i
podtytuł:
I
się ośmieszy.
Wracam
do spraw, które w ostatnim czasie są głównym tematem mojego bloga
- włoskiej sceny politycznej.
Tak,
jak napisałam w piątek – doskonale rozumiem frustrację (a może
i pogłębiającą się z każdym dniem i widokiem kolejnych sondaży
depresję) piastującego obecnie urząd premiera Giuseppe Conte, ale
do diabła czy ten facet mógłby choć na chwilę zamilknąć❓❗ Istnieje takie powiedzenie, że czasem milczenie jest złotem (chyba,
że – sorry za słowo – ale pierzenie głupot to platyna, jednak
takiego aforyzmu znanego inaczej „złotą myślą” nie znam).
Obserwując, co robi gość (jeśli byłabym złośliwą zapytałabym
czy tylko, dlatego, żeby zniszczyć ten piękny kraj, którym są
Włochy i z zazdrości o poparcie wśród społeczeństwa❓ I równocześnie odsyłam do moich poprzednich tekstów na
ten temat) zastanawiam się, jak czują się w tym momencie jego byli
studenci❓ Mnie osobiście byłoby wstyd przyznać się, iż ktoś
taki był moim wykładowcą (bo nie daj Boże promotorem przy obronie
pracy licencjackiej czy magisterskiej).
Pomijając
wcześniejsze „przygody” „Habiego” wspomnę tylko o tej
ostatniej. Z litości nie rozwinę też tematu, że na miejsce
ministra edukacji, który 23 grudnia podał się dymisji, gdyż w
budżecie na 2020 rok nie znalazło się potrzebnych 3 miliardów
euro, szef włoskiego rządu stworzył dwa odrębne resorty: ministra
ds. Szkół i ministra
uniwersytetów i badań. Skupię się na wczorajszej
konferencji prasowej, gdzie pan Conte mówił, co najmniej bardzo
dziwne rzeczy...
Podczas
trzygodzinnego występu o swoje problemy w rządzie oskarżył
(jakżeby było inaczej❗) senatora Matteo Salviniego . Zarzucił temu
prawdziwemu, jak to się mówi – z krwi i kości politykowi, który
jest nim nie od dziś, czy wczoraj i to zarówno na rodzimej oraz
międzynarodowej scenie – w odróżnieniu od siebie samego –
„podstępne działania”.
Co
konkretnie❓
Głównie
to, że 3 senatorów z Ruchu 5 Gwiazd młodzieńca obecnie
piastującego urząd Ministra Spraw Zagranicznych, a kilka miesięcy
wcześniej ministra zajmującego się resortem zatrudnienia Luigiego
Di Maio przeszło w tym miesiącu na stronę LEGI senatora
Salviniego.
Ponadto
istnieje możliwość, że kolejni senatorzy „wykruszą się”
dołączając
do nowej grupy parlamentarnej pod przewodnictwem byłego już
ministra edukacji Lorenzo Fioramontiego mając jednakże zachować
lojalność wobec rządu, który pamiętajmy narodził się w bólach.
Stało się to wyłącznie, dlatego, żeby zablokować Włochom
pójście do urn w przedterminowych wyborach parlamentarnych, czego
większość nie może się wprost doczekać❗
A
dlaczego tak się stało❓
Odsyłam
do moich poprzednich tekstów.
W
wielkim skrócie: strach przed oddaniem piastowanych stanowisk,
choroba na władzę, zbyt duże ego niektórych i prezydent
kompletnie nie nadający się na to stanowisko.
Najważniejsze:
nie dopuścić, żeby Matteo Salvini, wicepremier i Minister Spraw
Wewnętrznych odnoszący sukcesy w swojej pracy został premierem
kraju. Sprawić, by osoba będąca prawdziwym patriotą na pierwszym
miejscu zawsze stawiająca dobro swojej Ojczyzny i Rodaków (jak ja
to nazywam grzechy śmiertelne według Brukseli) przestała odgrywać
rolę w polityce.
W
związku z tym wszystkim dzisiaj jesteśmy świadkami kuriozalnej i
chorej sytuacji zakrawającej na kpinę z inteligentnych i normalnych
ludzi. Matteo Salvini właśnie za wzorowe wykonywanie swoich
obowiązków grozi 15 lat więzienia. Przed sądem za oddaną pracę
dla dobra swojego kraju (a równocześnie, także Europy❗) chcą go
postawić obecnie rządzący.
