Sabat światowej finansjery i polityki. COP26, Glasgow

Poniższy internetowy mem (i poniższe - zresztą autentyczne zdjęcia z Rzymu - dzień przed Glasgow, a w nim samym śpiący prezydent USA Joe Biden) idealnie odzwierciedla ONZ-owski szczyt klimatyczny COP 26 w szkockim Glasgow, który brytyjski premier Boris Johnson nazwał „bezprecedensowym” mówiąc: „Dzięki dzisiejszym bezprecedensowym obietnicom będziemy mieli szansę zakończyć długą historię ludzkości jako zdobywców przyrody, a zamiast tego stać się jej opiekunem”.






Tylko, że owo porozumienie stanowiłoby przełom, gdyby takie kraje jak: Wielka Brytania, Holandia, Belgia Niemcy, czy Francja zalesiły (postanowiły to zrobić❗) z powrotem 15% swoich terytoriów, ale dobrze jest nakazywać innym, co mają robić. Zresztą chcąc być złośliwym samo owo wydarzenie można by było nazwać mianem „sabatu światowej polityki i finansjery”. Byłoby to bardziej adekwatne.

Spotkania mające na celu podjęcie działań w trosce o Błękitną Planetę potrwają do 12 listopada, a na obrady przybędzie ponad 25 tysięcy pań i panów. Szacowne towarzystwo będzie debatować i zastanawiać się, w jaki sposób zatrzymać zmiany klimatyczne na Ziemi. Warto jednak zwrócić uwagę, że słowa światowych przywódców w kwestii ochrony klimatu mają się jednak tak naprawdę nijak do ich rzeczywistych działań.🤬

Ale zacznijmy od początku: 1/11:

Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson: „Przyszłe pokolenia nie wybaczą nam, jeśli poniesiemy porażkę w Glasgow”, „Na 'zegarze zagłady' jest za minutę północ. Musimy działać teraz. Jeżeli dziś nie będziemy poważnie odnosić się do kwestii zmiany klimatu, jutro dla naszych dzieci będzie za późno, żeby cokolwiek z tym zrobić”.

Sekretarz generalny ONZ pan Antonio Guterres: „Nasze uzależnienie od paliw kopalnych pcha ludzkość nad skraj przepaści", „Albo my to zatrzymamy, albo to zatrzyma nas. Czas powiedzieć: dość. Dość zabijania nas węglem. Dość traktowania natury jak toalety. Dość spalania, i wiercenia głębiej. Kopiemy sobie własne groby”.

Brytyjski następca tronu książę Karol: „Czas się po prostu wyczerpał. Ostatni raport IPCC (Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu – naukowe i międzyrządowe ciało doradcze utworzone w 1988 na wniosek członków ONZ) pokazał skalę problemu. Wiemy, co musimy zrobić. Wraz z rosnącą populacją światową, musimy szybko zredukować emisje i poradzić sobie z dwutlenkiem węgla, który już jest obecny w atmosferze. Zatem ustanowienie ceny węgla jest tutaj kluczowe” dodając, że: „zielona transformacja” będzie kosztowała biliony, nie miliardy dolarów, jednak "nie stać nas na to, żeby tego nie zapłacić", "Koszt bezczynności jest znacznie większy, niż koszt prewencji". Następca brytyjskiego tronu wezwał przywódców do znalezienia praktycznych rozwiązań dla różnic "abyśmy wszyscy mogli zacząć pracować razem na rzecz ochrony naszej cennej planety".

Potrzebujemy szeroko zakrojonej kampanii w stylu wojskowym, aby zmobilizować siłę globalnego sektora prywatnego"

Co wielcy, owe szacowne gremium uzgodniło❓

Przywódcy ponad 100 państw zadecydowali, że kraje na terenach, na których znajduje się 85 % światowych lasów, zobowiążą się do powstrzymania i odwrócenia procesu wylesiania do 2030 roku. Na pomoc dla tych rozwijających się (które jeszcze kilka lat temu nazywano krajami Trzeciego Świta, jednak, by brzmiało ładniej zmieniono nazewnictwo na 'kraje rozwijające się') w tym celu zatrzymaniu i odwrócenia procederu przekazanych zostanie ponad 14 miliardów funtów. Ponadto rządy 28 krajów zobligowały się do usunięcia wylesiania z globalnego handlu żywnością i innymi produktami rolnymi, takimi jak: olej palmowy, soja, kakao, gdyż to te branże przyczyniają się do niszczenia lasów poprzez wycinanie drzew, aby zrobić miejsce dla zwierząt, ich wypasu lub pod uprawy. Ponad 30 wielkich globalnych firm ma zaprzestać prowadzić inwestycje związane z wylesianiem. Zostanie również utworzony fundusz w wysokości 1,1 mld funtów na ochronę lasu deszczowego w basenie rzeki Kongo będącego drugim co do wielkości tropikalnym lasem deszczowym świata.

Zacznę od tego, że nigdy nie napisałam (nie powiedziałam), iż o środowisko nie należy dbać oraz popieram jego degradację❗ Nie znoszę jednak hipokryzji i obłudy, której w tym temacie jest bez liku. Nie chcąc powtarzać się odeślę po prostu do moich wcześniejszych postów na ten temat.

Oczywiście, chciałabym żyć w cudownym świecie, gdzie królują: pokój, miłość, solidarność, jest pięknie, czysto i radośnie❗ W skrócie wszystko, co wiąże się z tym osławionym peace & love❗ Jednak takie myślenie stanowi utopię❗🤬 Coś nierealnego❗ 

Coś, czego nigdy nie było, nie jest i nie będzie❗ 

Dlaczego❓ 

Gdyż najzwyklej w świecie taki stan nikomu się nie opłaca – oczywiście mam na myśli tzw. decyzyjne gremia, potężne koncerny ze swoim równie imponującym lobby – władza oraz biznes nie idą z tymi tematami w parze❗

O tym wszystkim już pisałam, jak i o wynikach przeprowadzanych badań (zresztą badaniach w każdej innej ważniejszej sprawie) – kto za nie płaci (ładniej brzmi: sponsorujący❗), ten wymaga konkretnych (jak lobby nacechowane „eko ideologią” w celu zbicia kroci na swoich kontach).

Natomiast – zwłaszcza do młodych eko aktywistów – bardzo mądrze wypowiedział kiedyś pan Alan Jones głos rozsądku, Sky News


Nareszcie głos rozsądku - Alan Jones, Sky News. Skończmy z tą obłudą!!!


Wróćmy jednak do powyższego szczytu.

Czyli koszty ochrony klimatu przejmą biedni. Kolejne spotkanie za nasze pieniądze, następne przeloty samolotami, zakwaterowanie w najlepszych hotelach, zużycie energii elektrycznej, wody, żywności, a wystarczyłoby, gdyby wielcy tego Świata, tak zażarcie walczący o jego dobro, zwyczajnie ograniczyli zagraniczne podróże, spotkania. Czy nie mogliby owe szacowne Państwo umówić się, że usiądą przed monitorami i porozmawiają z sobą on lineW zasadzie wyszłoby na to samo, tyle, że z korzyścią dla nas wszystkich oraz naszych portfeli. Również Błękitnej Planety.

Tylko w niedzielę (31/10) na lotnisku w Glasgow wylądowały co najmniej 52 prywatne odrzutowce, w sumie w związku z COP26 do Szkocji przyleci ich 400. Jak można przeczytać chociażby w brytyjskim dzienniku "Daily Mail" niektóre samoloty po wylądowaniu musiały (już puste❗🤬) ponownie wystartować i lecieć na okoliczne lotniska oddalone nawet o 30 mil, ponieważ w Glasgow brakowało dla nich miejsc postojowych. W poniedziałek we wspomnianym szkockim mieście utworzył się korek prywatnych odrzutowców, którymi przybyli kolejni światowi przywódcy i liderzy biznesu. Należy zauważyć, że owa powietrzna flota z dygnitarzami wyemituje 13 tysięcy ton CO2 – równoznaczność tylu, ile przez cały rok przy średniej konsumpcji wytworzy 1,6 tys. Brytyjczyków ("Daily Mail").

