Tak,
jak napisałam kilka dni temu ostatnio przeczytałam kilka książek
p.
Artura Górskiego powstałych na podstawie jego rozmów z p.
Jarosławem Sokołowskim. Dla tych, którzy nie
wiedzą o kim mowa powiem, że chodzi o „Masę”, byłego wysoko
postawionego gangstera w mafii pruszkowskiej. W pewnym momencie życia
postanowił on współpracować z prokuraturą uzyskując w ten
sposób status świadka koronnego. Dzięki niemu udało się skazać
kilku najważniejszych ludzi „Pruszkowa”.
Książka
w
sposób bardzo obrazowy ukazuje, jak mafia wykorzystała szansę
wynikającą ze zmiany systemu do czego doszło 30 lat temu w naszym
kraju dorabiając się niewyobrażalnej wprost fortuny i wpływów.
Napisana jest w sposób bardzo przystępny, niektórzy mogą
powiedzieć, że momentami wulgarny, jednak temat do tego wręcz
skłania, to historia o gangsterach, a nie o grzecznych
pensjonariuszkach. Zresztą jest niezmiernie ciekawa.
Powiem
prawdę - bardzo bym chciała, żeby powstały kolejne książki
serii. Chętne przeczytałabym takie: „Masa o polskich politykach
po 89 roku”, „Masa o polskich biznesmenach po 89 roku”, „Masa
o polskich elitach po 89 roku” oraz „Masa o polskich
milionerach”.
Zdaję
sobie sprawę, że tematy te, są tak naprawdę niezbyt chętnie
poruszane, ale zakładając, że p. J. Sokołowski byłby szczery
(jak również, że w tych dotychczasowych publikacjach mówiąc
kolokwialnie „nie ściemnia”) to mogłyby być naprawdę
ciekawymi lekturami, zwłaszcza przed czekającymi nas wyborami. Na
pewno dowiedzielibyśmy się wielu interesujących rzeczy z biografii
naszych tzw. elit. Jestem o tym święcie przekonana.
Wiem
doskonale, że wśród ww. osób wielu próbowałoby wykorzystać
wszelkie możliwe sposoby, żeby tylko nie dopuścić do napisania, a
później wydania publikacji. Idę o zakład, że byliby również
skłonni wykorzystać środki, także te odbiegające od linii prawa.
Znamy
wprawdzie sporo historii z bogatych biografii tych panów i pań (bo
raczej tych płci męskiej myślę, że było więcej), jednak
stanowi to małą cząstkę wszystkiego, co się działo (i dzieje,
bo ma miejsce kontynuacja, a sporo tych osób nadal w tym
uczestniczy) w ostatnich 30 latach. Ludzie ci czerpiąc profity i w
kuluarach z zaufanymi osobami przy dobrym alkoholu śmieją się pod
nosem z reszty uczciwego społeczeństwa. Książki ukazałaby czarno
na białym obraz rodzimego wymiaru sprawiedliwości, powiązania
biznesu z polityką, mediami, kto za kim stoi i sponsorował, czyli
przeszłość dzisiejszych tzw. autorytetów. Po przeczytaniu
publikacji ww. panów zakładam, także, że wyjaśniłyby sporo,
dlaczego takie, a nie inne decyzje zapadały w ławach poselskich,
ustawy podpisywali prezydenci, ci, a nie inni stali się rekinami
biznesu oraz skąd w ogóle wzięli się nasi milionerzy?
Powracając
do tych przeze mnie przeczytanych na pewno dowiemy się z nich np.
kto sprawił, że w Polsce odbywały się wybory miss, z kim p. J.
Sokołowski pił wódkę (króciuteńko, ale nazwisko cóż... jeden
z autorytetów w dziedzinie ekonomii), gdzie mafia prowadziła
interesy, w co inwestowano, kim są dzisiejsze „gwiazdy”
telewizji (nazwiska nie są podane). Czy szokujące? Dla
większości prawych obywateli na pewno tak.
Tak
z ciekawości: mówi Wam
coś nazwa firmy Dr. Witt?
Komentarze
Prześlij komentarz