Zakończył
się szczyt NATO w Londynie, gdzie mieliśmy w pewnym sensie powtórkę z przeszłości, dlatego pytam: jak tu nie zaprzeczyć słowom starożytnego greckiego filozofa, Heraklita z Efezu, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki❓ A przynajmniej w pewnym jej sensie...
Powiedzieć
można by było: a niech to diabli, znów ci „wredni
dziennikarze”❗❗❗
Tym
razem jednak nikt nie tłumaczył nikomu wyglądu rodzimej sceny
politycznej, oraz nie mówił, kto się kogo boi, jak w Davos, w
lutym tego roku na Światowym Forum Ekonomicznym, przed majowymi
wyborami do Europarlamentu. W „głównych rolach” też nie
wystąpili, jak można żartobliwie powiedzieć: odpowiedni kandydat
do jednej z głównych ról w kolejnej części filmu o
najsłynniejszym agencie świata 007 i częściowo niekoronowana
„caryca Katarzyna Zachodu”.
Pomijając
politykę na pewno jednym z ciekawszych momentów, które długo
pozostaną w pamięci będzie niespodziewanie uchwycona przez kamerę
„miła konwersacja”: premierów - Kanady Justina
Trudeau i brytyjskiego Borisa Johnsona, prezydenta Francji Emmanuela
Macrona i córki królowej brytyjskiej Elżbiety – Anny. Zwłaszcza
interesująco wypadł pierwszy z wymienionych żartujący z trwającej
ponad godzinę konferencji prasowej prezydenta USA Donalda Trumpa.
Nie sposób nie powiedzieć, że nie robili tego samego pozostali,
ale pech chciał, że „uwieczniony” został p. Trudeau.
Na
nagraniu widzimy i słyszymy:
„Czy
to dlatego się spóźniłeś❓” Macron pyta Johnsona.
„...
To było jak 40-minutowa konferencja prasowa” - powiedział
Trudeau."Tak tak tak! Czterdzieści minut.”
Dalej
padają kolejne słowa, jednak nie da się ich usłyszeć,
jest śmiech i premier Kanady mówi: „Patrzyłem, jak szczęki jego
zespołu opadają na podłogę”.
Było
to wczoraj. W dniu dzisiejszym natomiast premier Kanady Justin
Trudeau próbował usprawiedliwić swój wczorajszy „występ”
(cóż w końcu, co jak co ale w tym przeszedł „pierwszorzędny
chrzest bojowy” we wrześniu tego roku, kiedy
przepraszał za udział w imprezie studenckiej będącej balem
przebierańców, którego motyw przewodni stanowiły „arabskie
noce”. Było to o tyle głupie i żenujące, że chodziło o
wydarzenie sprzed 20 lat. ). W każdym razie obecne
wytłumaczenie jest następujące:
"Wczoraj
wieczorem odniosłem się do faktu, że przed moim spotkaniem z
prezydentem Trumpem odbyła się nieplanowana konferencja prasowa. Z
przyjemnością wziąłem w niej udział, ale było to z pewnością
znaczące. W ciągu dzisiejszego dnia i wczoraj miałem wiele dobrych
rozmów z
prezydentem
Trumpem"
"Wszyscy
byliśmy zaskoczeni i, jak myślę, zadowoleni, słysząc, że
następne spotkanie grupy G7 odbędzie się w Camp David. Myślę, że
to była nieplanowana zapowiedź, i myślę, że każdy lider ma
ekipę, której od czasu do czasu opada szczęka na niespodzianki,
takie jak np. to nagranie video".
"dwulicowym"
oraz odwołał swoją konferencję prasową zaplanowaną na
podsumowanie szczytu mówiąc,
że wielokrotnie informował media podczas swojej dwudniowej podróży.
Podczas
pobytu w Londynie wobec dziennikarzy zauważył też, że
Kanada wydaje mniej niż ustalone 2 % PKB na obronność dodając, że
ma nadzieję, iż to się zmieni mówiąc do: "Powoli dochodzą
do poziomu, który jest dość akceptowalny".
Cóż
jestem dziwnie przekonana, że prezydent Donald Trump nie zapomni tej
niespodziewanie usłyszanej „laurki” od p. Justina, który będzie
miał problem, gdyż nie wierzę, że lokatorem Białego Domu od
przyszłego roku będzie ktoś inny.
Pan
Trudeau powinien też uważać, co i kiedy mówi zwracając uwagę,
czy w bliskiej odległości nie ma kamer, a nie później kajać się
udając, że nic się nie stało. Zresztą,
także w końcu dorosnąć. Pomijając nawet sprawowany przez niego
urząd to facet dorosły z prawie pięćdziesiątką na karku i
mający dzieci, którym jako ojciec jakiś przykład swoim
postępowaniem powinien dawać. Zresztą w sprawie obecności kamer
„korepetycji” mogliby udzielić mu: „kolega” z Włoch i
„koleżanka” z Niemiec, a kwestię „dlaczego oni” wyjaśniłam
na początku.
Zdj. https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/614630,trudeau-zart-trump-szczyt-nato-tlumaczenie.html |
Komentarze
Prześlij komentarz