Kto wybrał ten właśnie środek transportu emitujący tak wiele dwutlenku węgla❓

Na przykład tak bardzo, i regularnie, pouczający nas w kwestii klimatu prezes Amazona pan Jeff Bezos. Owy dżentelmen przyleciał wartym 65 mln dolarów Gulfstreamem prosto z imprezy urodzinowej (w miniony czwartek zdmuchnął 66 świeczek) twórcy Microsoftu Billa Gatesa (który również bierze udział w COP26). Biznesmen do świętowania zaprosił 50 osób (podobno, tak można było przeczytać i usłyszeć w mediach) i „przetransportował” gości helikopterem ze swojego (wynajętego za prawie 2 miliony dolarów – dokładnie według doniesień twórca Microsoftu wynajmuje jacht za 1,8 mln euro tygodniowo) luksusowego jachtu Lana do klubu Sea Me Beach w Fethiye u wybrzeży Turcji. Po imprezie (czterogodzinnej) pan Bezos odbył 120-milową podróż (również helikopterem) na swój jacht „Flying Fox” zacumowany w Gokova (nad Zatoką Gökova na równinie znanej również jako Gökova, należy do Turcji).

Szef Amazona do Szkocji przybył dzień wcześniej (prywatnym odrzutowcem Gulf Stream o wartości 65 milionów dolarów w poniedziałek) przed szczytem, by spotkać się z księciem Karolem (w szkockiej posiadłości, w Dumfries House, następcy tronu, około 40-minutowa drogi z Glasgow).

Wróćmy jednak do urodzin pana Gatesa, jak można przeczytać we wspomnianej brytyjskiej gazecie: "Paliwo lotnicze używane do zasilania helikopterów emituje 21,095 funtów dwutlenku węgla na każdy spalony galon, a helikoptery pokonują około 10,75 mil na galon”.

Jak wynika z powyższych danych, na podstawie ich szacunków, sama podróż pana Bezosa "obdarowała" atmosferę 215 funtami węgla. Dodaj do tego fakt, że zarówno on, jak i Jubilat Gates przebywali na superjachtach, które razem emitują 38 ton węgla dziennie (superjachty emitują 7.020 ton dwutlenku węgla rocznie, czyli 19 dziennie). Jak można było usłyszeć w części mediów owa „eskapada” wyrządziła więcej szkód dla środowiska, niż robią to niektóre kraje w ciągu miesiąca.

Kto był kolejnym przybyłym do Szkocji w ten sam sposób (przy pomocy prywatnego samolotu)❓

Chociażby książę Albert z Monako oraz wracający ze szczytu G20 w Rzymie, równie zatroskany o naszą planetę, propagujący ekologiczny styl życia brytyjski następca tronu książę Karol

Według doniesień w „szacownym” gronie znajdziemy między innymi też premiera Borisa Johnsona lecącego prywatnym odrzutowcem z Glasgow do Londynu na kolację zjazdową ze swoimi byłymi kolegami z Telegraph w ekskluzywnym nieformalnym, nieoficjalnym klubie dla członków.

Wspomnę i o prywatnym odrzutowcu będącym własnością Bank Of America, który w swoich kampaniach społecznych chwali się "zaangażowaniem w zrównoważony rozwój”. Także amerykański przywódca prezydent Joe Biden (także medialnie aktywny, jeśli chodzi o losy Ziemi), a po wylądowaniu w Glasgow postanowił podróżować kolumną liczącą 85 samochodów.

Dla porównania: Szczyt Klimatyczny COP24 w Katowicach (grudzień 2018) – prezydent Austrii pan Alexander Van der Bellen przyjechał pociągiem. Prezydent Van der Bellen podkreślał, że wybrał ten środek transportu w celu ograniczenia emisji CO2. Jego zdaniem to samo powinni uczynić również pozostali uczestnicy konferencji.






I jeszcze taki inny „drobiazg”: Forum Ekonomiczne w Davos w 2019 roku (Szwajcaria, 22-25 stycznia), gdzie dyskutowano właśnie między innymi o zmianach klimatu. Wiadomość ta może wywołać uśmiech na twarzy. Dla tych natomiast mających zdrowy rozsądek (choć odrobinę) i rzeczywiście wykazujących troskę o losy naszej planety, to prawdziwy paradoks. Według brytyjskiej gazety „The Guardian” głowy państw i biznesmeni nie zawahali się przylecieć swoimi prywatnymi samolotami. Ich liczba wzrosła też o 11% w porównaniu z wcześniejszym (2018) rokiem, kiedy owych "podniebnych taksówek" było ponad 1.300 (co było najwyższą liczbą od czasu, gdy ACS zaczęło rejestrować loty w 2013 roku). W 2019 roku wylądowało 1.500. Dla jasności do krajów, które w ciągu ostatnich pięciu lat odnotowały największą liczbę przylotów i odlotów z lokalnych lotnisk należą: Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Rosja i Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Ale oto kolejna ciekawostka:

Również przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen użyła prywatnego samolotu do Glasgow, ale większe emocje budzi chyba jej jeden z wcześniejszych lotów, kiedy do pokonania miała zaledwie około ...50 kilometrów (dokładnie 47, odległość z Kolonii do Wuppertalu lub z Hamburga do Lubeki). Gdyby jej troska o losy naszej Błękitnej Planety była rzeczywiście tak autentyczna, jak ją okazuje podróż odbyłaby innymi, znacznie tańszymi, jak też przede wszystkim (bo o to chyba tutaj chodzi najbardziej❓) ekologicznymi środkami transportu.

