa ❗Tylko, że ponownie zapomniałam, iż to słyszymy (i widzimy), gdy chodzi o kraje niechodzące na smyczy Brukseli oraz nie mające zamiaru stać się koloniami Macron-Merkel i kilku innych gości. Zresztą nie można przecież powiedzieć, że u nas źle się dzieje i dalej zakłamuje się rzeczywistość.

W co niektórych przypadkach ewentualnie ma miejsce ingerencja w rządy tychże państw oraz pomoc przy usunięciu z ważniejszych funkcji niewygodnych osób. Tak zwany zamach w białych rękawiczkach. Zresztą świadkami tego byliśmy całkiem niedawno we Włoszech, bo było to właśnie tym❗ Dodam, że w odróżnieniu od wyżej wspomnianego duetu mam nadzieję, że właśnie w Italii jak najszybciej nastąpią przedterminowe wybory i Włosi pożegnają obecnie nieudolnie sprawujących władzę. Cóż o tym, jakie poparcie ma tamtejszy rząd pokazują sondaże.


Co do Macrona i tego, jak odbierają go prawdziwy politycy (nawet ci niższej rangi, ale o rozumiejący pewne sprawy) za bardzo nie biorą go za poważnego gracza. Mniej więcej jest określany jako chłopiec chodzący w krótkich spodenkach, trzymający w ręku procę i złośliwie się uśmiechający. Obecnie w społeczeństwie jego poparcie jest minimalne, a wygrał wybory, bo pomógł dobry PR i ładny wygląd (dla mnie sorry, ale on przystojny nie jest...) czarujący młodych wyborców – w tym płeć piękną, po czym uwierzył, że jest księciem przybyłym do kraju na białym koniu (podobnie, jak Di Maio we Włoszech). Niestety życie to nie baśń.


zdj. https://www.express.co.uk/news/world/1204552/macron-news-eu-latest-commissioner-parliament-Thierry-Breton-von-der-Leyen 


Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi