Dzisiaj kolejna garść informacji o Dąbrowie Tarnowskiej podczas tej wirtualnej wycieczki po mieście.
Tak, jak napisałam w poprzednim poście częścią Dąbrowy Tarnowskiej był pałac Lubomirskich otoczony wielkim ogrodem, którego początki sięgają 1637 roku i kasztelana sandomierskiego Mikołaja Spytki Ligęzy. Około 1697 roku obiekt przebudowano, jego styl zmieniono na barokowy oraz zaczął odgrywać rolę rezydencji magnackiej.
www.polska-org.pl |
Należy zaznaczyć, że malowidła ścienne wraz ze sklepieniami wykonali włoscy artyści. Projekt miał podobno opracować projektant zamku królewskiego w Warszawie Zwinger M.D. Pöpelmann (Niemiecki architekt epoki Baroku działający głównie w Dreźnie i w Warszawie. Jego projekty zamawiał zarówno August II Mocny, jak i mieszkańcy Drezna, w którym wpłynęły na barokowy charakter architektury miasta. Był, także pracownikiem Saskiego Urzędu Budowlanego w Warszawie, zajmował się realizacją projektów architektonicznych i planowaniem przestrzennym tegoż miasta.), a budowniczym był jeden z najwybitniejszych polskich architektów II połowy XVII wieku Tylman z Gameren (Tylman Gamerski, Tylman van Gameren, Tylman de Gameren Holenderski architekt holenderski działający w Polsce. Wybitny przedstawiciel nurtu klasycyzującego w architekturze dojrzałego Baroku. Najprawdopodobniej około 1660 roku doskonalił się w zakresie architektury i malarstwa w Wenecji.).
W 1858 roku Stanisław Tomkiewicz tak
pisał o pałacu: „był stawiany w prostokąt w ten sposób, że
trzy boki dziedzińca wewnętrznego tworzyły korpus i dwa skrzydła.
Trzy boki oblegały galerie arkadowe, z których jednak do roku 1847
tylko galerie przy dwóch bokach się dochowały. Czwarty bok,
frontowy, zamknięty był czy to murem, czy balustradą lub kratą.
W jego środku stała brama wjazdowa.”
Według ostatniego właściciela Stanisława Stajewskiego miał 66 metrów długości i 27 metrów szerokości. Był wysoki, piętrowy z piwnicą, suterynami i wielkimi kwadratowymi oknami. „Fasady były ozdobione ‘pawilonami’, dach ich wspierał się na olbrzymich kamiennych filarach. Nadto fasady były bogato zdobione rzeźbami z kamienia i gipsu. Ścianę frontową, zapewne naprzeciw wjazdu, zdobiły posągi kamienne królów polskich w ich naturalnej wielkości. Tkwiły we framugach pomiędzy oknami parteru i pierwszego piętra. Do zamku od strony wjazdowej prowadziły duże schody, zajmujące część dziedzińca”.
Pierwszy ustęp miał 18 metrów. Następnie rozdzielał się wiodąc dwoma stronami łącząc się, z nich też było wejście do sali marmurowej mieszącej się na pierwszym piętrze. Na balustradach ustawiono mitologiczne postaci. Za wewnętrznymi schodami był szeroki korytarz, z którego wchodziło się do pokoi położonych na parterze znajdujących się w skrzydłach zamku. W pałacu były dwie sale balowe oraz 13 mniejszych, kaplica i dwie galerie.
Parter krył też bardzo bogatą salę marmurową. Zdobiło ją między innymi 20 kolumn dochodzących po górny gzyms. Ich części były imitacją czerwonego marmuru, a białe postumenty rzeźbiono złoconymi dębowymi liśćmi. Na dłuższych ścianach mieściły się rzędy okien. Między nimi widniały płaskorzeźby i tarcze herbowe. Znajdowały się również dwa kominki z czarnego marmuru, a nad nimi powieszono ogromne lustra ze składanych tafli w alabastrowych rzeźbionych ramach.
Właśnie owym lustrom sala zawdzięczała drugą nazwę „lustrzana”. Ściany komnaty i odrzwia wykonano z czarnego marmuru, a posadzka miała postać biało-czarnej granitowej szachownicy z wielką czerwoną gwiazdą pośrodku. Sufit pokrywały freski o żywych barwach.
Charakterystyczną cechę stanowiły piece wykonane z dużych wielobarwnych kafli, zdobionych płaskorzeźbami przestawiającymi mitologiczne sceny.
O tym, jak wielki panował przepych świadczy fakt, że marmurowa sala posiadała sufit ze szkła i w czasie uroczystości, przyjęć oraz bali urządzano nad nim sadzawkę, w której pływały ryby.