Trasa, którą pani przewodnicząca von der Leyen pokonała

Wiedeń – Bratysława

Kiedy21 czerwca bieżącego roku

Czas lotu19 minut.

Jak napisał niemiecki „Bild”: koszt podróży pociągiem to 11,20 euro od osoby, a jego długość 1 godzina 7 minut, emisja dwutlenku węgla jest bliska zeru. „Bild”: "Leyen wolała wejść na pokład prywatnego odrzutowca na 19 minut",  "Podczas podróży wyprodukowano około 1.130 kilogramów CO2".

Gazeta przypomina, że pani von der Leyen na majowym szczycie kolejowym rządu niemieckiego powiedziała: "Bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy kolei jako zrównoważonego środka transportu, aby osiągnąć nasze cele w ramach Europejskiego Zielonego Ładu".

W kwestii eko aktywistów też interesuje mnie w jaki sposób – w tym Greta Thunberg – dotarli zarówno do Rzymu, jak i Glasgow❓ Czy w trosce o Ziemię przybyli na nogach, rowerami, hulajnogami, żaglówkami wykorzystując siłę wiatru i prądów morskich lub innymi ekologicznymi środkami transportu❓ Czy również przylecieli samolotami zatruwając środowisko śladem węglowym❓

No właśnie.

Zadam też całkiem poważne pytanie choć wiem, że nikt nie udzieli mi na nie odpowiedzi: skoro wielkie korporacje we współpracy z bankami spowodowały ocieplenie klimatu, to dlaczego nakłada się kary na najbiedniejszych, którzy z braku pieniędzy palą w piecach węglem i drewnem zamiast opodatkować posiadaczy majątku, który powstając zniszczył klimat, czyli 1% najbogatszych

Odpowiem sama: żadna Greta tego na głos nie powie, bo źródło jej finansowania zostałoby odcięte❗ Ponadto jest takie stare powiedzenie, iż kruk krukowi oka nie wykole. Jak można by było ukarać tych dzięki, którym, ich lobby, ma się owocne posady, stanowiska, synekury, miejsce w gronie tzw. „elit”

A teraz po szczycie klimatycznym w Glasgow przygotujmy się Kochani na zwiększenie podatków i cen za energię. Oprócz podwyżek nie zmieni się nic. Tradycyjnie za decyzje polityków największe koszty poniosą najbiedniejsi❗ Bogaci nie zrezygnują z dobrobytu, nawet Greta. A, że niby decyzyjni się martwią o nas i przyszłe pokolenia, to koń by się uśmiał.

Czy już wkrótce usłyszymy, także: jemy soję, bo to obowiązkowy zamiennik mięsa (to prawdziwe kosztować będzie 10 razy drożej, a o może jeszcze nie takim, ale planowanym wzroście w UE przeczytałam niedawno. Parlament Europejski debatuje obecnie o projekcie "Zielony Ład". Jego podstawę stanowi tak zwana koncepcja "Od pola do stołu" mająca sprawić, że Europejczycy będą jeść mniej mięsa. Europarlamentarzyści zaproponowali wprowadzenie podstawowych stawek VAT na mięso. Brukselska reforma może doprowadzić do jego gwałtownego wzrostu cen - propozycja podwyższenia VAT na produkty mięsne z 5 do 23 % Mówiąc o Polsce jedna z gazet wyliczyła, iż w tym przypadku za kilogram schabu trzeba by zapłacić 5 zł więcej, stek zdrożałby o 10 złotych, a polędwica wołowa przekroczyła 100 złotych)Kakao zobaczymy tylko na starych opakowaniach po żywności, a przywódcy Konga będą mieli 1,1 mld funtów do zdefraudowania❓❗ Zapłacimy za to my, ponieważ bogaci odpiszą sobie od podatków.