Zwróćmy
uwagę na coś, co stanowi jeden z kluczowych elementów „układanki”
- mowa o osobie cieszącej się niesłabnącym poparciem wśród
społeczeństwa – dokładnie wprost przeciwnie! Najpopularniejszy
polityk, którego partia LEGA 4 marca 2018 roku wygrała wybory z 17,62 %,
by rok później mieć 38 % zaufania wśród Rodaków. Jednocześnie
olbrzymi spadek byłego współkoalicjanta. Przypominam: Ruch 5
Gwiazd Luigi Di Maio w wyborach uzyskał 32,21% , dziś to – nie
waham się użyć słowa – pełzające około 15,5 %.
O
Matteo Salviniem można też śmiało powiedzieć, że jest twórcą
najnowszej historii swojego kraju i wpisał się do jej kart już na
zawsze. Mowa o regionach
położonych w północno-środkowej części Włoch: Emilia-Romania,
Umbria, Toskania i Marche. Tworzą one tak zwany „Czerwony Pas”.
Związane jest to z tym, że od półwiecza władzę w nich sprawują
komuniści zwani obecnie lewicą. A dokładnie dzierżyli,
przynajmniej w Umbrii, gdyż 27
października nastąpiła
historyczna zmiana – zwycięzcą
w regionalnych wyborach została LEGA
Matteo
Salviniego.
O
tym, jak dużym poparciem i sympatią w społeczeństwie cieszy Szef
LEGI wskazywać może nawet ostatni sondaż, gdzie Włosi odpowiadali
na pytanie, z którym z polityków chcieliby spędzić Boże
Narodzenie❓
Rywali
ponownie zdeklasował Salvini. Twierdzących, że właśnie z Matteo
udzieliło prawie cztery razy więcej osób niż z Conte (który
nawiasem mówiąc był na przedostatniej pozycji).
Gdyby
jesienią doszło do przedterminowych wyborów dziś premierem
Włoskiej Republiki byłby właśnie senator Salvini (polityk mówił
głośno, że mogłyby się one w tym samym dniu, co w Polsce).
Obserwując
całość wydarzeń można, co najmniej odnieść wrażenie, że
mówimy o zamachu stanu dokonanym w tak zwanych białych rękawiczkach
przy współudziale obcych państw.
I
tak przy okazji – nie ukrywam to z mojej strony sarkazm – zbliża
się kolejne Davos, czy kamery (dla niektórych „a niech to
szlak!”) znów uchwycą i nagrają „interesujące pogawędki”
np. kto się kogo boi przed jakimiś wyborami i co ma robić❓
W
każdym razie wczoraj podczas konferencji prasowej premier Giuseppe
powiedział: „Polityka
nie potrzebuje konfliktów. Polemiki i zaznaczanie naszych różnic
nie pomaga nam” oraz: „Nie chcę, aby parlamentarzyści używali
mojego nazwiska, aby utworzyć nową grupę, która tylko
zmniejszyłaby stabilność rządu”
Odpowiadając
na te słowa: premierze G. Conte – pierwsze i zasadnicze nikt owych
3 panów nie zmusił, żeby przeszli na „drugą stronę”. Nikt
nie przyłożył im rewolweru do skroni grożąc, że coś im się
„złego” stanie. Gdyby miało miejsce gwarantuję Panu, że od
razu huczałyby o tym media na całym świecie. Byłoby tak w
odróżnieniu od tego, co wy zrobiliście w celu rozpieprzenia rządu.
Bo tak właśnie było: zablokowanie możliwości pójścia
społeczeństwa do urn! Jednak, gdyby to samo stało się na przykład
w Rosji lub w innym państwie będącym na tak zwanym cenzurowanym
pan i Pańscy koledzy z obecnego rządu i Brukseli grzmieliby na cały
świat o łamaniu „praw człowieka” i „deptaniu demokracji”❗ Podobno jest pan osobą wykształconą, więc powinien zdawać z tego
doskonale sprawę. A wracając do senatora Salviniego to bronią
grożono, jak na razie wyłącznie jemu❗ To On otrzymał przesyłkę
z nabojem, co jest ewidentnym dowodem, że będąc wicepremierem i
Ministrem Spraw Wewnętrznych doskonale wywiązywał się ze swoich
obowiązków❗
www .Twitter Matteo Salvini |
zdj. Giuseppe Conte www.pl.wikipedia.org |
Komentarze
Prześlij komentarz