Legenda głosiła, iż z pałacu można było tunelami przedostać się do pobliskiego lasku. Wokół, aż do rzeki Breń, rozciągał się bajeczny ogród wykonany w stylu włoskim z sadzawkami i posągami.
Pałac istniał w całości do 1846 roku. Został zniszczony podczas rzezi galicyjskiej zwanej rabacją galicyjską, a rok później spalony przez pożar. W następnych latach resztki rozebrano na budulec. Zniszczeniu uległy też posągi z terenu parku.
Do dziś pozostała wyłącznie brama wjazdowa, którą kilkanaście lat temu odrestaurowano. Znajduje się na niej herb Lubomirskich, a po obydwu bokach wykute rzeźby kamienne. W jej wnętrzu mieściły się dwa pomieszczenia mieszkalne dla odźwiernego.
W Dąbrowie Tarnowskiej po rodzie Lubomirskich pozostał również pomnik.
Postument stoi koło parku imienia 100-lecia Odzyskania Niepodległości, obok przedszkola.
Według podania upamiętnia drogę życia Hieronima Lubomirskiego i jest uważany za symbol owego rodu.
Krzyż Maltański, który przed laty wieńczył cokół pomnika symbolizował wartości, którym Hieronim służył przez wiele lat.
Jest jednak druga wersja mówiąca, że postument ustawiono w miejscu, gdzie stoczyło pojedynek dwóch członków wspomnianego rodu. Ponieważ ten, który poległ w walce był rycerzem zakonu Kawalerów Maltańskich obelisk otrzymał w zwieńczeniu charakterystyczny w kształcie krzyż.
Pomnik jest wysokim, ceglanym i otynkowanym cokołem, na którym wznosi się dwuczęściowy obelisk. Dolna część opisuje herb Szreniawa. Dźwiga drugą, smukłą wykonaną z marmuru chęcińskiego ozdobioną płaskorzeźbą przedstawiającą dwa lwy. Zwierzęta podtrzymują kartusz z herbami: Półkoziec, Trąby, Leliwa i Nieczuja. Są zgrupowane wokół centralnie umieszczonego herbu Sulima.
Pierwotnie zwieńczeniem obelisku był krzyż maltański. Hieronim, jeden z synów Jerzego został w Dąbrowie Tarnowskiej ochrzczony. W późniejszym czasie studiował we Włoszech, wiele podróżował, został zakonnikiem, a następnie wstąpił do zakonu rycerskiego kawalerów maltańskich, gdzie w 1670 roku złożył śluby – w tym czystości i służby wojskowej.
Ostatni zobowiązywał do walki z Turkami i Tatarami uważanymi w tamtych czasach za „niewiernych”. Hieronim od 1676 roku był chorążym wielkim koronnym, a od 1692 roku podskarbim wielkim koronnym. Sprawował też od 1702 roku funkcję kasztelana krakowskiego.
Zgodnie
ze złożonymi ślubami uczestniczył w walkach. Wraz z bratem
Aleksandrem walczył pod komendą hetmana Jana III Sobieskiego. Brał
udział w walce z hetmanem kozackim Doroszenką i Tatarami, w
wojnach polsko-tureckich, w bitwie pod Chocimiem w 1673 roku i pod Wiedniem.
12 września 1683 roku oddziały Lubomierskiego jako pierwsze
wdarły się do obozu tureckiego. Walczył też o suwerenność
Węgrów w walce z Austrią.
W Dąbrowie Tarnowskiej pojawił się 20 listopada 1678 roku w związku z weselem Katarzyny Sapieżanki, wdowy po zmarłym bracie Aleksandrze.
Ale nie wszystko w życiu Hirtonima Augusta Lubomirskiego było proste. Był dobrym wojownikiem, jednak sprawy prywatne nie układały się tak, jakby sobie życzył. Jako młody chłopak złożył ślub czystości, a los chciał, że na swojej drodze spotkał Konstancję Bohunównę, w której się zakochał i pragnął z nią stworzyć szczęśliwą rodzinę. Zwrócił się o pomoc do biskupa Poznania o poparcie w zwolnieniu z wcześniej złożonego ślubowania. Niestety, nuncjusz papieski tego nie uczynił. Ostatecznie w 1685 roku Lubomirski wstąpił w związek małżeński. Sprawa stała się głośna wzbudzając zainteresowanie papieża Innocentego XI. W dwa lata później ówczesny król Polski wstawił się za nim mówiąc, iż nie pozwoli ukarać swego senatora i marszałka. Sprawa zakończyła się w 1690 roku, kiedy Papież Innocenty XI zwolnił Hieronima ze ślubów zakonnych uznając małżeństwo.
zdj. Anna Hudyka |
Komentarze
Prześlij komentarz