Będąc złośliwą mogłabym powiedzieć: dodajmy do tego droższą wodę, siedzenie w domu, możesz mieć ewentualnie rower, obędziesz się bez mięsa (co najwyżej pozwolą ci pałaszować szarańczę, koniki polne i inne owady oraz ich larwy) itp. itd.

Zdanie osób, które mają wyłączenie usta pełne frazesów, a potem wsiadają do odrzutowców i latają mnie nie obchodzi. Owe gremia najpierw niech same zaczną żyć w taki sposób, jak chcą byśmy to my robili, a dopiero później wymagali od nas. Niech przykład przyjdzie od nich❗

Dlaczego to zawsze malutcy mają się czegoś wyrzekać, podczas, gdy możni świata nic nie będą robić dla planetyProszę dajcie przykład❗ Ograniczcie wielkość rezydencji, przestawcie się na komunikację masową i rower, chodźcie w jednym płaszczu przynajmniej rok, nie co chwilę kolejna kolekcja od najlepszego projektanta itd.

Bogacze mówią o ekologii podczas, gdy najbardziej ekologiczni są ludzie ubodzy, nie kupujący rok rocznie 30-stu par butów, nie mający rezydencji z kilkudziesięcioma pokojami i łazienkami, nie latający 300 razy w roku (prywatnym) samolotem itd. Przykłady można wymieniać bez końca.

Dodam do tego, że topowe firmy produkują, także rzeczy nienaprawialne (na przykład Apple). Ultra bogaci w tym czasie zrobią się tymczasem jeszcze bogatsi❗

Jak zwykle najwięcej do powiedzenia o ochronie środowiska mają ci, co u kogoś widzą źdźbło w oku, a u siebie belki nie zauważają.

Najbardziej o Ziemię „walczą” kraje będące potęgami przemysłowymi w gospodarkach opartych na węglu, które potem się przestawiły, a inni jeszcze nie zdążyli. Mówiąc o sytuacji Polski proponowałabym najpierw policzyć, ile Niemcy zużyły węgla w ciągu ostatnich 100 lat bez płacenia kar. Po za tym mamy chłodniejszy klimat.

Żyjemy w Świecie, gdzie liczą się pieniądze i władza, raczej w tej kolejności. Posiadanie ogromnych zasobów finansowych daje takież same możliwości, by zatopić innych. Nie przypominam sobie czasu, epoki w historii Świata, aby było inaczej. Tak działa znana nam cywilizacja.

Wracając do Glasgow powiem to dosadnie: hipokryci odwalili, co mieli do zrobienia pod publikę i już w drodze prywatnej odrzutowcami zapomnieli o czym było spotkanie.

Czysty dowód ignorancji i ułudy.

Pytam: czy naprawdę owa "zielona rewolucja" stanowi pomysł, aby odciągnąć uwagę (szczególnie młodzieży) od prawdziwych problemów ludzkości Przykład: 800 mln dzieci na świecie jest głodnych, kładzie się spać bez jedzenia❗ Czy mam wymieniać dalej❓ Miliarderzy w tym samym czasie zachłannie chapią kolejne krocie❗ Dodam jeszcze, że ci ultrabogaci, zatroskani o klimat Ziemi znaleźli sobie obecnie kolejną fajną rozrywkę – loty w kosmos❗ Już niedługo, przynajmniej w Europie, normalni ludzie będą trząść się z zimna, bo mało kogo będzie stać na ogrzewanie, myć się w kropelkach zimnej wody, bo na ciepłą, jak i na więcej jej w ogóle, też nie wyrobią, w samochodach zobaczymy najbogatszych, cała reszta piechotką lub rowerem. Będzie zimno, brudno, a ludzie harować, gdyż tak droga stanie się żywność❗ DlaczegoPonieważ produkcja pochłonie fortunę.

Czy właśnie taki los zafundują nam najbogatsi, rzekomo dbający o klimat❓ My w śpiworach i pod kocami, do pracy na piechotę, a oni wycieczki w kosmos i loty po całym świecie odrzutowcami❓❗

Dla zwyczajnych ludzi: ułuda, ekologia, oszczędzanie, skromne życie, ograniczenia, przysłowiowa miska ryżu na dzień, a dla wybrańców: jachty, wille, limuzyny, odrzutowce, salony, pieniądze, podróże, bale, baseny, służba, lokaje, firmy, ochrona et cetera❓❗ To taki ma być ten nowy lepszy ład, jeszcze więcej, więcej dla KOGO❓🤬

Powtarzam: ekolodzy (politycy promujący ekologię), którzy na szczyt dotrą własnymi odrzutowcami wytworzą podczas lotu 13 tysięcy ton CO2 - to tyle dwutlenku węgla, ile 1.600 przeciętnych mieszkańców Wielkiej Brytanii przez rok.

Czytajmy ze zrozumieniem ich obietnice o zmniejszeniu wylesiania widzimy że: kraje sygnatariusze postanowiły zarobić więcej na drewnie zmniejszając jego podaż, przy ciągle rosnącym popycie. Spowoduje to wzrost cen nie tylko mebli, ale też pelletu (mowa o paliwie opałowym powstałym ze sprasowanych pod wysokim ciśnieniem odpadów drzewnych: trocin, wiór, zrębków, wykonany w postaci granulatu, ma wartość opałową taką jak drewno, niską wilgotność, w czasie spalania powstaje z niego niewielka ilość popiołu) i wszystkiego dla czego stanowił alternatywę oraz papieru, czyli robionych z niego opakowań. Tak samo producenci kakao, oleju palmowego i soi zwiększą zyski dzięki ograniczeniu podaży przy rosnącym popycie, powodowanym między innymi ograniczeniami produkcji rolnej w UE. Wszyscy zapłacimy więcej, bo ekologia, a prezesi firm, którzy zarobią więcej będą mogli częściej odbyć prywatny lot na partyjkę golfa na drugi koniec świata. Bo to też ekologia.🤬

Kolejna kwestia: wycinanie lasów.

Przypadkiem nie jest tak, że nie zajęli się tym najbogatsi świata, gdyż na przykład trzeba wybudować fabrykę "ekologicznej" Tesli (przedsiębiorstwo Elona Reeve Musk biznesmen i kolejny po Jeffie Bezosie kosmiczny turysta, produkcja samochodów – ekologicznych - elektronicznych, bo czy to nie prawda, że ich fabryki są w Chinach i w Indiach❓)❓ A przecież mogłaby ona powstać na terenach zdegradowanych powiedzmy kopalnię odkrywkową. Koncerny wolą jednak przenosić produkcję do najbiedniejszych krajów, gdzie nikt nie dba o środowisko i tam wyciąć kawał lasu (a robią tak najczęściej amerykańskie) mając zapewnioną tanią siłę roboczą. Nam natomiast wmawia się, że to my musimy zapłacić, gdyż zużywamy plastik – a może koncerny wróciłyby do starszych praktyk pakowania w papier❓ Bogacą się na niewolniczej pracy ludzi, a potem udają wielce charytatywnych zatroskanych o los Ziemi panów.

W kwestii wylesienia złośliwie (chociaż, a może jednak nie złośliwie) zapytam też: chcą powstrzymać procederW jaki sposób❓ Tego już nikt nie wie. Może niech powołają światowe TSUE, które zakaże Brazylii wycinania Amazonii (z czego korzystają niemieckie firmy), gdyż jak nie to kara❓ Czy jest plan nałożenia sankcji na Afrykę❓

Tylko górnolotne słówka bez konsekwencji, bo nie okłamujmy się wzajemnie: bogate kraje nadal będą wycinać lasy, a biednym zakazywać. To przecież nic nowego. Dla przykładu Holandia (przepraszam teraz przecież to Niderlandy❗) w tłumaczeniu ma nazwę "leśna kraina" (netherlands forest), ale posiada najmniejszą lesistość w Europie (mniej niż 9 % powierzchni, w UE mniej mają tylko Luksemburg i Malta) – za to najwięcej produkują gazów cieplarnianych przez kumulację produkcji zwierząt. Polska (niecałe 31 %, 7 miejsce w UE) ma dobre zalesienie, jednak zakażą wycinki drzew i produkcji fermowej.

Pomijam już fakt roli (i to sporej❗) „eko aktywistów” w wylesianiu lasów i buszów, jak ma to miejsce np. w Australii (o czym też piszę na blogu).

To jest nowoczesne niewolnictwoNas nie zabije klimat, tylko drożyzna i zakazy zgotowane przez populistycznych polityków.🤬🤬🤬

Powtarzam swoje powyższe słowa

Żyjemy w świecie, gdzie liczą się pieniądze oraz władza – (powtarzam) raczej w tej kolejności. Posiadanie ogromnej ilości finansów daje ogrom tej drugiej. Nie przypominam sobie czasu, epoki w historii ludzkości, aby było inaczej. Tak właśnie działa znana nam cywilizacja.

Zapytam: dlaczego wybuchła Rewolucja Francuska (pomijam czy faktycznie zmieniła los przeciętnych ludzi)❓ Ludzie mieli już dość dysproporcji i znaleźli się tacy, którzy to wykorzystali. Dziś, także w imię ekologii szykują się coraz wyższe podatki oraz takież same ograniczenia wolności.

Ludzie potrafią znieść naprawdę wiele, ale wszystko ma swoje granice. Walka z ociepleniem klimatu stanowi najzwyklejszą w świecie obłudę❗ Jeśli chcemy tej realnej o naszą Planetę zacznijmy od zakazu posiadania prywatnych samolotów, śmigłowców, jachtów, domów i apartamentów, w których praktycznie nikt nie mieszka, stoją puste oraz innych luksusowych dóbr niedostępnych dla zwykłego człowieka. Później będziemy mogli porozmawiać z czego może zrezygnować przeciętny obywatel.

P.s. 1.

Na szczycie w Glasgow zabrakło Chin i Rosji. Czy Chińczycy są "za"❓ Bo słyszałem, że strasznie u nich wzrosło zapotrzebowanie na węgiel – budują właśnie ponad 230 (dokładnie 238) nowych elektrowni węglowych.

P.s. 2.

Jak premier jakby nie było poważnego kraju jakim jest Wielka Brytania ucieka się do cytowania słów kilkunastoletniej panny Grety, która nie ma absolutnie o niczym żadnego pojęcia, jest osobą starowaną przez pewne gremia, a pozwalają na to jej rodzice❗ Naiwne dziecko z głową pełną ideałów (jeśli oczywiście wierzyć w to, co mówi❗) albo cwana pannica (w co wierzę bardziej❗), która zamiast do szkoły wagarowała. Najbardziej niepokoi to, że - jak się wydaje - premier państwa, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu było światowym hegemonem, w autorce wspomnianego cytatu znajduje osobę o porównywalnym potencjale w zakresie intelektu.



zdj. rzym.pl



Reasumując:

Za nami kolejny „szczyt klimatyczny”, następna okazja dla superbogatych elit, aby w pełni pokazać swoją hipokryzję. Tym razem spotkanie w szkockim Glasgow. Podczas COP26 (podobnie jak większość innych konferencji klimatycznych) zażądano ogólnoświatowych cięć emisji dwutlenku węgla, które sparaliżowałyby rozwój gospodarczy w wielu krajach, ale o ograniczeniu czegoś (czegokolwiek❗) samemu sobie mowy nie ma❗ Jest takie słowo idealnie odzwierciedlające to wszystko: SNOBIZM

I na koniec takie ciekawostki.

Recykling – najwięksi światowi producenci plastiku coraz częściej stawiają na opakowania „w 100 % do recyklingu”, ulegające biodegradacji lub „z trwałego plastiku”. Czy to, aby na pewno prawda❓ Badania zlecone przez Greenpeace w 2019 roku wykazały, że wiele z tych podobno tak bardzo proekologicznych działań są wyłącznie pseudo rozwiązaniami❗ Dlaczego❓ Ponieważ plastik rozkłada się bardzo powoli lub wcale. Ale to nie wszystko❗ Zwierzęta morskie nie rozróżniają, czy zaplątały się w plastik tzw. ekologiczny czy zwykły. Inną kwestią jest, iż tego typu śmieci nie da się ot tak w pełni przetworzyć. Na całym świecie zaledwie od 10 do 15 % tegoż tworzywa nadaje się do ponownego użytku.

Samochody – ich producenci muszą podawać dokładne poprzedzone testami dane o zużyciu paliwa. Dozwolonych jest przy tym kilka trików: pojazdy są kontrolowane na zmniejszającej opór hamowni, zaklejone szczeliny minimalizują opór powietrza, a dodatkowo spalanie obniża zbyt często włączany system start-stop. Międzynarodowa Rada do spraw Czystego Transportu oceniła setki raportów z całej Europy. Co wykazały ekspertyzy❓

Realne zużycie paliwa przez nowe auto było średnio o 39 % wyższe od tego, jakie uzyskał w testach producent. A to kosztuje klienta około 1.800 zł rocznie.



graf. https://www.bbc.co.uk/newsround/51372486


Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi